www.pasterzeforum.pl

BEZ ZNIECZULENIA => BEZ ZNIECZULENIA => Wątek zaczęty przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:05:20 pm

Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:05:20 pm
Wszystko co niżej napisane można traktować jako "fikcję literacką".
Wszelkie podobieństwo do znanych osób i realnych sytuacji
jest czystym przypadkiem
i nie było zamierzone przez autorów tej sensacyjnej opowieści  




Pierwszy kontakt z Hanną M.J "Sarą"
Wrzesień 2011

Cytuj
22 września 2011 w internecie pojawiło się ogłoszenie

http://tablica.pl/oferta/bernenczyki-sprzedam-IDlsNT.html

Tablica.
Cena: 300,00 zł
Rodowód: Nie posiada
Piękne, zadbane, mądre, odchowane - roczne berneńczyki wyłącznie miłośnikom zwierząt sprzedam.

http://images38.fotosik.pl/1102/7e7fc58ded7c476dmed.jpg
http://images39.fotosik.pl/1079/0a34abd92159511emed.jpg

Ogłoszenie o sprzedaży kilku berneńczyków z Bielska Białej zamieszczone na wielu portalach ogłoszeniowych.
Treść ogłoszenia sugerowała, że właściciel  tak naprawdę szuka im dobrego domu.
Zadzwoniłam i faktycznie, kobiecie nie zależało na pieniądzach lecz na tym, by psy znalazły dobrą opiekę. Przedstawiłam jej Fundację, zaprosiłam do oglądnięcia strony internetowej i poprosiłam o telefon, jeżeli zdecyduje się oddać nam psy w celu ich wyadoptowania do nowych rodzin.
Zadzwoniła jeszcze w tym samym dniu i poprosiła o zabranie psów, uzasadniając decyzję trudną sytuacją materialną i brakiem środków na utrzymanie siebie, psów i domu. Poprosiłam o 2-3 dni na zorganizowanie transportu i domów tymczasowych. Wszystko było gotowe po 3 dniach. Kobieta nie odbierała odemnie telefonów. Dodzwoniłam się w następnym dniu i usłyszałam, że rozmyśliła się i psów nie odda.

Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:08:09 pm
Komentarz:

Cytat z ostatniej wrześniowej  rozmowy z Hanna M.J. "Sarą":
"porozmawiałam z moimi psami i powiedziały mi, że nie mogą bezemnie żyć i musimy sobie dać radę razem"

Widok mojej miny przy słuchawce - bezcenny!
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:26:39 pm
Kontakt nr 2 z Hanną M.J. "Sarą"

Październik 2011

01.10.2011 znów pojawia się ogłoszenie:

Cytuj
http://tablica.pl/oferta/bernenczyki-sprzedam-IDmBal.html

Cena: 300,00 zł
Rodowód: Nie posiada
Sprzedam Berneńczyki roczne jedna suczka i 3 samców oraz ich 2,5-letni Ojciec.
Chowane w domu, sypiają w łóżku i tylko do takiego domu je sprzedam.
Mam jeszcze 5-miesięcznego bokserka, którego też muszę sprzedać.
Bardzo proszę o kontakt Panią z fundacji z Krakowa i Panią z Rzeszowa o kontakt - zgubiłam telefony.

I mail na fundacyjną pocztę:

(http://imageshack.us/a/img685/9546/mail1vc.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/685/mail1vc.jpg/)



Tym razem byłyśmy bardziej "przezorne" - umówiłam się z kobietą, że odbierzemy tylko suczkę i jednego młodego samca. Po ich adopcji zabierzemy kolejne psy.

Oczywiście "Sara" wycofała się w momencie kiedy zadzwoniłam z informacją, że jedziemy po psy.





Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:45:17 pm
Komentarz:

Czego żądać tytułem zwrotu nakładów za dwie "akcje", na które ta nieodpowiedzialna osoba naraziła członków Fundacji.
Mnóstwo telefonów - z pytaniami kto przyjmie psy, kto przewiezie - to można wyliczyć w gotówce.
I czas - dobro największe. Czas kilkunastu osób zaangażowanych w organizację tego przedsięwzięcia - bezcenne!
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:49:56 pm
Spotkanie nr 3 z Hanną M.J. "Sarą"

Pw na skrzynkę forumową - wymazane dane Sary

Małgosiu, czy po Świętach możesz przyjechać po moje psy i znaleźć im domy? One są cudne, kochane, myślę, że nie będzie z tym problemu. Mam prośbę, żebyś zajęła się też bokserkiem -Tosiem i Portosem - to ten, którego ojcem jest Dino a mamą ta amstafka. Portos ma problemy, ale wie o tym i bardzo stara się żeby zwalczyć swoją agresję, ta agresja nie jest skierowana do ludzi tylko do psów, potrzebuje dużo czułości i miłości.
Rett został ostatnio pogryziony, rany się już zagoiły ale w jednym miejscu jest ropa - wet mu to otworzył, jest na antybiotyku - w zastrzyku, wet to małżeństwo, mieszkają blisko mnie - też w .................., oni wszystko wiedzą, Rett przez to nie jest zaszczepiony.
Do transportu można użyć też mojego samochodu jak masz drugiego kierowcę - to scenic więc jest w nim dużo miejsca.
Problemem są smycze i obroże, mam tylko 2 kolczatki , 1 obrożę i 2 smycze.
Ale Bernia są grzeczne , Tosiu też.
Mój adres: ............................................................., taki stary 200-letni dom wysyłam Ci jego zdjęcie, żebys trafiła, przepraszam za kłopot, Wesołych Świąt
Hania
(http://zdjęcie domu ..........................)

Jeżeli mój dom, przydałby się fundacji - może być Wasz,całuję

Odpisuję, że Święta to nie jest czas na takie decyzje. Do rozmowy wrócimy za parę dni.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:52:37 pm
Ciąg dalszy......

Małgosiu,
przepraszam za tę chwilę załamania, jest OK, życzę Ci do końca Wspaniałych Świąt i oczywiście Pięknego Nowego Roku, Hania

Haniu,
bardzo się cieszę, że Twoje przygnębienie minęło. To dobrze, bo ważnych decyzji nie podejmuje się w chwilach depresji.
Ale... Haniu, Ty musisz się zastanowić co robić dalej.
Zdajesz sobie sprawę, że masz za dużo psów i nie wytrzymasz takiego obciążenia przez dłuższy czas.
Proszę pomyśl czy jednak części tych psiąt nie powinnaś oddać do adopcji.
Wiesz, że możemy im znaleźć domy, gdzie będą bardzo kochane. Czytasz nasze forum i wiesz, jak starannie szukamy nowych rodzin dla naszych podopiecznych.
Ja nie nalegam, ale proszę żebyś się nad tym spokojnie zastanowiła. Dla ich i dla swojego dobra.
Bez pośpiechu, bo to życiowa decyzja i może zaważyć na losie Twoim i twoich ukochanych psiaków.

Trzymaj się, Małgorzata


Nie Kochana, aj ich nie oddam - to moje życie, uwielbiamy się nawzajem :-) gdy napisałam do Ciebie, chciałam w ogóle z tym skończyć i tylko wtedy można by nas rozdzielić, łyknęłam 60 psychotropów, świadomie i spokojnie i położyłam się z nimi spać, ale nie wiem co to za piekielny mam organizm bo po 10 godzinach obudziłam się, na dodatek bez żadnych efektów ubocznych.
A one - tylko dla nich żyję :-)
Całuję
Hania
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:54:56 pm
Komentarz:
To nie była pierwsza próba samobójcza w wykonaniu Sary.
Dziwne... jakoś wtedy nie myślała o tym co stanie się z psami.
Gdzie tu odpowiedzialność?

