www.pasterzeforum.pl » POMOC DLA FUNDACJI » DOMY TYMCZASOWE (Moderator: Camara)
 » Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach  (Przeczytany 9221 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« dnia: Luty 20, 2011, 18:12:27 pm »
SIERPIEŃ 2009

Od dziecka znosiłam do domu zapchlone kocięta z piwnicy, nad którymi Mama rozkładała ręce.
Dokarmiałam wszystkie zwierzaki z osiedla, które tylko chciały jeść moje kanapki z drugiego śniadania. (lepiej, żeby Mama o tym nie wiedziała  :wub:)

W czasie wakacji przesiadywałam w budzie wielkiego, białego Podhalana - Juhasa. Teraz w moim domu mieszka najukochańsza na świecie 9 letnia Podhalanka Luna  :grin:

Mój pierwszy pies, który trafił do mnie na DT to oczywiście podhalan  ;)

Piękny, wielki przytulak Gral







Mały Jeremi był jego fanem  :grin:







trudno było się rozstać



wiem jednak że jest szczęśliwy w swym Nowym Domu






« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2011, 17:48:12 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 20, 2011, 18:18:12 pm »
Camaro dzięki Tobie mój dom stał się Domem Tymczasowym dla białasów  :heartbeat:

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 20, 2011, 18:43:02 pm »
MARZEC 2010

Kolejny raz dom nasz zabielił się gdy przywiozłam Lusię



było w niej tyle radości i chęci bycia jak najbliżej nas

Dzieciaki oczywiście baaardzo ją polubiły


jedynie Luna nie podzielała naszego zachwytu nad Lusinką  ;)

a Lusia to idealna modelka uwielbiała pozować do zdjęć  :naughty:


po sterylizacji zamieszkała w Legnicy gdzie została księżniczką Karoliny  :heartbeat:

« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2011, 17:49:26 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 20, 2011, 18:57:45 pm »
MAJ 2010

Na kolejną bidę długo nie czekaliśmy

Chwiejącej się z wycieńczenia Abi nie mogłam zostawić w schronisku  :'(


Abi okazała się być psim aniołem  :grin:

Konieczna była natychmiastowa kąpiel bo za smrodkiem unoszącym się za Abi leciał tabun much
wyczerpana biegunką skrajnie wychudzona ledwo stała w wannie



jej organizm był wyniszczony
głaskanie jej łebka to dotykanie kości

wiedziałam, że dom w którym zamieszka musi być najcudowniejszy


tak bardzo chciałam, by była blisko nas..... i się udało!
Abi mieszka u naszych sąsiadów i jest ich największym psim skarbem  :heartbeat:

Spotykamy się na spacerkach zawsze ciepło witają się z Luną







« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2011, 17:50:10 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 21, 2011, 09:52:17 am »
LIPIEC 2010

Pewnego lipcowego dnia odebrałam telefon z propozycją nie do odrzucenia  :tease:
Młoda, berneńska suczka potrzebowała DT.

Chwila namysłu i dzięki anuli i jej przesympatycznym znajomym tricolorowa Luna przyjechała do mnie.

Wcześniej jej właściciele oddali ją 'hodwcy kaukazów'. Miejsce jak z najgorszego snu: upał, goła ziemia, wokół kojce, zero cienia i pan narzekający na upały w których padają kolejne psy.

Luna ujadała tak donośnie zamknięta w jednym z kojców, że pan w trybie pilnym chciał ją oddać.

Młoda okazała się pełną energii, grzeczną i przytulaśną sunią.
Oczarowała nas swoim berneńskim charakterem




idealna towarzyszka dziecięcych zabaw


14.08.2010

to WIELKI DZIEŃ naszej Luneczki
to dzień w którym poznała swoją nową Rodzinę


czas szybko płynie nie da się go zatrzymać chyba, że na fotografiach
i w listach, które zostaną w naszej pamieci.

