No niestety, jestem po rozmowie z pania Elza i potwierdzila moje watpliwosci telefonicznie, sama stwierdzajac, ze w chwili obecnej nie jestesmy gotowi na przyjecie Elmana
A my juz dla niego smaczki mielismy przygotowane na powitanie
No tak, ale trzeba sie kierowac rozsadkiem a nie sercem w tym momencie.
Wiedzialam wlasciwie , ze jak Elman mialby do nas trafic to musi byc juz kojec. Przeciez wlasnie m.in. o tym rozmawialam z pania Malgosia... Wlasciwie ta wizyta miala wlasnie taka byc rozpoznawcza. Chcielismy o wszystkim porozmawiac by wspolnie stwierdzic czy my to ci odpowiedni dla tego psiaka i on to ten psiak! ... odpowiedni dla nas.
Ale mysle, ze dobrze ze pani Elza zaoszczedzila nam drogi... zrobimy kojec! i jak Elman nadal bedzie szukal swoich ludzi to poprosimy o wizyte preadopcyjna i wtedy pojedziemy zapoznac sie z Elmankiem.
Wiec, my sie nie poddajemy!
Jak powiedzialam mojemu partnerowi, ze nie jedziemy jutro, bo Elman po trafieniu do nas musi miec kojec, bo nie mozemy go wziasc do domu przez pierwszy czas, a nasze ogrodzenie moze sie jednak okazac dla Manka za niskie i troche bez sensu jechac teraz taki kawal - to on powiedzial: "w przyszlym tygodniu robimy kojec!" (czyli po niedzieli)
My wszystko juz mamy - ogrodzenie, slupki, bude! ...tylko wiosny nie mamy
Ale on ma juz ponoc plan jak zrobic to juz teraz... ciekawe
Trzymajcie kciuki, bysmy wkrotce mogli poznac Elmana i on nas
Pani Elzo, bardzo dziekuje za rozmowe
Mizianki dla Elmana, a my idziemy sie dzis upic