Cytat z bloga z dnia 3 maja 2011

Cytuj
SAMOBÓJSTWO

Był piękny słoneczny poranek. Sara siedziała w kuchni z psami ? dziećmi -  jak je zawsze nazywała i piła kolejną kawę, wypalając kolejnego papierosa. Patrzyła przez otwarte drzwi na swój wspaniały, perfekcyjnie zaniedbany ogród. Ogród wywoływał w niej te same mieszane uczucia co dom ? kochała go a z drugiej strony czuła kompletną bezsilność ? tyle tam było do zrobienia, tak bardzo chciała doprowadzić go do świetności, ale sama nie dawała temu rady a dzieci ?. Dzieciom tak naprawdę to było obojętne.
Siedziała tak od kilku godzin i myślała o tym, że nie chce iść do tego mieszkania, że nie chce zadawalać tych facetów, że nie chce dłużej tak żyć. A z drugiej strony co robić, skąd wziąć te cholerne pieniądze, co ? mają wszyscy razem popełnić zbiorowe samobójstwo? Już kiedyś o tym myślała, ale jej dzieci mają przyszłość, dała im życie, które być może w przeciwieństwie do niej ? przeżyją szczęśliwie? więc co robić? Kolejny papieros, kolejna kawa, słońce, pięknie jest.
Napisała na kartce ?Przepraszam, dłużej już nie mam siły. Kocham Was? i wsiadła do samochodu. Zabrała ze sobą wszystkie psychotropy, które od wielu lat brała, wodę mineralną do popicia, papierosy ? jako spełnienie ostatniego życzenia skazańca. Nie zabrała telefonu, nie chciała się zawahać, żadnych rozmów z nikim, ktoś mógłby zadzwonić i pokrzyżować jej plany.
Od tamtego czasu najpiękniejszymi myślami, marzeniami przed zaśnięciem, były dla niej myśli o śmierci. Wiedziała, że gdy przyjdzie ten moment, kiedy już nie wytrzyma i będzie musiała to zrobić ? zrobi to perfekcyjnie jak wszystko co robiła w życiu. Wszystko z wyjątkiem próby stworzenia tego idealnego wymarzonego Domu, Rodziny? czyli tego co miało dla niej największą wartość. Jedyną.
A marzenia? Obmyśliła to wszystko bardzo dokładnie, wykluczyła wszystko to, co mogło skończyć się niepowodzeniem. To miał być raz i KONIEC. Wybrała skok z wieżowca na beton. Nie ma szans żeby się nie udało. Tak jak lot ku ziemi Bratnego. To miał być jej lot ku ziemi. Myślenie o tym przed snem przynosiło jej niewiarygodną przyjemność, jak dawniej podobną przyjemność odczuwała gdy myślała o Nim, gdy w nieskończoność fantazjowała na temat ich wspólnej przyszłości.
Ale tego dnia wszystko zawiodło, znowu czuła się okropnie. Wsiadła do samochodu. Jechała z otwartym oknem wolno przez wieś, szukając jakiejś polnej dróżki prowadzącej do słonecznej polany. Ciepłe, wiosenne powietrze leniwie muskało jej twarz. Jej łzy, które nie chciały przestać płynąć. Jest jej polana. Wjechała na sam środek, otworzyła drzwi i wyciągnęła się leniwie na fotelu. ?Już nigdzie nie muszę się śpieszyć?.
Wiedziała, że jak to zrobi, nikt jej tu nie znajdzie przez długi czas, dlatego też wybrała to miejsce. Żeby jej nikt nie przeszkadzał. Pomyślała, że jeszcze może zadzwoni do? ?ach, na szczęście nie zabrałam komórki? ? uśmiechnęła się do swojej przezorności?

Cytat z bloga z dnia 1.08.2011

Cytuj
Nie dam rady , nie jęczę niech nikt tego tak nie odbiera, po prostu wiem że to koniec, nie mam siły, nie chcę już nic, moim marzeniem jest położyć się jak Hłasko i umierać. I tyle

I dalej:
(http://img507.imageshack.us/img507/7447/sara1k.jpg)
(http://img717.imageshack.us/img717/2777/sara2n.jpg)
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 17:57:09 pm
(Bez tematu)
? Wyślij do: ElzaMilicz dnia: Dzisiaj o 08:26:36 ? OdpowiedzCytujUsuń
Chyba nie, muszę je oddać, zostawie tylko Dwukropka i Retta, dzisiaj po raz trzeci w ostatnim czasie pogryzły Retta, bardzo, naprawdę bardzo tak, że kończy się antybiotykiem i długim leczeniem, proszę Cię znajd im domy, to okropna decyzja, ale zabierz je proszę, kocham je ale coś zrobię źle jak zawsze, proszę Hania


Nauczone poprzednimi doświadczeniami nie reagujemy.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 18:21:15 pm
6 stycznia w internecie na wielu portalach oraz forach  pojawiły się ogłoszenia o tej treści:

Cytuj
Domu szuka całe stadko psów.
Są to:
Berneński pies pasterski :
3 pieski 1,5 roczne
2 suczki 1,5 roczne
1 pies 3 letni
Oraz:
10 miesięczny bokserek
1,5 roczny piesek mieszany berneńczyk z inną rasą
 
 Ich Pani od wczoraj  leży nieprzytomna w szpitalu i nie wiadomo kiedy ją wybudzą, dwójka jej dzieci nie jest w stanie zapewnić tym psom opieki.
 Musimy znaleźć dla nich domy, inaczej znajdą się w azylu, co dla takich psów oznacza po prostu śmierć.
 Pieski są do zabrania z okolicy Bielska ? mogą być oddane za darmo w dobre ręce lub ? jeśli zechcesz ? za taką opłatą, na jaką Cię stać.
   Wychowywały się w domu z ogrodem, ale np. bokserek powinien się przystosować do mieszkania w bloku.
 Są przyjacielskie, mają dobry kontakt z innymi psami i kotami.
 Jeśli możesz coś zrobić w tej sprawie, z góry dziękuję za każdy wysiłek.

http://i43.tinypic.com/jfhiex.jpg
http://i39.tinypic.com/107t2ix.jpg]
http://i41.tinypic.com/r2knc7.jpg
http://i41.tinypic.com/309pidi.jpg
http://i40.tinypic.com/mm8sut.jpg
http://i44.tinypic.com/35a166o.jpg
http://i43.tinypic.com/10p6bld.jpg
http://i44.tinypic.com/wld24g.jpg
http://i44.tinypic.com/9r0j7b.jpg
http://i44.tinypic.com/4kgopi.jpg]
http://i44.tinypic.com/fbx5id.jpg
http://i41.tinypic.com/5yyi9t.jpg
http://i42.tinypic.com/33yhvnn.jpg
http://i42.tinypic.com/2eul8bp.jpg
http://i42.tinypic.com/f50e9.jpg
http://i42.tinypic.com/b80d1j.jpg

Oczywiście rozpoznałyśmy psy jako własność Sary. W ogłoszeniu podane były dwa telefony. Do córki i siostry. Skontaktowałam się z jedną z nich (nie chcę pisać którą)  i od niej uzyskałam informację, że "Sara" jest w szpitalu, nieprzytomna po kolejnej próbie samobójczej. Rodzina stara się o przymusowe leczenie psychiatryczne.
Rodzina bardzo prosi o odebranie psów, ponieważ liczą, że leczenie będzie długotrwałe.
Na drugi dzień została zorganizowana akcja i psy zostały przejęte przez Fundację. Zrzeczenie psów na Fundację podpisała córka, jako jedyny opiekun psów. W tym czasie "Sara" była w stanie śpiączki i rokowania nie były pewne.

Stan psów w dniu odbioru.
Psy niezsocjalizowane. Sierść w słabej kondycji, skóra z łupieżem. Wszystkie psy mają zaawansowane zapalenie uszu. Jeden z psów duży ślad na grzbiecie po oparzeniu, pozbawiony sierści. Jeden z psów odciąża tylnia łapę (luźne biodro - podejrzenie dysplazji).
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 18:53:07 pm
Stan  domu Sary z dnia odbioru psów.

Stary dom, właściwie ruina domu. Brak bieżącej wody, odcięty prąd i brak ogrzewania. Media odcięte z powodu nie płacenia rachunków (info od córki).
W domu  - brud, wszędzie psie odchody, koszmarne zimno. Psy na podwórku, taplające się w wszechobecnym błocie. W domu dla psów jedzenie w postaci zimnego ryżu bez dodatków.


Wszystkie psy od Hanny miały szerokie rany na uszach które doleczamy do dziś.
Na karkach sporo blizn i świeżych ran po pogryzieniach.
Duże blizny na tych uszach pozostaną im do końca życia.

Cytuj
Do:      <fundacjapasterze@wp.pl>    
Data:     Niedziela, 26 Lutego 2012 19:33   [
Załączniki:    
4 załączniki
   
Temat:     Po wizycie Darcy`ego u weterynarza...   

