Jakby co
to jestem na etapie remontu. Białej farby pod dostatkiem.
A tak poważnie jest bardziej berneńska niż niejeden berneńczyk i bardzo ,bardzo potrzebowała pomocy.
Całą drogę jak trusia jechała zakopana w koc ,a ja myślałam ,że urwie mi nos z głową.
Na pierwszy spacer wyszła niepewna ,a na kolejny szła dwa kroki ,cofała się ,przytulała do nóg
Oczy zaropiałe ,uszy kopalnia czegoś ,futro zlepek czegoś.
Jest dobrze i będzie tylko lepiej.
Tobik patrzy i cieszy się ,a ja razem z Wami