U
Bertusi cisza i spokój
Przestała oszczekiwać wszystkie nieznane jej sytuacje, teraz zamiast szczekania patrzy, słucha i wącha, a następnie szuka w naszej postawie i zachowaniu porady jak ona ma się zachować. Wychodzi jej to bardzo dobrze
Przez ten tydzień nauczyła się chodzić na smyczy, jest piechurem doskonałym - smycz ani razu nie napina się (jak to jest, że tymczasy łapią to tak szybko, a moje własne suczyny wcale ?
). Ruch uliczny jej niestraszny, mijane psy są ciekawymi obiektami ale jak brak mojego przyzwolenia na podejście, to maszeruje dalej.
Berta ma na pewno lęk przed ludźmi, została skrzywdzona, ale po tygodniu razem mogę powiedzieć, że silniejsza w niej od strachu jest potrzeba czułości i miłości. Obserwując nasze psy, które całą sobą garną się do przytulania, mała natychmiast robi to samo
Oczywiście delikatnie i bez Lalkowej nachalności, ale w każdej chwili lubi i poszukuje naszych rąk, wkłada łebek pod dłoń, liże po rękach, a nawet pokazuje brzuszek i prosi o jego mizianie
Otwiera się z każdym dniem coraz bardziej i choć trochę to potrwa niedługo będzie jak większość berneńczyków
Stosunki z moimi psami ma chyba najlepsze ze wszystkich tymczasów - ani razu nie podpadła żadnej mojej dziewczynie, zawsze ustępuje z drogi, czeka na swoją kolej do jedzenia, pije wodę ostatnia, bawi się tylko zaproszona przez Lalkę, nigdy nie jest na tyle nieostrożna żeby przypadkiem wpaść lub bryknąć na Nelisię albo Lalkę - normalnie obie ją ubóstwiają
Nela szczególnie okazuje małej względy
Bertusia uwielbia czesanie, musimy czesać ją codziennie, bo wciąż wypada jej dużo sierści. Albo przez fatalne warunki życia, albo z powodu niedawno urodzonych szczeniaków, szata jest w słabej kondycji - rzadka, lecąca, przebarwiona i krótka. Mała dostaje witaminy na wzmocnienie całego organizmu. Karmiona jest 3-4 razy dziennie, gdyż lata/miesiące głodowania spowodowały, że wyszukuje do zjedzenia różne niejadalne rzeczy, jak np. kora z drzew, frędzle od narzuty czy buty
Przyjechała do nas chudziutka jak przecinek (ok. 23 kg) i musi powoli i zdrowo nadrobić wagowo.
Z wieści zdrowotnych jeszcze - biegunek nie ma, praca jelit unormowała się i qupy są prawie ok
A dobrze wiem, bo sprzątam je prawie co dzień w domu
Niestety,
Bertusia wciąż uczy się zachowywania czystości w domu, jeszcze nie wytrzymuje 8 godzin bez załatwiania się, a pracować musimy
Dodatkowo nasza chudzinka dostała w Wigilię cieczki, także jeżdżę na mopie kilka razy dziennie jak przy szczeniaku
Mamy trochę nowych zdjęć, ale chwilowo ich nie mogę zgrać na komputer. Obiecuję, że niedługo będą
P.S. Widzę, że mocno się rozpisałam o bohaterce wątku, ale jest taka świetna, że to i tak krótko