?My mamy kombi i Bemol jeździ w bagażniku - zawsze jest przypięty bo inaczej próbuje przeskoczyć z bagażnika na siedzenia Mamy 2 krótkie smycze, jedna jest na stałe przypięta w bagażniku a druga służy do spacerów- tak jest łatwiej. Elza nam pokazała jak zapiąć smycz żeby była odpowiedniej długości, na tyle, że Bemol może wstać i się ruszać, ale nie ma zbyt dużej swobody ruchów. Kiedy wysiadamy z auta przypinamy smycz "spacerową" a tamta zostaje w aucie, nie trzeba jej za każdym razem przeplatać przez uchwyt. "Bagażnikowa" smycz jest przypięta do uchwytu, mamy takie 4 uchwyty w podłodze bagażnika- nie wiem czy we wszystkich autach takie są, ale mąż mówi, że raczej tak. Raczej w każdym jest jakiś uchwyt- poszukajcie u siebie. (W razie potrzeby zrobię fotkę jak u nas to wygląda)?
- gdzieś to wyczytałem i zainspirowało mnie do podniesienia na forum problemu bezpieczeństwa w przewozie psa, a raczej w związku z przewozem psa. Ponieważ to cytat Ma-Pi-Ta/y (?) wstawiam tutaj, a Szanowny Moderator zechce łaskawie zadecydować o dalszym losie mych wypocin - wywalić do innego działu lub? ??
Wielkość poruszonego problemu wzrasta wprost proporcjonalnie do masy psa, prędkości podróżowania w krytycznym momencie i niewykluczonego prawdopodobieństwa, że spotka nas najgorszy z możliwych scenariuszy.
Dość popularne bagatelizowanie obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa przez osoby podróżujące na tylnych siedzeniach jest łagodnie mówiąc nieeleganckie.
Przede wszystkim taka praktyka jest lekceważeniem bezpieczeństwa osoby podróżującej przed taką niezabezpieczoną (ciemną) masą, która w krytycznym momencie demolki zewnętrznej, rozpoczyna własną demolkę wewnątrz, przemierzając pojazd z prędkością, z jaką ten się poruszał w chwili uderzenia w przeszkodę.
Jeszcze nie spotkałem przypadku, by tzw. niesprzyjający zbieg okoliczności mający kapitalny wkład w wymiar demolki nie składał się wyłącznie z bzdur, lekceważonych w kalkulacjach jako mało istotne lub możliwość zaistnienia tych bzdur była postrzegana w kategoriach cudu.
W krytycznych chwilach owe cuda pociągające negatywne skutki okazują się być zjawiskami powszechnymi. Wszelkie bzdury mają wspólną właściwość występowania w postaci grona i wzorem błędów zawsze dodają się potęgując negatywny skutek, który sam w sobie miałby szansę pozostać bzdurą, gdyby wysyp cudów nie towarzyszył mu zawsze.
Zasady mocowania ładunku dyktuje bezlitosna fizyka i powoływanie komfortu oraz obiektywnych trudności nic nie zmieni i pozostanie bagatelizowaniem niebezpieczeństwa.
Ciasno, mocno i bez sentymentów - tylko wtedy możemy liczyć na zmiłowanie losu.
Brutalne nie? Jak uderzenie toną miłości o czym poniżej.
Przewożąc pieska wygodnie podróżującego w przestrzeni bagażowej kombi, nie możemy zapominać o fakcie, że jedynie oparcie siedzenia, oddziela mogącą się swobodnie przemieścić kudłatą masę od naszych pociech, którym poprzez przypięcie ich pasami, znacznie ograniczyliśmy szanse wyjścia cało z wewnętrznej kolizji z rozpędzoną masą pieska wymierną w krytycznym momencie w tonach.
Oparcie siedzenia, jako skuteczną przeszkodę dla takiego taranu możemy od razu skreślić. Tej funkcji nie spełni. Urwane, wzmocni jedynie siłę zgniatającą dzieciaki o pasy.
W Mercedesie T posiadającym w przestrzeni ładunkowej złożone dodatkowe siedzenia dla dwóch osób jest oparcie przewidziane do przejęcia podobnego obciążenia, ale pod warunkiem, że ciężar był wsparty o oparcie w momencie uderzenia, a nie napotkał tego oparcia jako przeszkody w drodze przez cały bagażnik. Samochód ten wyposażony jest również w siatkę zabezpieczającą podróżnych przed gradem bagażu, mocowaną pomiędzy oparciem tylnych siedzeń a uchwytami w dachu, co stanowi uzupełniające wzmocnienie konstrukcji tylnych oparć.
W chwili zderzenia samochodu jadącego z prędkością 50 km/h, nie umocowany obiekt, ważący w spoczynku 25 kg, staje się pędzącą masą wielkości 1 tony.
W przypadku dziecka zapiętego w pasy, podobna siła rozkłada się na trzy punkty standardowego mocowania pasa bezpieczeństwa, stanowiące pewne zabezpieczenie przed uderzeniem w przeszkodę, a mające wytrzymałość przewyższającą wielokrotnie napięcie pasa utrzymującego dorosłego - 400 daN (dekaniutonów) - odpowiadające obciążeniu, jakie może wytrzymać klatka piersiowa lub 400 do 700 daN ? graniczna wytrzymałość brzucha.
