7 grudnia pod skrzydła Fundacji trafiła Kala.
KALA to piękny, mądry, ciekawy świata berneńczyk.
Słucha poleceń siad, daj łapę. Szybko uczy się zasad panujących w naszym domu.
Chociaż ma 3 lata nadal jest w niej szczeniak - cieszy się cała sobą, czasem niesforna, a innym razem wyniosła.
KALA nigdy wcześniej nie była w domu (od początku był kojec, a do domu nie miała prawa wchodzić), ale bardzo ładnie się w nim zachowuje, jakby była stworzona do niego i miękkich poduszek (już wczoraj ładowała nam się do łóżka
).
W sobotę od razu została poddana próbom:
- męczenia przez małe rączki - zdane na 5+ (nie ucieka, nie pokazuje zębów, w ogóle dzieci to fajne małe człowieki);
- odkurzacz - to nic takiego, wcale jej nie przeszkadza - zdane na 6;
- kąpiel - całkiem dobrze zniosła jak na pierwszy raz w życiu - ale nie będzie to jej jedno z ulubionych rzeczy
;
- wyczesywanie - czy to jakiś rodzaj zabawy?.....ale w końcu dała się wyczesać, powoli łapie o co chodzi w tej zabawie.
W niedzielę poszliśmy na spacer, na którym zachowywała się bardzo ładnie jak na pierwszy spacer, gdzie jeżdżą samochody, szczekają psy, trzeba zatrzymać się przed przejściem. Czasami szła na ugiętych nogach i z pewną dozą niepewności, ale jak na pierwszy raz SUPPPERRR.
Nie mieliśmy jeszcze takiego tymczasa, przy którym w drugim wpisie mogłabym napisać - jeszcze tylko sterylizacja i KALA będzie gotowa do adopcji.
ale co ja będę więcej pisać .... zdjęcia mówią same za siebie
[
Pierwsze chwile po przyjeździe W domu zobaczcie jak ładnie siedzę i podaję łapę....czas na kąpiel... i zdjęcia pt. "czyż nie jestem piękna..."