www.pasterzeforum.pl » ADOPCJE  » W NOWYM DOMU (Moderator: Issa)
 » Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...  (Przeczytany 28470 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Asia Szczecin

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 997
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #45 dnia: Luty 15, 2015, 18:27:44 pm »
U Agi nie czują ciasteczek  :naughty: to szacunek i miłość tak działa  :heartbeat:
"Nie popełnij błędu i nie traktuj swojego psa jak człowieka, albowiem on potraktuje cię jak psa" - Martha Scott

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline Julian

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 3361
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #46 dnia: Luty 15, 2015, 19:49:18 pm »
Aga to czarownica ,to czary  :friends:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #47 dnia: Luty 15, 2015, 19:57:06 pm »
Zasada skojarzeń :shy: kawa=ciasteczka.

Macie rację,   Ogrom miłości i szacunku.   I jeszcze ta MAGIA..... :heartbeat:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #48 dnia: Luty 16, 2015, 20:39:04 pm »
 :b38:
Aga... To już naprawdę niedługo. Zaczynam odliczać dni do dnia aż Baster będzie w naszym domu. :grin: :grin:
Czy to jest możliwe, że mam stresiora?

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #49 dnia: Luty 16, 2015, 20:45:13 pm »
 :heartbeat: :heartbeat: Jak się ma dzisiaj   nasz psiurek?

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline AgaP

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 938
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #50 dnia: Luty 16, 2015, 21:17:57 pm »
:b38:
Aga... To już naprawdę niedługo. Zaczynam odliczać dni do dnia aż Baster będzie w naszym domu. :grin: :grin:
Czy to jest możliwe, że mam stresiora?

Reakcja jak najbardziej normalna  :nerd:. Gdy ja jechałam do Elzy po Kiarę, bałam się gorzej niż przed maturą 8)
Będzie dobrze  ;)
Nasi idealni towarzysze zawsze mają cztery łapy -  Colette
Kiara, Gama (*), Eris, Kićka (*), Kropka, Tropik

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #51 dnia: Luty 16, 2015, 22:09:49 pm »
   :b38: 
Może nie stresior, ale mega przejęcie. Baster tyle przeszedł i  wycierpiał.   Czekamy na niego. :heartbeat:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline Aga

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 2435
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #52 dnia: Luty 17, 2015, 08:12:10 am »
   :b38: 
Może nie stresior ...

A to błąd ...  8)

 :giggle:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #53 dnia: Luty 17, 2015, 12:15:03 pm »
 :shy:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline BeataA

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #54 dnia: Luty 17, 2015, 15:34:36 pm »

Reakcja jak najbardziej normalna  :nerd:. Gdy ja jechałam do Elzy po Kiarę, bałam się gorzej niż przed maturą 8)
Będzie dobrze  ;)

Pamiętam to uczucie - w dniu pierwszej wizyty w naszym domu  Elzy i Nemo z Niunieczką (*) miałam taką biegunkę, że łomatko  :grin: A jak wyskoczyła z samochodu, nogi mi się ugięły i już wtedy wiedziałam, że będzie moja - tylko moja  :heartbeat:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #55 dnia: Luty 17, 2015, 18:49:07 pm »
  :b38:

Jestem bardzo ciekawa jak inni pamiętają swoje pierwsze spotkanie ze swoimi kochanymi psiurkami z adopcji? mnie to już czeka  już, już  :grin:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline Nikonoowata

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 739
  • Płeć: Kobieta
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #56 dnia: Luty 17, 2015, 20:05:25 pm »
  :b38:

Jestem bardzo ciekawa jak inni pamiętają swoje pierwsze spotkanie ze swoimi kochanymi psiurkami z adopcji? mnie to już czeka  już, już  :grin:

Przy pierwszym spotkaniu ledwo można było zobaczyć ja nasz Nikuś wygląda :giggle: Cały czas biegał nam po domu i ogrodzie, chwili wysiedzieć nie mógł. Dopiero usiadł jak go karmiliśmy bułeczką :naughty:
Marcela z Nikusiem :)

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline beata_bsj11

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 75
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #57 dnia: Luty 17, 2015, 20:09:11 pm »
 :b38:
No tak, typowy facet, ,,przez żołądek do ..'' He, he, :grin: :grin:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline kakukr

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 224
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #58 dnia: Luty 18, 2015, 09:09:41 am »
Przed wyjazdem po Tobiego cieszyliśmy się jak małe dzieciaki przed wyjazdem do Disneyland'u  :backflip: A nasz Tobi miał "problem" z nowo poznanymi osobami i trochę mi było przykro, że się nie chciał tulić jak na prawdziwego berneńczyka przystało  :tease2: Ale teraz to nadrabiamy  :emotbern: :emotbern: :emotbern:

Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...

Offline Efka

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 240
Odp: Baster - pożegnanie z bezludną wyspą...
« Odpowiedź #59 dnia: Luty 18, 2015, 14:40:48 pm »
Wizyty przed adopcyjnej się nie obawialiśmy. Aga może pamięta jak stara baba się popłakała na widok berneńczyka. A jaka byłam strasznie zawiedziona że Redi to nie dla nas i nie zostaje.
Baliśmy się czy pies nas zaakceptuje, czy po takich przejściach będą w stanie jeszcze raz zaufać. No i czy się sprawdzimy i damy radę. Baja bo chora, kłębek strachu i niepewności. Berni bo trzymany w kojcu, ponieważ podobno był wyjątkowo agresywny (ten ktoś powinien mojego kochanego psiura w czubek ogona cmoknąć, za te brednie) A Jerry? Baliśmy to czy zdążymy go odebrać.
Myślę, że dla każdego tutaj najtrudniejsze jest podjęcie tej pierwszej decyzji, że nie szczeniak, nie hodowla, tylko ktoś kto potrzebuje nas bardziej. Ktoś kto już najczęściej złe wspomnienia, przeżycia, skojarzenia, no i swój ukształtowany charakter. I chociaż "staż" mamy króciutki nigdy nie przyszło nam do głowy żałować tej pierwszej decyzji.


 



Estalia by Smf Personal