Witamy serdecznie,
przesyłam w załączniku prześwietlenie stawów biodrowych Darcy`ego i kartę informacyjną po naszej piątkowej wizycie u weterynarza. Nie miałam okazji dłużej porozmawiać z Panem Dr ..........  za względu na jego planowane operacje, jestem umówiona na konsultację i umówienie zabiegu na wtorek między godz. 14 a 20. Z tego co zdążyłam porozmawiać usłyszałam bardzo dużo smutnych informacji :((

Po pierwsze "przeźroczyste" kości - pytano mnie jak pies był karmiony wcześniej, co obecnie je i stwierdził jednoznacznie, iż jego stan może wynikać w dużej mierze ze złego żywienia w okresie dorastania, ale (z czego bardzo się cieszę)może się mi udać wyprowadzić go jeszcze na prostą, po przez odpowiednie żywienie, witaminy itp. więc nie jest chyba wszystko stracone !!!

Po drugie - prawy staw biodrowy jest bardzo złym stanie - główka kości udowej całkowicie "lata luzem" na pewno sprawiając mu ogromny ból, co więcej nie ma możliwości jej naprawy, ze względu na "dziury" w niej - liczne zwyrodnienia, nadaje się tylko do dekapitacji lub sztucznego biodra - koszt od 3000 euro :/
Dodatkowo stan umięśnienia prawej nogi też pozostawia wiele do życzenia...

Po trzecie - pobrano krew do wykonania profilu nerkowego ze względu na stan kości oraz podejrzenie nerkowe nadczynności przytarczyc. Pytali mnie czy dużo pije, sapie, dyszy itd. - potwierdziłam, każde z pytań :(( Wyniki będą we wtorek.

Nie pozostaje nic innego jak czekać do wtorku. Miałam małą nadzieję, że jednak nie będzie najgorzej, a tu wyszło w drugą stronę. Mam nadzieję, że uda mi się wyprowadzić go na prostą i odbudować wszystko na ile się oczywiście da. Odezwę się we wtorek po wizycie.

Pozdrawiamy serdecznie,
Ju...  .........  z Darcy`m :))
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:20:24 pm
8 stycznia "Sara" wypisuje się ze szpitala na własną prośbę  i domaga się zwrotu psów.

Po długich rozmowach telefonicznych dochodzimy do kompromisu. Umawiamy się, że Dino i Sara wrócą do domu, ponieważ są najbliżej byłego miejsca zamieszkania. Pozostałe psy są już wywiezione w ok. Wrocławia do DT.
Dino przebywa w hotelu czekając na transport do DT.
Sara przebywa w DT w bliskiej okolicy. W czasie pobytu w DT Fundacji przechodzi zabieg kastracji z uwagi na stwierdzone ropomacicze.
"Sara" przy odbiorze psów podpisuje oświadczenie o stanie Dina i Sary oraz przekazuje pozostałe 4 psy Fundacji. Poświadcza to pisemnie. Dokument ten znajduje się w siedzibie Fundacji. Kopię pisma posiada "Sara".

Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:22:36 pm
Dzięki  :heartbeat: wiem Kochana, że masz mało czasu, napisz mi proszę u kogo kto jest, tak żebym mogła wiedzieć co u nich. Wierzę w Was w Ciebie bez cienia wątpliwości - nie powierzyłabym moich Dzieci nikomu innemu. Wiem, że zrobicie wszystko , żeby były szczęśliwe, nie będę w nic ingerować - chcę tylko wiedzieć. Cokolwiek napiszesz - będzie Cudne. Zdjęcia - oczywiście, to będzie wspaniałe ale ja ich mam przed oczami cały czas. Uszka - te ranki czy moje niedoczyszczenia? Darcy, jakiś czas temu wogóle nie stąpał na tej nóżce, potem brał serię sterydów i powoli zaczął, może uda się bez operacji. Czy Rettowi goi się, te ranki pewnie tak, czy myślisz że kiedyś mu zarośnie ten grzbiecik? Dziękuję Ci/ Wam za wszystko, kilka słów co jakiś czas o nich da mi ogrom szczęścia - tylko  tyle  :heartbeat:
U nas jest Cudnie, od wczoraj już razem, jest Pięknie. Elzo, Elu, nie wiem jak lubisz, jesteś Wspaniałym Mądrym i Dobrym Człowiekiem i piękne jest to , że dalej to przekazujesz.
Całuję Ciebie i Wszystkich, Hania

(...)

i jak ją pilnują - Książęca Świta Najpiękniejsza  :heartbeat:  :heartbeat:  :heartbeat: Elzo, mam wobec Ciebie dług nie do spłacenia, niemożliwy do spłacenia tak WIELKI  :heartbeat:


Nadszedł czas, żebym opowiedziała - w skrócie - bo lubię się rozpisywać  :th_0girl_dance: jak wyglądało moje odzyskiwanie Tosia. Jak pewnie wiecie byłam w szpitalu  :th_holeinwall: Pasterze pomogli moim berniom, pomagali to oczywiście za słabe określenie, po Tosia przyjechała wolontariuszka z SOS Bokserom i zabrała Tosia. W niedzielę wieczorem "wypisałam" się ze szpitala na własną prośbę, w szlafroku i kapciach taksówką przyjechałam do domu o 21 - zamierzali mnie tam trzymać jeszcze conajmniej tydzień - wypisałam się bo dowiedziałam się że oddano moje Dzieci, został tylko Portos - sam jeden w pustym olbrzymim, zimnym domu, nie rozumiejący co się stało, ok już się nie rozpisuję skupię się na Tosiu. Wtedy zaczęłam walkę o Tosia, prezes fundacji Germaine Chekerjian przez telefon podczas naszej drugiej tego dnia rozmowy, powiedziała mi, że wg. niej ja się nie nadaję do opiekowania się psami a poza tym Tosiu jest może w Warszawie, może w Gdańsku - sama nie wiedziała gdzie. Walka trwała do od niedzieli do piątku, w piątek pojechałam po niego pod Częstochowę, gdzie okazało się mieszkał w DS, został adoptowany od razu w poniedziałek, a Monika, która go adoptowała odbierała go z DT w Skoczowie i gdy już była w domu otrzymała telefon od SOS Bokserom, że właściwie to ta adopcja to nie tak do końca jest legalna, bo to nie właścicielka (czyli ja ) oddała im Tosia... Jeszcze tylko dodam, że ONI - Fundacja - zmienili mu imię, czego w ogóle pojąć nie mogę. a jak go odzyskałam? Musiałam się go zrzec na rzecz "fundacji" a następnie adoptować a żeby było jeszcze "śmieszniej" obie umowy w imieniu "fundacji", oczywiście bez żadnego pełnomocnictwa, podpisywała ze mną w Monika, czyli osoba, która go kilka dni wcześniej adoptowała. Monika jest  bardzo miłą osobą, ma wspaniałą córeczkę, która gdy przyjechałam a Tosiu mnie po prostu dopadł, czyli oboje na podłodze wzajemnie się "wylizywaliśmy" bez końca i było już wiadomo że Tosiu wraca do domu, córeczka Moniki zanosiła się bolesnym płaczem - wiecie jak smutny jest taki bezsilny płacz Dziecka, ja też wiem, ale nie wie tego 37-letnia Germaine Chekerjian, która nie wie co to własne dzieci, natomiast uważa się za osobę władną do decydowania nie tylko o losach psów ale i ludzi.... To jeszcze nie koniec całej historii, teraz ja dopiszę epilog a Germaine Chekerjian zyskała w mojej osobie dożywotniego Anioła Stróża - już nigdy nikogo nie skrzywdzi.
I dlatego, do wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości do sposobu działania Pasterzy, czy do ich reakcji, decyzji - TO JEST NAJLEPSZA FUNDACJA I Najwspanialsi Ludzie przez bardzo duże L, poznałam ich dobrze w jednej z najgorszych chwil mojego życia i okazali się Wspaniali i dalej Ich poznaję i to jest niewiarygodnie przyjemne  :emotbern:
I na koniec - Elzo, Buniu i Wszyscy Pasterze - BARDZO WAM DZIĘKUJĘ, jesteście tak samo niesamowici jak nasze Anioły, więc MIZIANKI DLA WSZYSTKICH  :th_0girl_dance:  :heartbeat:  :heartbeat:  :heartbeat:

(...)

Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:26:26 pm
Cytuj
Sara w Styczeń 14, 2012, 08:19:58

    Elzo, poza tym dziękuję Ci, że sama się nimi zajęłaś  :heartbeat:


Cytuj
Sara w Styczeń 14, 2012, 08:35:24

    Elzo DZIĘKUJĘ :heartbeat: Darcy, czyli SISI śpiewa najpiękniej, jesteś Cudna, jak to zauważyłaś  :heartbeat:, za to Scarlett, czyli Księżniczka - uwielbia tańczyć, weź ją za przednie łapki i albo włącz muzykę albo śpiewaj - ona to uwielbia - zobaczysz jak tańczy - DZIĘKUJĘ  :heartbeat:


Cytuj
Sara w Styczeń 16, 2012, 21:11:00

    Elzo, jestem Twoim dozgonnym dłużnikiem, tak pięknie o nich piszesz, cieszę się że są u kogoś tak dobrego, a z drugiej strony - to tak strasznie boli. Dziękuję Ci, Hania

Jestem spokojna o moje Dzieci, bo wiem że Ty nad nimi czuwasz. dziękuję Ci. ja już nie jestem silna, ten ostatnio cios jest nie do zniesienia. Będę żyła dla Dina, Portosa i Tosia, oni za wszelką cenę usiłuja mnie rozbawić. Ale to straszny ból, za dużo ich w moim życiu. W życiu Dina - pochował razem ze mną Larga, Cudną - swoją miłość i Mamę Dzieci, Trufelka, który mi asystował gdy dzieci przychodziły na świat i na koniec jego Córeczka. Boję się o niego, on jest silny , ale to też Dziecko, on 3 kwietnia skończy 3 lata!!! to Dziecko. Całuję bardzo i dziękuję Hania
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:30:52 pm
18 stycznia 2012
"Sara" zaczyna domagać się zwrotu Scarlett:

Cytuj
Sara w Styczeń 18, 2012, 21:43:12

    Elzo, może jak nie masz jeszcze domu dla Scarlett, to może bym ją wzięła z powrotem, tak smutno w tym domu, oni są tak osowiali, tęsknią, Ty decyduj, wiem że dziwacznie możesz to odbierać, ale pomyślałam - dziewczynki zawsze bawiły się razem, wiesz one nawet nie bardzo chcą jeść, okropnie jest, Hania


Cytuj
Sara w Styczeń 18, 2012, 22:26:19

    To nie chodzi o cierpliwość, ufam Ci naprawdę, to nie chodzi o to. To jest tak, dałam wieczorem kolację, smutne 4 miski, jedna opustoszała - Tosiu, pozostałe stoją pełne, nie mogę na to patrzeć, boję się, boję się bo tak właśnie zmarła ich mama - Cudna, zagłodziła się na śmierć - przeze mnie i dlatego pomyślałam że Księżniczka może ich rozweselić, ona jest taka malutka, najmniejsza z nich a najbardziej zadziorna, okropnie za nią tęsknię, wiesz Madzia mi mówiła, że jak mnie zabierało to pogotowie to oni nie pozwalali mnie wynieść, ciągnęli za ubranie a Scarlett ich pogryzła, ona zawsze gryzła jak tylko ktoś do mnie za blisko  podchodził

Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:35:28 pm
Elzo, przeczytaj to uważnie  teraz dostałam wyniki Sary, prawdopodobnie jest to chłoniak, jutro potwierdzą ostatecznie. Wstrzymaj adopcję Scarlett - w sobotę po Nią przyjeżdżam - tylko Ona może uratować Sarę i nie pytaj skąd to wiem - wiem bo je kocham. Odpisz jak to przeczytasz. Widzimy się w sobotę. Hania

Chciałam, bo myślałam że jej radość uratuje Sarę. Już nie ma kogo ratować. Sara nie żyje. Dziękuję Wszystkim za chęci pomocy.

Wszystkim Wam bardzo dziękuję, za te słowa, za chęć pomocy. Joanno, Bursztynek i Sara biegają razem beztrosko za Tęczowym Mostem...
Nie można było NIC zrobić, powtarzane wyniki w expresowym tempie, bo jej stan się okropnie szybko pogarszał, telefony, maile - konsultacje moich już w tym momencie trzech świetnych lekarzy, szukających pomocy u swoich najlepszych w tej dziedzinie kolegów m.in u tych , których mi polecaliście, więc i Wrocław i Opole i ta sama odpowiedź - NIE MA ŻADNEJ SZANSY - ŻADNEJ!!!! To potoczyło się tak szybko, jak jakaś zwariowana karuzela bez hamulców a ostatni nasz wspólny poranek był taki:
Rano, obudziłam się w kałuży krwi, we krwi były moje włosy, czoło, krew była na podłodze koło łózka, w kuchni, krew była wszędzie... Wtulana do mojej głowy leżała Sara, cała we krwi, jej cudny biały krawacik był czerwony, we krwi był Tosiu, który spał czy nie spał wtulony w moją ukochaną Dziewczynkę...

http://img546.imageshack.us/img546/1321/img2957g.jpg
to zdjęcie ma kilka dni, zrobiłam je chyba w środę, tuż przed ujawnieniem się tej strasznej choroby



Jestem spokojna o moje Dzieci, bo wiem że Ty nad nimi czuwasz. dziękuję Ci. ja już nie jestem silna, ten ostatnio cios jest nie do zniesienia. Będę żyła dla Dina, Portosa i Tosia, oni za wszelką cenę usiłuja mnie rozbawić. Ale to straszny ból, za dużo ich w moim życiu. W życiu Dina - pochował razem ze mną Larga, Cudną - swoją miłość i Mamę Dzieci, Trufelka, który mi asystował gdy dzieci przychodziły na świat i na koniec jego Córeczka. Boję się o niego, on jest silny , ale to też Dziecko, on 3 kwietnia skończy 3 lata!!! to Dziecko. Całuję bardzo i dziękuję Hania



niedziela, 29 stycznia 2012
PSEUDOHODOWLE
Najbardziej konkretny opis pseudohodowli z jakim się zetknęłam:


http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=510.0;topicseen





Autor: Sara o 17:58 0 komentarze
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze Facebook
FUNDACJA PASTERZE



FUNDACJA PASTERZE ? JEŻELI MASZ JAKIEŚ PIENIĄDZE, KTÓRE ZAMIERZASZ WYDAĆ NA BZDURY NIEPOTRZEBNE ? PODARUJ JE TEJ FUDACJI, BĘDZIESZ MIAŁ/A 101 (J) PEWNOŚĆ, ŻE ANI GROSIK NIE ZOSTANIE ZMARNOWANY, ŻE W 101% WYDAŁAŚ/EŚ JE NAJLEPIEJ JAK SIĘ DA.
Jeżeli chcesz kupić swojemu ukochanemu Dziecku setną grę czy PSP czy coś w tym rodzaju, uwierz mi że postąpisz znacznie lepiej dla siebie i Twojego Dziecka, gdy zamiast to kupować ? przeznaczysz te pieniądze na FUNDACJĘ PASTERZE.
Dlaczego? To proste ? Twoje Dziecko nie wyrośnie na rozwydrzonego snoba, który wszystko musi mieć, a Ty pokonasz codzienne stereotypy, pokonasz siebie w pozytywnym tego słowa znaczeniu i pomożesz wielu skrzywdzonym przez okropnych ludzi cudownym, wiernym, mądrym i ufnym psom.
Nie odpiszesz tego od podatku, to będzie w całości Twój gest i prezent. Jeżeli czytasz mojego bloga i nadal go czytasz, to wiesz, że fałsz, obłuda, zakłamanie, to cechy, których się brzydzę. I dlatego, że go czytasz, że trochę mnie poznałeś/Aś, możesz mi zaufać.
FUNDACJĘ PASTERZE kilka lat temu stworzyły dwie cudowne dziewczyny. Od tej pory niezmiennie bezinteresownie pomagają psom, skupiając się głównie na dwóch rasach ? Berneńskim Psie Pasterskim i Owczarku Podhalańskim.
Napisałam głównie, ale to nie znaczy, że nie pomagają innym psom ? POMAGAJĄ WSZYSTKIM PSOM, KTÓRE POMOCY POTRZEBUJĄ.
Czasami, może nawet często, ludzie im zarzucają szorstkość w postępowaniu, tak są czasami szorstkie, ale gdybyście tyle razy co one zetknęli się bezpośrednio ze strasznym nieszczęściem, kalectwem, strachem, który jest tak wielki, że powoduje agresję, z ludźmi, których nie powinno się ludźmi nazywać, gdybyście się z tym całym złem i bólem stykali tak często, jak dziewczyny Pasterki z FUNDACJI PASTERZE ? też podchodzilibyście z rezerwą do ludzi, też czasami bylibyście szorstcy?