Punkty mocowania ładunku w tym samochodzie to oczka z drutu, mocowane do podłogi i nadkoli śrubami M-8 poprzez takie sobie blaszki. Wzmocnienie nakrętek po przeciwnej stronie podłogi nie pozostawia złudzeń - wystarcza do zabezpieczenia szafki kuchennej przed przemieszczeniem się na zakręcie... I na nic więcej proszę nie liczyć.
Punkt mocowania ładunku w przestrzeni bagażowej, na pewno nie ma nawet zbliżonej wytrzymałości do wytrzymałości punktu mocowania pasów bezpieczeństwa.
Jego rolą jest udział w statycznym, zwielokrotnieniu siły tarcia ładunku o podłoże, uzyskanego przy pomocy pasa z napinaczem zatrzaskowym i nic ponad to.
Na pewno skutecznie się nie przeciwstawi dynamicznemu obciążeniu - wyhamowania rozpędzonej względem nadwozia masy stwora większego od chomika.
W takim przypadku musimy sobie uświadomić, że samochód zatrzymuje się w ułamku sekundy przy czołowym zderzeniu, bo tylko taki wariant jest w miarę przewidywalny i możliwy do rozważania. Uderzenia boczne i kombinacje to bez szklanej kuli, ani rusz.
Wszystko, co trwale nie umocowane do nadwozia, choćby nie wiem jak się zaparło i wgryzło w tapicerkę, podróżuje dalej w kierunku i z prędkością wyznaczoną przez samochód na moment przed kolizją. Luźna smycz (aby piesek czuł się swobodnie) pozwala na rozpędzenie się masy i wymusi gwałtowne szarpnięcie. Pewnie smycz się urwie dopiero po zerwaniu kręgów szyjnych, ale na pewno pies poleci dalej.
Dlatego mocowanie psa przy pomocy smyczy do punktu mocowania ładunku mija się z celem innym niż czasowe uniemożliwienie mu swobodnego wyboru momentu oblizania pańcia prowadzącego pojazd.
W internecie znalazłem ofertę (za niewielkie pieniądze) szelek bezpieczeństwa mocowanych do standardowego zapięcia pasa bezpieczeństwa.
Jak handlarz podaje:
PASY BEZPIECZEŃSTWA DLA PSA ROZMIAR XL
Rozmiar \"XL\", pasuje na psiaki ras np.: Owczarek niemiecki, Rottweiler, Leonberger, Wilczarz Irlandzki, Hovawart, Nowofunland. Rewelacyjny produkt, Komplet Szelki wraz z pasem bezpieczeństwa dla Twojego psa. Wykonany z szerokiej taśmy, część piersowa wyłożona jest od wewnętrzenj strony miękkim pluszem. Szelki są bardzo wygodne, zapisane na dwa bardzo solidne zaczepy, pas bezpieczeństwa pasuje do każdego modelu samochodu i wpinany jest bezpośrednio w gniazdo pasa bezpieczeństwa. Dzięki takiemu rozwiązaniu pies pozostaje bezpieczny podczas np.gwałtownego hamowania nie wpadając na kierowcę co znacznie [...]
Stałe, wstępne naprężenie pasa łączącego tą uprząż z gniazdem pasa bezpieczeństwa ? czyli bezwzględne pozbawienie piesia jakiejkolwiek swobody ruchu w trakcie podróży warunkuje prawidłowe zadziałanie ustrojstwa w chwili kolizji. Tylko w takim przypadku, istotna masa piesia ma szansę nie dolecieć do oparcia fotela, czyli nie narazić na dodatkowy uraz klatki piersiowej i brzucha osoby prawidłowo zapiętej w swój pas bezpieczeństwa, mającej w podroży piesia za sobą.
Jest pewna szansa? niektóre nadwozia combi wyposażane są w punkty mocowania pasów bezpieczeństwa w przestrzeni nazywanej ładunkową, gdy konstruktor nadwozia przewidział wariant montażu trzeciego rzędu siedzeń. Wtedy mocujemy dodatkowe gniazdo pasa bezpieczeństwa do rozmyślnie wybranego, niewykorzystanego fabrycznie punktu i problem z głowy.
W innym przypadku, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności, które nam przyjdą do głowy, wybieramy sobie taki punkt na podłodze swojego samochodu i prosimy pobliskiego blacharza o konsultację pomysłu i ewentualne wykonanie punktu mocowania dla gniazda psiego pasa bezpieczeństwa w wybranym miejscu.
Taka modernizacja to bzdura sprowadzająca się do posiadania warsztatu, wzmocnionej nakrętki ?pod pas? i poświęcenia godzinki, przez kogoś, kto widział pas bezpieczeństwa i wie, w którą stronę przykręca się śrubę.
O szansach pieska zabezpieczonego uprzężą widzianą jedynie na zdjęciu fabrycznego opakowania na monitorze, wypowiem się po nabyciu szelek.
I proszę pamiętać, że w kwestii bezpieczeństwa obowiązują żelazne zasady korzystania ze środków zabezpieczających, nie ma miejsca na kompromisy i sentymenty.
Pozdrawiam, zachęcając do dyskusji, wyjawienia doświadczeń i przemyśleń.