Teoretycznie warto zaczipowac ,ale zycie ...pisze rózne scenariusze. Przykład jakiś czas temu wymagal pomocy psiak ,który przez niemaly okres czasu był w schronie a że ma czipa stwierdzili dopiero przy wydawaniu -jak zczytywali nr właśnie wszepionego w schronie.Opier.... mojego weta bo sie pochwalil ,że przyszedł ktoś z znalezionym psem /tatu w uchu/ na szczepienie.Pytam sprawdziłeś czipa "nie a po co"..brak słow.Sa rózne typy czipow i nie kazdy czytnik jest w stanie odczytac wszystkie....No i musi sie komus chcieć !!!/bo nie ma o b o w i ą z k u !!!!!/
Inny problem niedoskonałe,rozproszone bazy danych i komu sie chce szukać .Jak jeszcze to samo woj no to moze ale dalej...Oj w sumie to temat rzeka. Ja jestem gorącym zwolennikiem adresówek ale noszonych na dodatkowej obroży.Kiedys psy dostawaly "blaszki"przy szczepieniu p. wsciekliznie teraz u nas nie a ja pytam komu to przeszkadzało ?