http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=728.0

W swojej głupocie i naiwności i wiecznych różowych okularach o wielu rzeczach nie wiedziałam, nawet na myśl by mi nie przyszło, że może być tak źle a ludzie tak okrutni?
BERNEŃSKI PIES PASTERSKI to cudowna rasa, duże uwielbiające nas miśki a my ich. Tak powinno być. Ale nie jest. Ta królewska rasa zbyt często zna zupełnie inny świat, świat bestialstwa, własnego wybetonowanego kojca !!! kagańca!!! Bicia!!! Głodu!!! Zmuszania do rozmnażania się!!! Bo z tego jest kasa!!! Kalectwa własnego spowodowanego biciem, głodem i cierpieniem!!!
Taka jest prawda, że ta KRÓLEWSKA CUDOWNA RASA zbyt często jest tak właśnie traktowana.
FUNDCJA PASTERZE wyciąga je z takich właśnie miejsc, ratuje im życie a potem znajduje domy, prawdziwe wspaniałe domy, gdzie są kochane i uwielbiane, tak jak na to zasługują. A one berneńczyki cudne odwzajemniają się dozgonną miłością i wiernością i brązowymi cudnymi oczami, które gdy je pokochasz, będą śledzić twój każdy krok i gest i te piękne brązowe wpatrzone w ciebie z największą miłością oczy przy każdym Twoich ruchu będą mówiły : ?kocham Cię, mogę Ci w czymś pomóc? Jesteś dla mnie najważniejsza/y?
Dlatego nie bądźcie małostkowi, pomagajcie jak możecie FUNDACJI PASTERZE i będziecie wtedy wiedzieli, że dzięki wam, kolejna para cudnych brązowych oczu, mówi do kogoś ? KOCHAM CIĘ?

http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=784.0

http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=769.0


...


Dzis otrzymałam SMS tej treści:

"Albo natychmiast odblokujesz mi konto na forum i odpowiadasz na moje pytania albo nagłaśniam sprawę w necie na szwajcarach etc i odwiedzam cię z policją POSTĘPUJESZ BEZPRAWNIE NIGDY NIE ZRZEKŁAM SIĘ PSÓW TWOJE ADOPCJE SĄ NIEZGODNE Z PRAWEM OSTATNI RAZ MASZ WYBÓR WOJNA CZY ROZMOWA."

Dostałam takiego samego sms.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:38:14 pm
Komentarz:

Sara parę dni wcześniej miała zabieg kastracji. Przed zabiegiem została dokładnie zbadana. Zabieg przeprowadzał doświadczony weterynarz, który jest także doświadczonym hodowcą berneńczyków.

Chłoniak bez objawów?
Chłoniak wykończył psa krwotokiem?

Co się tak naprawdę stało się z Sarą?
szczególnie w świetle tego wpisu:

Cytat z bloga (21 stycznia 2012)
"Wczoraj moje psy zagryzły mojego kotka, małą czarną kruszynkę, niechcąco, bawili się i ktoś swoją wielką szczęką za mocno GO chwycił, za mocno... ale to tylko KOT, prawda ?"
(http://img140.imageshack.us/img140/6599/sara3i.jpg)



27 stycznia do Buni zadzwoniła córka Hanny(sary) z wiadomością, że jej mama uśpiła Sarę.

Jej córka Magda , zadzwoniła dzisiaj i powiedziała że :
- Sara miała koszmarne wyniki , które wg wet. wskazują na chłoniaka
- powiększone węzły chłonne i jeden jej wczoraj podobno pękł ale nie był to guz
- guz podobno był niżej i nie szło zrobić biopsji
- cały czas miała wysoką temperaturę
- weterynarze podobno powiedzieli Jej że Sara nie ma szans na przeżycie i .....
- Hania wraz z ....? uznały że po co pies ma się męczyć .

Cała sprawa jest dla mnie podejrzana , bo jeszcze wczoraj rozmawiałam z Hanią która prosiła mnie o pomoc.
Wyniki były bardzo późno wieczorem a dzisiaj Sara już nie żyje .....
Zastanawiam się kiedy i jak podjęły decyzję o Jej uśpieniu , jeżeli to było uśpienie .
Co to za weterynarze .... . Może warto by było z nimi porozmawiać .

A tak swoją drogą to Fundacji Jej nie chciała dać a uśpić mogła .
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 19:57:49 pm
I ciąg dalszy...

Hanna M.J. "Sara" zapomniała, że podpisała zrzeczenie...

Cytuj
"Albo natychmiast odblokujesz mi konto na forum i odpowiadasz na moje pytania albo nagłaśniam sprawę w necie na szwajcarach etc i odwiedzam cię z policją POSTĘPUJESZ BEZPRAWNIE NIGDY NIE ZRZEKŁAM SIĘ PSÓW TWOJE ADOPCJE SĄ NIEZGODNE Z PRAWEM OSTATNI RAZ MASZ WYBÓR WOJNA CZY ROZMOWA."

List do Fundacji:
Cytuj
"Nie wiem kto to czyta, czy ty Elzo, jak napisałam w smsie do ciebie, ostatni raz daję ci szansę na rozmowę i wycofanie się z twojej błędnej decyzji, doskonale wiesz jak łatwo zniszczyć a jak trudno odbudować. twój wybór, czy nadal obsesyjnie będziesz obstawać przy swoim, czy oddasz mi Scarlett. Twój wybór, czy wybierasz wojnę czy pokój. Nie wiem skąd tak wielka twoja nienawiść do mnie, źle oceniasz ludzi. Przez ostatni okres rozpropagowałam Fundację wśród wielu majętnych miłośników psów, nie pozwól mi uwierzyć, że przedkładasz swoje wybujałe ego i negatywne emocje nad dobro zwierząt i fundacji, którą stworzyłaś.
Doskonale wiesz, że prawo stoi za mną i jeżeli nie dasz mi wyboru odzyskam Scarlett wbrew twojej woli i jednocześnie stracisz sojusznika w swojej walce o dobro zwierząt.
To nie dotyczy obcej fundacji, z którą nie jestem związana, tak jak było to w przypadku Tosia i bokserów. Tym bardziej bolesna będzie dla mnie walka z tobą. Wolałabym, żebyś do niej nie dopuściła.
Masz teraz okazję pokazać jak cenne ci jest dobro PSA, czy z nienawiści do mnie idziesz w "zaparte", czy oddajesz Scarlett jego prawowitej właścicielce, która ją kocha a bez której Scarlett jest nieszczęśliwa
Liczę na na to drugie.
natomiast, jeżeli przedkładasz swoją nienawiść do mnie nad dobro Scarlett - po prostu cię zniszczę. to nie pogróżki. to prawda. i lepiej uwierz mi, że potrafię być bardzo skuteczna. lepiej mieć we mnie przyjaciela niż wroga.

dane osobowe wykasowane


Cytuj
"Proszę o natychmiastowy zwrot mojego psa Scarlett O'Hary Buttler, znajdującej się pod opieką fundacji Pasterze.
Proszę o informację mailem lub telefonicznie(mój telefon -xxxxxx) skąd mogę jutro tj 11 lutego 2012 roku odebrać Scarlett.
W przypadku nie oddania mi MOJEGO PSA , złożę doniesienie do prokuratury o przestępstwie popełnionym przez Fundację Pasterze, a polegającym na BEZPRAWNYM przetrzymywaniu mojego psa - Scarlett O'Hary Buttler.

dane osobowe wykasowane

sms od córki "Sary"
Cytuj
Witam.ja jestem ta głupia i nierozsadna osoba która skrzywdziła Sarę i jej Anioły.nie chciałam tego,chciałam by były BAZPIECZNE i SZCZESLIWE. Na zdjęciach widać ze Scarlettcik nie jest szczesliwa,a wydaje mi się, ze nie to Pani chciała osiagnac,przeciez to nie jest celem Pani FUNDACJI.Prosze porozmawiać z moja Mama dla dobra Scarlett. XXX XXXXXXX"

"Napisała Pani Mamie ze nie wybaczy jej jezeli Sarze stanie sie krzywda.to było podłe i bezduszne. I nikt nie miał na to wpływu.natomiast jeżeli scarlett rozchoruje sie ze smutku, to winna bedzie Pani.jezeli cos sie stanie Dziewczynce to Mama Pani tego nie wybaczy.mj"


sms od Sary:

Cytuj
"I jeszcze jedno przy okazji mojej jutrzejszej wizyty u ciebie po Scarlett mozemy uregulowac pozostałe 3 adopcje które na razie są bezprawne"

Odpowiedź:
Cytuj

"Stanowisko Fundacji Pasterze zostanie przekazane w dniu 13 lutego 2012, w formie pisemnej zgodnie z Kodeksem Postępowania Cywilnego i zostanie dostarczone za pośrednictwem Poczty Polskiej.

