www.pasterzeforum.pl » ADOPCJE  » W NOWYM DOMU (Moderator: Issa)
 » BONZO

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: BONZO  (Przeczytany 22836 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #75 dnia: Luty 18, 2012, 13:56:24 pm »
Mamy mały problem z Bonziakiem, a raczej z jego super wyczulonym słuchem.
Ale może od początku: Bonzo to fantastyczny pies i pewnie każdy kto miał okazję go poznać doskonale o tym wie, jest kochany, grzeczny i w ciągu roku przeszedł bardzo pozytywną przemianę.
Jego oczy nie widzą, ale za to uszy słyszą stanowczo za dużo. To, że Bonzo boi się wystrzałów i grzmotów jakoś da się wytrzymać-przecież nie codziennie jest burza albo sylwester, ale ostatnio (w sezonie grzewczym) Bonziaka przeraża cichutki dźwięk jaki wydają kaloryfery w naszym domu, to taki metaliczny dźwięk i tak cichy, że ja czasami go nawet nie słyszę, ale Bonzo słyszy. Najgorzej jest w nocy, kiedy w domu jest cicho, a Bonzo leży nasłuchując, czy znowu będzie ten "wybuch" w kaloryferze. Jak już coś usłyszy, wtedy staje się bardzo niespokojny, chce wchodzić na łóżko (a Bonzo nie śpi z nami w łóżku), ale nie po to, żeby się przytulic tylko, żeby wejść, podeptać po nas, może trochę podrapać, przy okazji smakowania czy kołdra jest dobra-rozerwać ją trochę. Więc na łóżko wchodzić mu nie pozwalam. Wtedy on chodzi po całym domu, potem wraca do sypialni, podchodzi do łóżka, próbuje wejść i tak ciągle. Lepiej jest mu na dworze, więc domaga się, żeby go wypuścić, tarza się wtedy w śniegu, chodzi, wącha, leży i tak może np.godzinę, a przypominam, że jest noc, a ja nie chcę go zostawiać na dworze, więc nie mogę położyć się spokojnie spać. I w taki sposób mijają nam noce-ja jestem niewyspana, on też się męczy. 
Znalazł sobie azyl w łazience, ale to jest schronienie tylko na chwilę, próbowałam go dzisiaj tam zamknąć, ale mniej więcej po godzinie chciał już wyjść, więc to także nie jest najlepszy sposób.
Pytałam weta, czy można mu jakoś pomóc farmakologicznie, ale powiedział mi, że leki uspokajające mają sens tylko wtedy, gdy zastosujemy je przed zdenerwowaniem u psa a nie wtedy, kiedy już się boi, bo najzwyczajniej nie zadziałają- i tak jest w rzeczywistości, sprawdziłam. Poza tym nie będę mu podawać co wieczór leków, są przecież uzależniające, więc to też nie jest rozwiązanie.
Może macie jakiś pomysł jak mogę mu pomóc, co powinnam robić a czego nie? Potrzebujemy pomocy!     

Odp: BONZO

Offline kasia

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 739
Odp: BONZO
« Odpowiedź #76 dnia: Luty 18, 2012, 14:09:15 pm »
Ojej trzymajcie się ,wysyłamy mnóstwo buziaczków na uspokojenie.  :friends:  :heartbeat:
Kasia z rodzinką i zwierzakami-Kropą, Roxi, Malinką.

Odp: BONZO

Offline Ani@

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 5807
Odp: BONZO
« Odpowiedź #77 dnia: Luty 18, 2012, 16:58:37 pm »
Renatko włącz przy jego posłaniu cicho radio na całą noc  :friends:
i uściska ode mnie  :kiss:

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #78 dnia: Luty 18, 2012, 17:04:21 pm »
Najgorsze jest to, że jego lęki nasilają się-w ubiegłym roku odgłosy z kaloryferów nie robiły na nim wrażenia., a o tym, że kaloryfer może wydawać takie dźwięki dowiedziałam się dopiero niedawno, jak zaczęłam się głęboko wsłuchiwać.

Poza tym mam wrażenie, że Bonzo już sam się nakręca, jak idziemy do sypialni, to on wie, że za chwilę w domu będzie cisza, a wtedy... Próbowałam zostawiać włączony telewizor na noc, żeby nie było tak cicho, ale to też niewiele pomaga. On leży, nasłuchuje i czeka, aż coś usłyszy, a wtedy zaczyna swoje wędrówki.
A przy tym wszystkim jest mi go szkoda, cały się trzęsie, nie śpi i wiem, że jego też to męczy  :'( :'(



Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #79 dnia: Luty 18, 2012, 17:07:03 pm »
Aniu, ani radio, ani tv nie pomaga  :lmao:

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #80 dnia: Luty 18, 2012, 17:10:29 pm »
Właśnie wyszedł na dwór i tam mu się podoba-skacze, szczeka-inny pies.
Ale przecież nie mogę go ciągle trzymać na dworze. To jest typowo domowe maleństwo  :heartbeat:

Odp: BONZO

Offline B_B

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: BONZO
« Odpowiedź #81 dnia: Luty 18, 2012, 17:14:48 pm »
A nie da się tych kaloryferów jakoś przeregulować? Bo może problem jest nie w tych dźwiękach, które słyszy człowiek, lecz tych, które słyszy pies.