Niedawno dostałam taki list od pani Uli:

witam serdecznie w Nowym Roku
minęło już 5 miesięcy odkąd Lunka jest z nami, myślę, że już w pełni się zadomowiła. Nie bardzo lubi opuszczać domostwo, kiedy jedziemy na wspólną wycieczkę, niezbyt chętnie wsiada do auta. Jest typową domatorką, spacery- owszem, ale w najbliższej okolicy. Uwielbia zimę i zabawy na śniegu, tak jak nasi chłopcy, więc stanowią niezłą ekipę :-)), Czasami trudno  "zagonić" ich do domu. Jak zwykle najbardziej słucha się Luna i pierwsza melduje się na progu. To nasza pierwsza zima w nowym miejscu, trochę dała nam w kość, szczególnie poranne dojazdy do miasta, ale te wszystkie trudy rekompensują nam widoki na ośnieżone szczyty Gór Izerskich.
ja już czekam wiosny
pozdrawiamy cieplutko, z najlepszymi życzeniami na Nowy Rok !



« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2011, 17:51:25 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 21, 2011, 09:57:27 am »
I tak mój dom dzięki Elzie stał się Domem tymczasowym dla berneńczyków  :heartbeat:

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 21, 2011, 10:09:46 am »
W pewnym momencie pomagając bezdomnym podhalanom a potem berneńczykom
doszłam do tego, że nie ważna jest rasa, kolor futra - ważny jest PIES potrzebujący pomocy....

i tak  w moim domu pojawił się narkotyk a ściślej mówiąc Koka.

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 21, 2011, 11:29:07 am »
WRZESIEŃ 2010

Przedstawiam Kokę - bardzo rozrywkową bernardynkę zwaną pieszczotliwie Szczecińską Pulpeciarą.


Szczęście to przyjechało do mnie wprost ze Szczecina dzięki staraniom Kingi i Julii  :friends:
Koka totalnie nie radziła sobie w kojcu w hotelu w którym stacjonowała po oddaniu przez właściciela (tzn z kojcem poradziła sobie bezbłędnie rozkładając go na czynniki pierwsze)  :gwizdze:
Dziewczyny martwiły się, bo wprost z kanapy psica wylądowała w budzie. Co prawdę kilka miesięcy później:

"Przy okazji Pan Właściciel przyznał, ze Koka - uwaga! - NIGDY nie mieszkała w domu, a jedynie w budzie.
Ale pan uznał, że gdy poda wszem i wobec, iż była ona psem kanapowym - szybciej znajdzie dom.

Głupota, bezmyślność i okrucieństwo - to cechy jakże znamienne dla Byłych Właścicieli.
."  :fool:

Koka jak na rozrywkową bernardynkę przystało dostarczała nam wielu wrażeń. Ale po kolei... moje zapisane wspomnienia:

- bezproblemowa jeśli chodzi o szczotkownie można ją szczotkować całą we wszystkich kierunkach łącznie z ogonem


- Koka jest bardzo radosna i generalnie niczego się nie boi
ani wielkich ciężarówek przejeżdżających obok ani facetów ani napotkanych psów

ale boi się schodzić po schodach
nie wiedząc o tym zabralam ją nieświadomie do naszego małego gminnego urzędu
i tam nastąpił zonk
Koka weszła po schodach ale zejść już nie chciała ....
na szczęście miła pani urzędniczka popchnęła lekko oporną bernardynkę z tyłu ja pociągnęlam z przodu i siłą rozpędu znalazłyśmy się na dole .... ufff


- No niestety wczorajsze moje podejrzenia się sprawdziły
Koka pochłonęła jednym kłapnięciem kanarka (niestrawione żółte piórka wydostały się z paszczęki Pulpeciary)

Nasz kanarek Żelek najprawdopodobniej brał kąpiel w baseniku
klatka stała wysoko ok 1,60 m nad ziemią
mimo to bestia się do niej dostała i ....