Zarząd Fundacji Pasterze"
[/qote]
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Luty 11, 2012, 21:07:53 pm
Nowy mail na fundacyjną pocztę:

Cytuj
Do Zarządu Fundacji Pasterze,
informuję Państwa , że zgodnie z art.222 par. 1 oraz par. 2 w dniu jutrzejszym tj. 12 lutego 2012r, przyjadę do siedziby fundacji Pasterze tj. do miejscowości Milicz ul. Osadnicza 19, celem odbioru od fundacji mojego psa - Scarlett O'Harę Buttler.

Cytuj
czekam do 22 na okazanie z waszej strony chęci na polubowne załatwienie tego niepotrzebnego konfliktu. po tej godzinie zaczynam działać. i oczywiście jutro bez względu na wszystko się widzimy.
XXX XXXXXXX

Komentarz:

KC: Ochrona własności

Art. 222
§ 1. Właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne względem właściciela uprawnienie do władania rzeczą.
§ 2. Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.



W odpowiedzi na wezwanie z dnia 13-03-2012

 
Pani Hanno,

Pani wezwanie jest dla nas niezrozumiałe. Pies o imieniu Scarlett został już przekazany do adopcji i posiada nowych właścicieli. Od pierwszego kontaktu Pani z Fundacją Pasterze tj. w listopadzie 2011 roku, kiedy poprosiła Pani o zabranie psów przez Fundacje, była Pani zapoznana z dzielnością Fundacji, która nigdy nie prowadziła i nie prowadzi hotelu dla zwierząt, nie zajmuje się też czasowa opieką na zwierzętami, tylko pomaga psom które trafią pod opiekę Fundacji znaleźć nowy dom.

W dniu 06-01-2012 nastąpiło przekazanie psa o imieniu Scarlett do Fundacji przez Panią Magdalenę J., która zawarła z Fundacją Pasterze umowę zrzeczenia psa o imieniu Scarlett i oświadczyła, że jest jego prawnym właścicielem, jednocześnie Pani – Pani Hanno, w oświadczeniu z dnia 09-01-2012 na podstawie obopólnego porozumienia potwierdziła, że przekazuje Pani psa pod opiekę Fundacji.

Fundacja Pasterze, na bieżąco zamieszczała na swoim forum informacje o przebiegu adopcji Scarlett, w dziale "Psy do adopcji", gdzie aktywnie śledziła Pani ten wątek, tym samym działanie fundacji były konsekwencją ustaleń jakie nastąpiły pomiędzy Panią, Pani córką a Fundacją Pasterze.

Scarlett ma nowy cudowny dom, rodzinę która ją kocha i dba, proszę mieć to na uwadze.

 Z poważaniem


Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 14, 2012, 20:08:10 pm
opinia od prawnika:

Fundacja Pasterze jest organizacją nie osobą prywatną, obowiązuje ją statut wg którego działa.
Hanna M.J. "Sara" wielokrotnie wyraziła wolę przekazania swoich psów pod opiekę Fundacji Pasterze.
Podpisanie oświadczenia o przekazaniu jest zgodą na działanie wobec tych psów wg statutu.

Poza tym zrzeczenie córki również jest pełnomocne. Podczas chwilowej niezdolności do podejmowania decyzji o losie zwierząt, inna osoba zamieszkująca pod tym samym adresem ma prawo decydowania o ich losie.
Jedno i drugie zrzeczenie jest obowiązujące.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 12:41:47 pm
cytat z bloga Hanny M.J.


"Dziękuję wszystkim facetom, którzy się ze mną bzykali, albo i więcej a których prosiłam o pomoc w znalezieniu pracy.
Nie znaleźliście mi jej? Nie, to nie. Zostanę dziwką"


28 styczeń
"Wczoraj rano, obudziłam się w kałuży krwi, we krwi były moje włosy, czoło, krew była na podłodze koło łózka, w kuchni, krew była wszędzie... Wtulana do mojej głowy leżała Sara, cała we krwi, jej cudny biały krawacik był czerwony, we krwi był Tosiu, który spał czy nie spał wtulony w moją ukochaną Dziewczynkę..."
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 13:53:50 pm
Na jednym sms-ie nie skończyło się. Kolejne dostałam od córki Sary:

"Witam.ja jestem ta głupia i nierozsadna osoba która skrzywdziła Sarę i jej Anioły.nie chciałam tego,chciałam by były BAZPIECZNE i SZCZESLIWE. Na zdjęciach widać ze Scarlettcik nie jest szczesliwa,a wydaje mi się, ze nie to Pani chciała osiagnac,przeciez to nie jest celem Pani FUNDACJI.Prosze porozmawiać z moja Mama dla dobra Scarlett. M. J."

"Napisała Pani Mamie ze nie wybaczy jej jezeli Sarze stanie sie krzywda.to było podłe i bezduszne. I nikt nie miał na to wpływu.natomiast jeżeli scarlett rozchoruje sie ze smutku, to winna bedzie Pani.jezeli cos sie stanie Dziewczynce to Mama Pani tego nie wybaczy.mj"


i znowu od Sary:

"I jeszcze jedno przy okazji mojej jutrzejszej wizyty u ciebie po Scarlett mozemy uregulowac pozostałe 3 adopcje które na razie są bezprawne"
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 13:59:44 pm
O godz.15.36 odebrałam tel. Gość przedstawił się błyskawicznie z imienia i nazwiska, że dzwoni z komendy policji...(nie zrozumiałam) i dość agresywnym tonem zadawał pytania

- czy pani Elżbieta Żurek
- słucham pana?
- pani pracuje w Fundacji Pasterze ?
- nie, jestem wolontariuszem Fundacji Pasterze
- mam pytanie co do psa...
- pytania prosze kierować na adres Fundacji Pasterze
- tak ale chciałem zapytac o psa...
- właśnie powiedziałam, że prosze o przesłanie zapytania pod adres FP
zirytowany
- nie może mi pani odpowiedziec na pytanie dotyczące jednego psa
- nie mogę
- dlaczego ?
- ponieważ nie wiem z kim naprawdę rozmawiam
konsternacja
- tak, dziękuję
- dziękuję

nr tel. +4833812xxxx
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 14:27:18 pm
Hanna M.J.  o nas na innych forach:
http://img821.imageshack.us/img821/6903/molm.jpg
http://img31.imageshack.us/img31/5035/dogoe.jpg
http://img718.imageshack.us/img718/2208/dogo1.jpg
http://img706.imageshack.us/img706/3803/dogo12.jpg

15 lutego Hanna M.J. przyjechała do Milicza.
Po prostu weszła do mieszkania mojej mamy, znajdującego się na parterze. Brat zastał ją na korytarzu.

Poproszona o puszczenie mieszkania odmówiła wyjścia.
Dopiero po interwencji Policji wyszła z posesji.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 14:43:30 pm
Pan dzwonił z nr-u 48338123694

Sara poszła się poskarżyc na nas tu: http://www.miplo.eu/point.php?&p=V07jJ2KD

Odebrałam telefon od miłego pana, który oczywiście się przedstawił i wypytywał o możliwośc mediacji w sprawie.
Rozmowa przebiegła w miłym tonie. Wspomniałam o postepowaniu, które się toczy.
Grzecznie odesłałam go wspominając, że Sara ma inne psy i radząc, żeby zanim poczyni jakieś kroki pojechał do jej domu dla wyrobienia sobie zdania.


24 lutego w Miliczu przy ul. Osadniczej 19 została przeprowadzona kontrola Państwowej Ispekcji Weterynaryjnej. Fundacja nie dostała żadnych uwag pokontrolnych.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 14:57:21 pm
14 kwietnia 2012 Hanna M.J. wykasowała wpisy na swoim blogu.
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 15:12:20 pm
23 kwietnia 2012 Hanna M.J. innymi osobami nachodzi wolontariuszkę Fundacji Pasterze Basię - Bunię.

(http://img35.imageshack.us/img35/5236/wiki209.jpg)
http://img803.imageshack.us/img803/6974/wiki211.jpg
http://img19.imageshack.us/img19/1381/wiki212.jpg

Dziś o godz. 9.59 odebrałam telefon z nr-u 88041xxxx. Zaznaczam, że rozmawiałam bardzo miłym tonem, choć byłam już po serii wykonanych telefonów
(Camara, Bunia, Wiola i Nero oraz i Mkarmel coś o tym wiedzą.   )
 i śpieszyłam się do pracy na 10.00.


