Dexiu we wtorek, tak jak pisałam wcześniej, został poddany jeszcze małemu liftingowi...
Dziękujemy ślicznie naszej
Iwonce za poświęcony czas i mile spędzone przed- i po -południe
Tutaj jeszcze tuż przed wyjazdem w nieznane
W trakcie zabiegu
Zasypiam
Jeszcze tylko ogon i konieć
Oto jak wygląda nasz Dexiu teraz
Mały charcik....
Jestem Cudny Pan Pies
Dreda już u mnie nie znajdziecie ANI JEDNEGO
zatem jeżeli możemy, to prosimy o zmianę nazwy galerii
Dzisiaj wzięliśmy chłopaka w obroty
Umiemy już robić siad, a podawanie łapy się baaaaardzo opłaca
Normalne smaczki nie robia na nim większego wrażenia... po wielu próbach znaleźliśmy coś co Dexiu bardzoo lubi i dałby się za to pokroić... są to parówki
Dajemy się złapać bez pisku za obroże, a na widok smyczy - narazie flexi - cieszymy się biegając w tą i z powrotem lub stając na tylnych łapkach. Gdyby nie deszcz, który pokrzyżował nam plany spacerowe, więcej czasu poćwiczylibysmy na dworze
Do auta wskakiwać nie umiemy, ale z ciekawością i spokojem obserwujemy gdzie nas wiozą. U lekarza był bardzo grzeczny i przytulalski do Pani doktor
Bardzo zdziwiony dzisiaj był jak wycierałam mu łapki po powrocie z dworu - brałam jedną po drugiej bez problemu - w tylnych łapkach ma gilgotki
To na razie tyle od nas
Zobaczymy co nam przyniesie jutrzejszy dzień - prosimy o słonko !!
Pozdrawiamy