Dumka ,Dumcia ,Dumeczka.... Dumka nadrabia psie życie pełnymi garściami .Każdy dzień przynosi coś nowego i każdego dnia małymi kroczkami, idziemy do przodu.
Cieszymy się z najmniejszego drobiazgu.
Codziennie, dzielnie spaceruje na porannym spacerze z Julkiem.
Powoli zachowuje się jak pies.
Wącha ,nasłuchuje ,podbiegnie i nawet patrząc na Julka ,
bierze już smaczki z ręki.
Dumka poznała już wszystko w naszym domu.
Jest coraz bardziej pewna siebie. Z nami chodzi po ogrodzie ,asystuje przy codziennych pracach.
Dobrze się czuje w towarzystwie Julka. Możemy bez obaw dotykać już każde miejsce. Pilnie szukamy kołtunów , zaglądamy i przemywamy wszystkie dziurki.
To już nie jest straszne,to jest
już przyjemne.
Przy okazji, niestety wychodzą kolejne okropieństwa.
Dumka ma poprzycinane oba uszy.
Po co ...? Zmiany na kryzie ciągną się przez cały kark ,z wieloma strupami .
Chodzi z założoną chustką pod obrożę,ponieważ sama obroża ,rani jej podgardle pozbawione sierści.
Kolczatka ,albo jeszcze coś gorszego. Uwielbiam jąTo w jaki sposób się przytula ,jak patrzy szukając oparcia ,jak zmienia się z dnia na dzień !!!!!!
Portrecik pod tytułem!!! hm!!!!!! znam ten wyraz pyska....
W piątek kontrola weterynaryjna i szczepienie.
Ostatnio miała robione szczepienia jako szczenie
Pora pójść do ludzi