- Elza, słucham.
- Dzień dobry! pani Eliza z Fundacji Pasterze ?
- Elza, słucham pana.
- O przepraszam...
- Nic nie szkodzi, z czym pan do mnie dzwoni ?
- Dzwonię jako przyjaciel pani M.-J. z takim pytaniem do pani, żeby wasze sprawy załatwić polubownie, już nie ciągać się po prokuraturach. Miałbym taką propozycję, prośbę...
Proszę nam podać adres do ludzi, którzy maja Scarlett. Pani M. chciałaby ją wykupić.
Tu mu przerwałam.
- Bardzo proszę przesłać mi to na skrzynkę fundacyjną bądź pocztą.
- Ale chciałbym porozmawiać telefonicznie. Może gadu-gadu. Wiem, że pani się boi, że ta rozmowa jest nagrywana.
- Proszę pana dla mnie nie ma to znaczenia czy pan tę rozmowę nagrywa czy nie.
To co pan uważa proszę przysłać na maila. Ale już musimy kończyć tę rozmowę bo ja zaczynam pracę.
- To kiedy będzie miała pani czas by porozmawiać?
- Zawsze raczej wieczorem.
- Dobrze to ja wieczorem zadzwonię.
- Proszę próbować.
- Do widzenia, miłego dnia pani życzę.
- I nawzajem. Do widzenia.


14-go maja tuż przed rozpoczęciem pracy (10.00) odebrałam telefon od pana, który koniecznie chciał mnie przekonać do swojego pomysłu wykupu Scarlett .
Poprosiłam o przesłanie mi tego co ma mi do przekazania mailem lub po prostu pocztą.
Oświadczył, że chce ze mną tylko porozmawiać, bo ta sprawa musi się skończyć.
Zapytał kiedy mógłby zadzwonić, żeby dłużej porozmawiać, wyłumaczyć.
Odparłam, że powinien próbować wieczorem.

15 maja dodzwonił się do mnie.
Opowiadał o dużej kwocie, którą mógłby przeznaczyć jako darowiznę na utrzymanie innych naszych podopiecznych. Mieszka i pracuje w Holandii. Nie może przyjechać do Milicza na rozmowę.
Tłumaczyłam, że nie robimy niczego na akord i nie będziemy podejmować żadnych kwestii finansowych.
Zaznaczył, że Hanna jest w jego życiu kimś bardzo ważnym.
Prosił w swoim imieniu o  rozważenie tematu i zakończenie sporu bo: " wie pani, to się nigdy nie skończy..."
Westchnęłam głęboko i obiecałam mu odpowiedź.
Poprosiłam o podane imienia i nazwiska. Podał mi nazwisko.

Następnego dnia wysłałam mu sms-a takiej treści:
"Przykro mi Panie Michale, ale nie widzę żadnej możliwości powrotu psa do Hanny. Pomijając kwestie formalne, nie mam również moralnego prawa krzywdzenia ludzi, którzy adoptowali Scarlett.
I nie ma sensu prowadzenie rozmów na temat powrotu psa do byłej właścicielki.
Pozdrawiam
Elza"


W odpowiedzi otrzymałam:
"Prosze. Przecież to się nigdy nie skończy"

i po 66 minutach:
"Nie mówmy o moralności! Niestety pieniądze które miałem przygotowane na scarlett muszę przeznaczyć na znajomego adwokata."

.....
z Panem z Holandii miałyśmy już wcześniej do czynienia  :naughty:
Pod koniec lutego dzwonił jako zainteresowany adopcją Scarlett. Niby wiedział, że ona ma już dom, ale bardzo chciał "pomóc" Fundacji bo czytał wpisy "Sary" na forum szwajcarów i jest tym bardzo przejęty. Ma pomysł, że jakby Scarlett wywieźć z kraju to by nam to pomogło. Uspokoiłam go, że wypowiedzi "Sary" nie są dla nas istotne. Wypytałam o warunki bytowe, rodzinne i powód zainteresowania adopcją berneńczyka z Polski. Otrzymałam wyczerpujące odpowiedzi. Zaproponowałam, że może starać się o adopcję innej suczki. Przystał na to i przysłał adres do wizyty przedadopcyjnej, sms w dniu 2.03.br. Wizyta nie doszła do skutku, dlatego  zawiadomiłam go sms, że nie ma sensu prowadzić dalszych rozmów adopcyjnych. W odpowiedzi otrzymałam sms o treści "to jak to, nie dostanę Scarlett?" Kolejnych telefonów z tego numeru już nie odbierałam
A Pan z Holandii przedstawił mi się jako
Wojciech M......
Province Gelderand 3xxx Mt .... .......
tel. 880- 4xx-xxx

i mam 99% pewności, że to jego prawdziwe dane
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 19, 2012, 18:37:34 pm
Aby odnaleźć posty Hanny M.J. należy kliknąć w link:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?action=profile;area=showposts;u=3177
Tytuł: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Camara w Czerwiec 22, 2012, 22:48:02 pm
Czy to koniec tego wenezuelskiego tasiemca?

Możemy jeszcze sporo... np. wnieść zarzut wobec Hanny M.J. "Sary" o zaniedbanie psa Sary, co bezpośrednio doprowadziło do jej śmierci.
Możemy zrobić... np.:  interwencję w sprawie dobrostanu zwierząt aktualnie tam przebywających i wnieść sprawę o ich odebranie.

Możemy, a raczej moglibyśmy...
ale ponieważ ten wątek i wszystko co się wokół tej sprawy dzieje to tylko fikcja literacka to uznajmy ten wpis
za epilog powieści  pt.: "Menopauza w warkoczykach"


Z innych wieści:
Do dnia dzisiejszego... i nadal Fundacja nie posiada żadnych informacji jakoby przeciwko niej toczyło się jakiekolwiek postępowanie w sprawie "Menopauzy w warkoczykach" ani żadnej innej sprawie również.

c.d. ... nie nastąpi
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 25, 2012, 14:15:30 pm

...a życie toczy się dalej!   :f260e9b378076837:
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: MKarmel w Czerwiec 25, 2012, 20:26:26 pm
Niestety scenarzysta chyba dopisuje kolejne odcinki, do obsady telenoweli na swoje nieszczęście dołączył bern z Jaktorowa  :th_dash1:  :<
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: reneczek4 w Czerwiec 25, 2012, 21:09:27 pm
Bardzo trafny tytuł " menopauza w warkoczykach" :bravojs0:
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: kajetan w Czerwiec 25, 2012, 22:24:53 pm
Świetny tytuł watku .Tragikomedia z życia wzięta .Tylko "dzieci"=psów żal ......i niepotrzebnych nerwów oraz straty bezcennego czasu wolontariuszy.Ale no coż jak to mawiają su takie i su takie.
Czy ciąg dalszy nie nastąpi ? nie byłabym taka pewna ,że za jakiś czas domu bedą szukać 2 Berny ,boksiu imixik
I nie uwierze ,że FP sie odwróci od tych zwierzaków.
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: KlaudiaK w Czerwiec 26, 2012, 10:06:32 am
Nie spodzewalam sie tego po was.
Tak preznie dzialacie w kwestii zwierzat,nie wiedzialam,ze jest tu miejsce na takie podle gnojenie ludzi.
Nie znam an jednej ani 2 strony sporu ale ta cala telenowela napawa mnie niesmakem.
Jak mozesz umieszczac Camaro tu takie maile,doslowne wolania o pomoc.Trzeba pomagac,nie kopac innych...
Co do berna w J. ,czemu nie trafil pod wasza opieke???? skoro wg forum szwajcarow owa 'sara' uratowala mu zyce... :<
Zawsze wchodze na to forum,mimo ze rzadko sie odzywam, z poteznym ladunkem entuzjazmu i poczuciem "jak dobrze ,ze stnieja tacy dobrzy ludzie",a teraz niestety nie jestem w stanie zrozumiec jak 'dobrzy ludzie ' sa w stanie jenoczesnie pomagac zwierzetom i zachowywac sie  TAK malostkowo,podle i czasem nawet chamsko w stosunku do ludzi ,ktorzy pomocy takze potrzebuja...
mam nadzieje,ze nikogo nie urazilam,nie mialam zamiaru
K


no i nie wspomniajac o powyższych komentarzach innych uzytkownikow?ktore z Was zajelo sie  tym agresywnym bernem z wyrokiem smierci?Nie,lepiej lzyc i medrkowac....

