Ciekawa jestem jak wasze psy reagują na jeże, bo Archi alergicznie
...
Mamy ostatnio zatrzęsienie jeży na działce i myślałam początkowo, że to jakiś jeż kamikadze -masochista z uporem maniaka wraca do nas, ale okazało się, że nie. Po przeciwnej stronie drogi, za domem sąsiada, na działce rolnej w tym roku zostało zrobione poletko warzywne. Jeże wyczuły jedzonko i ciagną całymi rodzinami.
A Archi dostaje spazmów i zdziera gardło ze szczekania - przy czym to tak charakterystyczny wysoki szczek, że od razu wybiegamy z domu z wodą i rękawicami
.
Bo nasz pies dostaje szału - próbuje ugryźć kolczastego delikwenta
i czasem mu się udaje złapać go zebami i uciekać przed nami ze zdobycza
. I tylko polanie wodą skłania go do wypuszczenia zwierzaka.
Oczywiście fafuły zakrwawione potem trzeba powycierać i odkazić
. I to powtarza się kilka razy w tygodniu, jednego wieczora pod rząd 2 razy w odstępie 1 godziny.
Mąż wyrzuca kłującą kulkę (po pierwszym razie gdy pokłuł do krwi ręce, ubiera rękawice) za ogrodzenie. A one a'piać wracają