Na pewno podawanie kości może okazać się ryzykowne, ale także inne sposoby żywienia nie pozostają bez wad i niosą ze sobą ryzyko rozmaitych schorzeń.
Przykładowo skręty żołądka - statystycznie najczęściej zdarzają się właśnie po suchej karmie. Chociaż osobiście jestem zdania, że nie sposób odżywiania jest główną przyczyną tych skrętów, to jednak nie można wykluczyć także jego wpływu. Znam też przypadki skrętu żołądka, po gotowanym tzw. domowym jedzeniu.
No i pozostaje jeszcze cała masa rozmaitych innych schorzeń... Tu pewnie można dyskutować bez końca o różnorodności przyczyn leżących u podstaw różnych chorób... Mnie osobiście bardzo bliska jest jednak teoria mówiąca o tym, że 95 % wszelkich chorób ma swój początek w układzie pokarmowym, czyli w sposobie odżywiania. Teoria dotyczy ludzi, myślę jednak, że z powodzeniem można ją także odnosić do zwierząt.
W ślad za nią idzie kolejna teoria mówiąca o zdrowym czyli naturalnym, jak najprostszym sposobie odżywiania.
I tu nasuwa się jeden wniosek/ pytanie - na ile naturalna i zdrowa jest świetnie skądinąd zbilansowana, ale sztucznie prefabrykowana i wysoko przetworzona, naszpikowana wszelkimi możliwymi konserwantami i chemią żywność w postaci suchej karmy? Wydaje mi się, że jest to pytanie retoryczne.
Osobiście jestem zwolenniczką żywienia naturalnego czyli w przypadku psa i kota - BARFu, o czym pisałam już wcześniej. Oczywiście z ostrożnością i rozwagą w przypadku podawania kości.