[Jadzia]

Dziękuję za wiadomości
Już widzę zdziwioną minę Kastora jak dostał reprymendę od Luny jak przeszkodził jej w kąpielach słonecznych, 
no bo jak to ktoś się nie chce z nim bawić takim pępkiem świata.
Bardzo się cieszę , że Kotek nie skończył w paszczy Kastora (dzielny sierściuch)
komendy podstawowe potrafił wykonywać  szczególnie chętnie koło pojemnika z przysmakami
tylko waruj wychodziło mu dość opornie
Ciekawa jestem jak jego apetyt i czy przeprosił się z miską z wodą.
pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękujemy za okazane serce i ciężką pracę 

[Jadzia]

Witam Pani Aniu
przepraszam że zadzwoniłam dziś do Pani, ale zadzwoniła dziś do mnie Pani o której wspominałam że była zainteresowana Kastorem jako towarzyszem dla jej 3 letniej suki Dakoty ta Pani mieszka koło Kalisza ma jutro zadzwonić do fundacji ale prosiła żebym się z Panią skontaktowała i przekazała wiadomość o jej telefonie.
Pozdrawiam serdecznie 

[Ani@]

Czekamy zatem na telefon od zainteresowanej

Kastor dzielnie pomaga nam w ogrodzie razem z Deą rozwozić ziemię
niestety Dea z racji białego futra wciąż wygląda jakby z kopalni wyszła

Najlepszą ich zabawą jest przeciąganie sznura 

Luna znosi harce tej dwójki ze stoickim spokojem chyba, że przebiegają za blisko niej
ostrzega ich wtedy głośnym warknięciem
rozbawione towarzystwo od razu staje grzecznie na baczność 

... by za dwie sekundy znów pędzić przed siebie

[Ani@]

Kastor już po zabiegu kastracji. Byłam przy nim aż całkiem zasnął 

Dobrze zniósł narkozę a teraz..... asystuje Jeremiemu przy jedzeniu danio 
dzisiaj jednak szlaban ja jedzonko - jutro sobie odbijemy 

z pozdrowieniami od Kastora 



 

[Milla]

A Jeremi jaki dumny, że on może, a Kastor nie

[Ani@]

Jeremi jest nauczony doświadczeniem, że swojego jedzenia trzeba bacznie strzec 

[ElzaMilicz]

TO jest odpowiednie spojrzenie!    W przyszłości Twoja pociecha będzie poprowadzić psy bez użycia gestów. 

[Jadzia]

Witam Pani Aniu
Mam nadzieję, że Kastor szybko dojdzie do siebie, i dalej będzie harcował z Deą 
wygląda, że jest w dobrej formie mimo narkozy i zabiegu.
Dziękuję za opiekę nad Kastorem za wszystkie wiadomości i zdjęcia pozdrawiam serdecznie 

[Ani@]

Kastor już doszedł do siebie - on jest szybki we wszystkim 
bieganie chwilowo ograniczamy, będą tylko spokojne spacery po łąkach i lesie

[sabamlis]

Takie spacerki to specjalnosc Saby, chetnie potowarzyszy Kastorowi 
Zdrowka dla kawalera 

[Jadzia]

Witam serdecznie
mam nadzieję, że noc minęła Pani i Kastorowi spokojnie i psina spała jak suseł 
wiem , że Kastor jest szybki we wszystkim więc myślę iż spokojne spacerki szybko zamienią się w gonitwy z Deą
Pozdrawiam serdecznie 

[Ani@]

Kastor nie mógł znaleźć sobie wczoraj wieczorem miejsca
i mimo, że oczy ledwie otwierał wciąż krążył po domu

w końcu uznał, że wszystko jest OK i zasnął obok mnie 
pierwszą noc po zabiegach zawsze śpię z psami na dole na sofie
by dać pić czy wyjść na chwilkę na zewnątrz.

Rano obudził mnie uśmiechnięty pysk Kastora tuż przy moim nosie 
Dziś ładnie zjadł całą swoją porcję ryżu z mięskiem.

Gdy nie mam go na oku zakładam mu kołnierz, by nie wylizał sobie szwów
chciałam robić zakłady ile kołnierzy Kastor unicestwi przy swoim żywiołowych charakterze....
okazuje się jednak, że jest idealnym pacjentem a ograniczenie związane z noszeniem tuby na głowie znosi ze stoickim spokojem. 

[Jadzia]

Witam serdecznie
jestem bardzo dumna z Kastora , że jest taki dzielny
mam nadzieję, że każdy kolejny dzień będzie coraz łatwiejszy dla niego i dla Pani
Pani Aniu czapki z głów przed panią
Pozdrawiam serdecznie 

[dakota0805]

Wreszcie mnie zalogowało forum..... witam i się przedstawiam tym co nie znają ani mnie ani mojej panny DAKOTY..  .....choc to raczej malo mozliwe.

To właśnie my się tak przymierzaliśmy...przymierzalismy aż się przymierzyliśmy do adopcji Kastora. Z tego co widzę , słysze i czuję to to jest męska wersja mojej psicy.

Nasza też expressem wszytko robi. Po narkozie łapy odmawiały posłuszenstwa ale sama chciałą dojśc do samochodu. Kołnierz zniszczyła w ciagu godziny bo jej zawadzał to waliła nim w kanty ścian...coś musiało ostąpić..ustapił kołnierz..potem szwy. Aż pańcia taśmą kołnierz tak zabezpieczyła i tak pilnowała "ogona" że po kilku dniach nie było śladu operacji. lekarze w szoku że tak szybko się zagoilo, stawiaja ją za przykład innym psom i wlascicielom.
Kastor widzę jest podobny. I to spojrzenie na jedzącego....wielce wymowne...no co ? nie dasz mi? No pleaseeee!

Wizyta u Pani Ani wyznaczona na 11 listopada , oby chlopak wydobrzał do tego dnia, bo dziewczyna jedzie z zamiarem zakolegowania się, a to  bez zabaw intensywnych ruchowo, mało wykonalne.

Mam nadzieję , modlę się i błagam los żeby było wszytko dobrze. Psy żeby sie polubily, my żebyśmy nie zwariowali, rodzice niech nas nie pozabijają.....jak przezyje pierwsze 2 tygodnie to możecie wysłać mnie na wojnę w pojedynkę 

[Ani@]

Czekamy na Was zwarci i gotowi