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #82 dnia: Luty 18, 2012, 17:36:35 pm »
To rzeczywiście nie jest problem dla ludzkiego ucha, bo tego czasem wcale nie słychać, a czasem tylko bardzo cicho. A z kaloryferami nie da się nic zrobić, bo nic im nie dolega. Może się to wydawać banalnym problemem, ale po jakimś czasie, nieprzespanych nocach, to już zaczyna być i uciążliwe, a przede wszystkim jest mi szkoda Bonziaka, który w jednym momencie jest zupełnie normalnym, merdającym ogonem psem, a za chwilę...

Odp: BONZO

Offline B_B

  • Nowy Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: BONZO
« Odpowiedź #83 dnia: Luty 18, 2012, 17:44:44 pm »
Kaloryferom pewnie nic nie jest, ale przez np. odpowietrzenie może można zmienić skalę dźwięków jakie wydają. Pies słyszy niskie dźwięki (infradźwięki) niesłyszalne dla ludzkiego ucha i może one budzą u niego lęk.
Cyt. z wikipedii:
"Badania nad oddziaływaniem infradźwięków są prowadzone głównie na zwierzętach, z tego względu nie jest dokładnie poznany wpływ infradźwięków na człowieka. Wiele opracowań wskazuje, że przy narażeniu na wysokie poziomy infradźwięków mogą wystąpić: poczucie ucisku w uszach, dyskomfortu, nadmiernego zmęczenia, senności oraz zaburzenia sprawności psychomotorycznej i funkcji fizjologicznych, a nawet apatii i depresji. Jednak nie ma wiarygodnych badań wskazujących na szkodliwość występujących w życiu codziennym źródeł infradźwięków. Dopiero narażanie na bardzo wysoki poziom takiego typu hałasu może być niebezpieczne dla zdrowia."

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #84 dnia: Luty 18, 2012, 18:33:01 pm »
Kaloryferów odpowietrzać nie trzeba, a te dźwięki pojawiają się zwykle, gdy temperatura się zmienia-nie jestem w stanie nic na to poradzić, dom zimą ogrzewać musimy. Ale muszę też jakoś pomóc Bonziakowi.

Odp: BONZO

Offline Julian

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 3361
Odp: BONZO
« Odpowiedź #85 dnia: Luty 18, 2012, 18:52:53 pm »
Czy taka reakcja na odgłos kaloryferów występuje u Bonzo tylko w nocy?
A w dzień jak na nie reaguje?

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #86 dnia: Luty 18, 2012, 20:47:46 pm »
W nocy Bonzo jest bardziej niespokojny, bo w domu jest ciszej i te dźwięki lepiej słyszy. W ciągu dnia ciągle coś się dzieje-po domu biegają psy, my coś robimy i pewnie częściowo zagłuszamy ten hałas, a przy okazji Bonzo skupia się na innych dźwiękach.
Ale, jak już pisałam, włączenie na noc radia lub tv nie pomaga  :'(

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #87 dnia: Luty 18, 2012, 20:49:56 pm »
Ale w dzień również zdarza mu się przestraszyć tych odgłosów, ale wtedy jest to łatwiejsze do opanowania.

Odp: BONZO

Offline joanna js

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1593
Odp: BONZO
« Odpowiedź #88 dnia: Luty 18, 2012, 21:06:54 pm »
CZY NIE MOŻNA MU WYGOSPODAROWAĆ JAKIEGOŚ POMIESZCZENIA NA NOC, W KTÓRYM MOŻNA BYŁOBY ZAKRĘCIĆ GRZEJNIK NA NOC?

Odp: BONZO

renata

  • Gość
Odp: BONZO
« Odpowiedź #89 dnia: Luty 19, 2012, 05:11:03 am »
Jako że Bonzo wcześniej przesypiał całą noc w sypialni, koło łóżka, to oczywiście zakręcaliśmy kaloryfer w sypialni, ale to niewiele pomaga, bo on teraz krąży po całym domu i nasłuchuje.
Ale wczoraj stwierdziliśmy, że ogrzewanie domu zakończymy późnym wieczorem-tak żeby w nocy już nic go nie denerwowało. Efekt był taki, że większość nocy pięknie przespał, ale wreszcie się obudził i znowu zaczął krążyć po domu, nasłuchiwać, próbował znowu wchodzenia do nas na łóżko. Nie chcę zapeszyć, ale było lepiej.
Oby do wiosny  :grin:


 



Estalia by Smf Personal