Wreszcie mnie zalogowało forum..... witam i się przedstawiam tym co nie znają ani mnie ani mojej panny DAKOTY..
.....choc to raczej malo mozliwe.
To właśnie my się tak przymierzaliśmy...przymierzalismy aż się przymierzyliśmy do adopcji Kastora. Z tego co widzę , słysze i czuję to to jest męska wersja mojej psicy.
Nasza też expressem wszytko robi. Po narkozie łapy odmawiały posłuszenstwa ale sama chciałą dojśc do samochodu. Kołnierz zniszczyła w ciagu godziny bo jej zawadzał to waliła nim w kanty ścian...coś musiało ostąpić..ustapił kołnierz..potem szwy. Aż pańcia taśmą kołnierz tak zabezpieczyła i tak pilnowała "ogona" że po kilku dniach nie było śladu operacji. lekarze w szoku że tak szybko się zagoilo, stawiaja ją za przykład innym psom i wlascicielom.
Kastor widzę jest podobny. I to spojrzenie na jedzącego....wielce wymowne...no co ? nie dasz mi? No pleaseeee!
Wizyta u Pani Ani wyznaczona na 11 listopada , oby chlopak wydobrzał do tego dnia, bo dziewczyna jedzie z zamiarem zakolegowania się, a to bez zabaw intensywnych ruchowo, mało wykonalne.
Mam nadzieję , modlę się i błagam los żeby było wszytko dobrze. Psy żeby sie polubily, my żebyśmy nie zwariowali, rodzice niech nas nie pozabijają.....jak przezyje pierwsze 2 tygodnie to możecie wysłać mnie na wojnę w pojedynkę