Widocznie jestem go pozbawiona, bo jakoś Milana nie toleruję.
"Pewność prowadzenia, jasny przekaz wymagań i konsekwencja" niekoniecznie musi iść w parze z przemocą.
Każda metoda to pewien zestaw plusów i minusów, albowiem nic nie jest idealne. Nasza ocena zależy od tego, czego widzimy więcej, czy plusów czy minusów, jeżeli dla mnie negatywów jest o wiele więcej niż pozytywów, nie będę udawała, że jest fajnie. Trendy mało mnie obchodzą, za to wiem, że przeciętny Kowalski rozpoczyna kontakt z psem od stwierdzenia " Żreć mu daję, to ma mnie ..... słuchać", dlatego gdzie, jak gdzie, ale w naszym pięknym kraju nie grozi nam zalew "miękkich" metod.
Mam często do czynienia z ludźmi niegłupimi i mającymi szczere chęci i widzę od czego zaczynają "szkolenie" psa, a taki showman jak Millan tylko utwierdza ich w przekonaniu, że mają rację