szczęście w nieszczęściu kanarek był mój
i jak go przyniosłam do domu rok temu to nikt nie okazywał entuzjazmu
dzieci po nim nie płaczą ufff
bo nie wiem jak gęsto bym się musiała tłumaczyć np mojej sześciolatce


- Nie ma to jak duży pies! Nic w kuchni zostawić bezpiecznie na blacie nie można

Koka z Luną zjadły dzisiaj resztę gularzu wołowego, pięknie wylizały garnek po ziemniakach i potłukły talerz

Poza tym Koka spuszczona ze smyczy (dzisiaj pierwszy raz)
idzie obok jakby ciągle na smycz była przypięta  :heartbeat:


- Koka okazała się fanką grzybobrania.

Grzybobranie z Koką wygląda nastepująco:

1.Na mojej twarzy szeroki uśmiech na widok rodzinki maślaczków w trawie
2.Kucam by delikatnie zebrać grzybki
3. Czujna Koka dostrzega mój ruch i niczym błyskawica biegnie w moją stronę
4. Jej radość jest tak wielka a chęć miziania tak przeogromna, że wykonuje ulubioną komendę siad tuż przede mną sadzają swoją wielmożną dupkę prosto na maślakach
5. Jej cielęce oczy pełne miłości patrzą na mnie

pa pa maslaczki do zobaczenia za rok w tym samym miejscu


- Koka dzisiaj zaliczyła kąpiel po której jest puchata i futrzasta

Okazało się, że jest fanką wody ale tylko tej w misce.... do picia
Hrabina omija wszelkie kałuże i błoto
a pranie futra nie jest jej ulubionym zajęciem.

Za to ma inne zdolności 
Otóż wczoraj wracałyśmy od pana doktora, który zdjął Koce szwy po sterylce
i zaszczepił co zniosła bardzo spokojnie.
Wracałyśmy wolnym truchtem małym autkiem 3-drzwiowym, które unosiło się i opadało w rytmie ziajania pasażerki na tylnych fotelach.
Po drodze zatrzymałyśmy się przed wioskowym sklepikiem.
Koka została w autku a ja wyskoczyłam kupić chleb. Stoję przy kasie płacąc rachunek, patrzę a sunia wtarabaniła się na fotel kierowcy  i wiercąc się przyciska klakson

Tak więc pierwszy raz zniecierpliwiony tymczas trąbił na mnie zostawiony na chwilkę w samochodzie  8)

Koka uwielbiała dzieci a dzieci ją:








Koka wiedzie szczęśliwe życie ze swoim nowym Pańciostwem w Wieliczce.  :grin:

« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2011, 17:52:44 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 21, 2011, 18:08:19 pm »
PAŹDZIERNIK 2010

Przyjechała Billa największy berneński słodziak  :wub:

Dzięki Julian zyskała szansę na lepsze życie  :heartbeat:

Billa - esencja berneńczyka zapatrzona w człowieka, delikatna i spokojna.

Czeka na każdy ciepły gest ze strony opiekuna.

Bardzo zżyła się z nami.

Z Liwią były najlepszymi przyjaciółkami  :friends:


ciągle w ruchu  :emotbern: trudno było zrobić jej zdjęcie


Zamieszkała pod Warszawą razem z drugą bernenką Kropką


Z Nową Rodziną jesteśmy umówieni na  wspólny spacer  :grin:




Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 21, 2011, 18:19:26 pm »
Październik 2010

Dama - była prawdziwą damą. Prześliczna hovawartka trafiła do mnie za sprawą Basi



Lubiła długie spacery po lesie


Dobrze zniosła zabieg sterylizacji choć nie obyło się bez przygód.
Gdy wydawało się, że Dama już spokojnie zasnęła... nagle zeskoczyła ze stołu operacyjnego z zamkniętymi oczami. Pani doktor wykazała się dużym refleksem i złapała ją w locie.  :tease:

Dama zamieszkała w okolicach Gdańska  :heartbeat:

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 01, 2011, 19:28:16 pm »
Listopad 2010

kilka dni spędził u mnie Blake


Pobuszował u nas głuchy Bugi, który znalazł dom pod Łodzią


Przelotem do domu do Bydgoszczy była u nas Luba


oraz Jessica, która zamieszkała w pięknym domu na Mazurach


a na koniec zabłąkany Szejk, którego pan na szczęście się znalazł
« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2011, 19:49:45 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 01, 2011, 19:39:26 pm »
Grudzień 2010

to miał być mój dłuuuuugi tymczas i co?  8)

i w niewidomym Bonzie oprócz wszystkich w moim domu....


zakochała się Renata i tak Bonzo zamieszkał w Częstochowie razem z Emmą


« Ostatnia zmiana: Marzec 01, 2011, 19:50:10 pm wysłana przez Ani@ »

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 08, 2011, 17:03:31 pm »
Styczeń 2011

Najbardziej wystraszona sunia jaką poznałam - mała Bunia.



Najchętniej nie wysuwałaby nosa z budy... bo buda to cały świat, który do tej pory znała. Żywa maszynka do rodzenia tricolorowych szczeniąt. Mała sunieczka poniżej kolana - dobrze, że mała bo w pseudo mało jadła, mało zajmowała miejsca na polu z kojcami.

Przykurcze i odleżyny oraz wyciągnięte sutki świadczą same za siebie i wskazują jaki tryb życia wiodła.  :'(

Mała Bunia - spotkała na swojej drodze wspaniałych ludzi - Basię i Leona, którzy otoczyli ją wielką troską i miłością!





Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #13 dnia: Maj 20, 2011, 08:45:54 am »
Styczeń 2011

I przyszła kolej na coś białego  :th_0girl_dance:

Gdy tylko Bunia pojechała do Basi przyjechał Ambroży.

Pies o wieeeelkich gabarytach i o dużym szczęściu.





Został przywieziony do lecznicy do uśpienia ponieważ zdominował właścicielkę. Wet nie zgodził się zatrzymał Ambra u siebie przez tydzień nikt jednak nie był zainteresowany jego adopcją. Molos trafił do schroniska.

Amber okazał się być niezmiernie oddanym stróżem naszego DT. Wszystkich naszych gości witał z mocno zjeżonym karkiem  :naughty:. Po obwąchaniu nowo przybyłych kładł się i obserwował.
Mimo, że dzieci najprawdopodobniej były dla niego nowym odkryciem szybko się z nimi zaprzyjaźnił.



Był najlepszym sparing partnerem dla naszej świeżo adoptowanej 5 miesięcznej podhalanki Dei, która nieustanie wisiała mu na uszach lub ogonie. Znosił to w wielka wyrozumiałością  :giggle:

Grzecznie czekał aż kot Zenek pierwszy napije się wody z psiej miski i trenował razem z nim komendę 'siad' 8)



Moje zachwyty podzielają teraz jego nowi właściciele  :kiss:
 

Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: Dom Tymczasowy na dwóch kółkach
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 13, 2011, 13:23:08 pm »
LUTY 2011

Przez nasz dom niczym torpeda przeleciał mały Salvador :grin:



Pełen energii i żywiołowości. Gotów na zabawę w każdym momencie.
 


uchwycenie Luny i Salviego na jednej fotce było nie lada wyczynem  :naughty:

Marzenie o małym berneńczyku...  :wub:

spełniło się tym razem nie w moim domu  :heartbeat:

Salvi zamieszkał z wcześniej adoptowana podhalanką Malwą i małą kudłata Julą

Najpiękniejszy szwajcarski krzyż na piersi  jaki widziłam  :th_0girl_dance:






« Ostatnia zmiana: Czerwiec 13, 2011, 13:48:21 pm wysłana przez Ani@ »


 



Estalia by Smf Personal