Przykre,naprawde sadzilam ze to przyjazne ludziom i zwierzetom miejsce w sieci...
W mojej opini watek do wykasowania,ale skoro Admin pochwala...
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 26, 2012, 10:34:21 am
O co ci chodzi KlaudioK ?  Przecież to tylko telenowela. 
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Kitek w Czerwiec 26, 2012, 10:38:13 am
Czysta fikcja literacka  :grin:
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: harkon w Czerwiec 26, 2012, 11:25:52 am
KlaudioK - podwójne standardy moralne? NIejaka Sara* mogła bezkarnie lżyć i opluwać, a opluwani mają udawac, że deszcz pada?
Poza tym - czy Ty wierzysz w to, ze fundacja jest wszechmocna? Ze może pomóc każdemu psu?
Telenowela wielce pouczająca, nie ma co...
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: reneczek4 w Czerwiec 26, 2012, 14:28:48 pm
 KlaudioK może jak się nie zna ani jednej strony sporu, to należałoby się powstrzymać od komentarzy , a swoją drogą, szkoda że nie zauważyłaś nagonki na pasterzy na szwajcarach, o psie jest niewiele, a o pasterzach całe mnóstwo- to ci nie przeszkadza ?
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Beata i Piotr w Czerwiec 26, 2012, 14:43:42 pm
Przeczytałam to całe, rany boskie, toz to horror i użeranie sie z osoba chora psychicznie i jeszcze złosliwą i wredną! Elza, współczuje Ci całym sercem!

Wiesz skąd jestesmy - tu u nas w terenie moge pomoc!

Zgroza, masakra i stalking. Tak, to tylko fikcja...

Miejmy nadzieję, ze może trafi na oddział zamkniety w Rybniku i tam odpocznie czas dłuzszy owa Sara.Oczywiscie w noweli wenezuelskiej...

W szoku jestem i cisnienie mi skoczyło.
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: wadera w Czerwiec 26, 2012, 15:02:52 pm
Zgadzam się z przedmówcami.
KlaudiaK, piszesz, że nie można tak ludzi gnoić ale ja jako osoba nie znająca fundacji, grzebiąc celem zebrania wszystkich za i przeciw w necie natrafiłam na blog "przeklętej kochanicy" i uwierz mi to co tam przeczytałam można by nazwać gnojeniem ludzi. Wszystko z użyciem imion i nazwisk, pod adresem fundacji. I tak długo nikt nie odpowiadał na ten atak. Wydaje mi się, że opisanie całej telenoweli spowodowane było naciskiem publiczności. Wielokrotnie skacząc po różnych forach, a natrafiając na sprawę owej "Sary" czytałam posty, w których ludzie domagali się zajęcia stanowiska przez fundację w tej sprawie. Tak więc nie bądź zdziwiona. Ja jestem osobą postronną w tej sprawie ale wchodząc na blog "przeklętej kochanicy" bardzo szybko wyrobiłam sobie zdanie na ten temat. W tej chwili z jednym mogę się zgodzić: "gdy ktoś Ci pluje w twarz nie udawaj, że pada deszcz".....

Pomyśl jeszcze co dziewczyny przeżywały przez te ostatnie miesiące, pomijając sądy, policje, nachodzenie w domach....... a przecież miały się zajmować psami, przecież chciały pomóc................................
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Julian w Czerwiec 27, 2012, 11:50:22 am
Pewnie ,nie tylko ja przeczytałam wypowiedzi na szwajcarach..........
         
          No patrz Pan ,z której strony ,by się nie obrócił d..... z tyłu!
      Tendencyjność wypowiedzi  razi w oczy.   
       Fundacja była ,jest i będzie winna. :th_gamer3:
       Próżno szukać w tym logiki,to tylko manipulacja.

    Tak chronologicznie:
 :chytry:  Rozpad adopcji na szwajcarach----------------------------------------------FP winna!
  :chytry: Eutanazja Gracji bez wiedzy ,a za pieniądze szwajcarów------------------FP winna!
             (A'propos :Kto Gracji dał nadzieję ,którą dziś tak się szafuje ?)
  :chytry: Udzielenie pomocy psom Sary-----------------------------------------------FP winna!
  :chytry:  Oddanie na jej prośbę dwóch psów---------------------------------również FP winna!
  :chytry: Opluwanie fundacji,jak najbardziej mile widziane,
                to heroiczna walka o "Dzieci" -------------------------------------------bo przecież FP winna!
  :chytry: Tytuł "najniższych lotów" (hipotetycznie) dopasowany---------------FP winna!
  :chytry: Fakty ,czy fikcja to desperacja o niskich pobudkach------------------znowu FP winna!
                 Jak ludzi obrzucasz błotem ,to oczekujesz podziękowania?
  :chytry: Adopcja Maxa ,paradoksalnie -------------------------------------------------Fp winna!

                                                   Tą listę możnaby ciagnąć.
                                              Pytanie tylko ,jaki jest tego cel?
                                                Co jest ukryte i kto na tym skorzysta?
                                              Kto manipuluje ,a kto został wmanipulowany?

Nikt  z forum szwajcarów ,w razie zaistniałej konieczności,nie oddałby Sarze swojego psa.
Ale do desperatki ,dołączyli desperata i patrzą w google ,co z tego wyrośnie. :th_dash1:
Udzielona pomoc Sarze to napaść na jej własność,
a wmanipulowanie  w adopcję ,wykorzystyjącą jej uczucia to pomocna dłoń. ;)
Arena gotowa,kubice już są ,kciuki zaciśnięte.
Jakby co ,winny też już jest!

                                           Koń jaki jest każdy widzi.
                                 A jeszcze lepiej jak widzi ,to co się mu pokaże.

                                                        Nieprawdaż?

                                      Prawda to fikcja ,a fikcja to prawda.
                                                Stawiam na fikcję! :drunk:
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: Nemo w Czerwiec 27, 2012, 16:25:46 pm
    Tak chronologicznie:
 :chytry:  Rozpad adopcji na szwajcarach----------------------------------------------FP winna!
  :chytry: Eutanazja Gracji bez wiedzy ,a za pieniądze szwajcarów------------------FP winna!
             (A'propos :Kto Gracji dał nadzieję ,którą dziś tak się szafuje ?)
  :chytry: Udzielenie pomocy psom Sary-----------------------------------------------FP winna!
  :chytry:  Oddanie na jej prośbę dwóch psów---------------------------------również FP winna!
  :chytry: Opluwanie fundacji,jak najbardziej mile widziane,
                to heroiczna walka o "Dzieci" -------------------------------------------bo przecież FP winna!
  :chytry: Tytuł "najniższych lotów" (hipotetycznie) dopasowany---------------FP winna!
  :chytry: Fakty ,czy fikcja to desperacja o niskich pobudkach------------------znowu FP winna!
                 Jak ludzi obrzucasz błotem ,to oczekujesz podziękowania?
  :chytry: Adopcja Maxa ,paradoksalnie -------------------------------------------------Fp winna!
                                                 

Katastrofa w Czarnobylu - FP winna
Globalne ocieplenie - FP winna
Światowy kryzys - FP winna

 :naughty:
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: kajetan w Czerwiec 27, 2012, 16:42:00 pm
oj można by tą listę "przewinień " FP ciągnąc w nieskończonośc....
Kabaret,kabaret a życie przerosło kabaret. Karawana idzie dalej RÓBTA SWOJE BO OD DAWNE WIADOMO ,ŻE PRAWDZIWYCH PRZYJACIOL POZNAJEMY W BIEDZIE  a reszta / :th_0girlchant: :th_gamer3: ..jak nie chce pomagać niech nie przeszkadza.
Tytuł: Odp: "Menopauza w Warkoczykach" - nowela prod. wenezuelskiej
Wiadomość wysłana przez: ElzaMilicz w Czerwiec 27, 2012, 18:55:57 pm
Ogłoszenie!

Urażonych niskim poziomem noweli prosimy o składanie skarg pod adresem scenarzystki.
Taki dokument otrzymaliśmy i mimo starań wspięcia się na wyżyny co rusz dobijaliśmy do dna.
Oryginał scenariusza "Menopauza w Warkoczykach"  znajduje się w siedzibie producenta
i można się starać o wgląd do niego wyłącznie osobiście.

Obecnie żałujemy, że nawiązaliśmy współpracę z tak mizernej jakości "profesjonalistką".
Gdybyśmy wcześniej znali inne jej scenariusze nie podjęlibyśmy takich kroków,
nawet w imię celów wyższych.

Link do scenariusza innej, wcześniejszej net-noweli.
http://www.maxmodels.pl/forum_89643_arti_fex_-_wazne.html