www.pasterzeforum.pl
ZDROWIE I PIELĘGNACJA => ZDROWIE => Wątek zaczęty przez: Cat_Eater w Sierpień 19, 2013, 22:15:20 pm
-
Witam,
mój Enzulek (skundlony labradorek) ma 7 lat i dwa dni temu dowiedzieliśmy się, że ma chłoniaka w jamie brzusznej (7x7cm), zmiany na śledzionie (guz 3x3cm) i drobne guzy jak to w przypadku chłoniaka. Szukam pomocy, bo nie wiem co zrobić. Byliśmy u trzech lekarzy póki co, jeden chciał go "rozkroić" i zobaczyć co tam się dalej dzieje, drugi powiedział, że ma raka, a trzeci niby najlepszy zrobił mu usg i wyszło to co wyszło, dostaje sterydy, lekarz daje mu 3 miesiące życia. Schudł troszkę, kręgosłupek mu wystaje , wazy obecnie 26,700 , z reguły wazył ponad 30kg, ale już zaczął jeść po sterydach. Cieszy się na mój widok, ale szybko się meczy. Lekarz mówi, żeby go rozpieszczać i pozwalać na wszystko, a ja nie chcę tak. Zastanawiam się nad podaniem chemii. Dodam, że piesek mieszka w Gryfinie, ja w Szczecinie (30 km drogi) i niestety nie ma onkologa wterynaryjnego w Szczecinie.
Jutro ma wizytę u lekarza w Szczecinie, chcę mu zrobić morfologię, biochemię, USG, bo w poniedziałek 26ego ma umówioną wizytę w Gorzowie Wlkp. w lecznicy zajmującej się nowotworami.
Czy ktoś zna jakiegoś dobrego lekarza w województwie zachodniopomorskim ? Czy jest możliwe, że mój piesek będzie żył dłużej niż 3 miesiące ? Nie wiem co robić. Jestem załamana. Czy ktoś ma dobre doświadczenia z chłoniakiem i lecznicą w Gorzowie Wlkp. ?
-
Jeśli nie zrobiono biopsji, to diagnoza taka jakby na oko...
Choć sądząc po ilości guzów, nie jest dobrze.
Gabinet w Szczecin Dąbiu tel. 91-469-41-24.
Sprawdzony wielokrotnie.
Badania mu wszystkie zrobią i na pewno dużo taniej niż np. w 'ślicznej' klinice u Pępiaka.
Polecą onkologa. Jak będzie trzeba, skonsultują przypadek z Lechowskim w Warszawie.
Asia też ma fajnych wetów - tylko z drugiej strony Szczecina.
Może zajrzy i da namiary.
-
Jeśli chodzi o diagnostykę: morfologia, biochemia, Usg, biopsje - mają całe zaplecze diagnostyczne, wyniki te które można są na poczekaniu - polecam lecznicę przy ul. Przyjaciół Żołnierza 80 a VETMEDIC - http://www.vetmedic.szczecin.pl/, jest to grupa dobrych fachowców - a wśród nich dr. Wróbel cieszy się największym uznaniem.
Jak będziesz miała wyniki radzę się jeszcze udać do dr. Tarasewicza - specjalista chirurg, ale nie tnie jeśli są inne metody http://naszweterynarz.pl/
Są to gabinety, z których korzystam i lekarze do których mam zaufanie.
powodzenia :friends:
-
U nas już był wątek o chłoniaku, może coś dla siebie znajdziesz?
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=893.0
-
Chłoniak straszny wydaje sie tylko na początku.
90 % chorych, poddanych chemi, dobrze na nią reaguje.
10-15% leczonych chemią, udaje się wyleczyć.
przezywalność jest różna, w zalezności od stopnia zaawansowania choroby, ale moja sunia u której padło podejrzenie chłoniaka, mając duże zmiany nowotworowe, dostała od Jagielskiego rokowania przezycia conajmniej roku. Wszystko przy podawaniu chemi, oczywiście.
Chłoniaka się nie operuje, ponieważ bardzo szybko odrasta i przyspiesza proces rozrostu.
Ale zdecydowanie, tak jak napisała Aga, bez biopsji cięzko powiedzieć czy to na pewno chłoniak..
-
My mieliśmy doświadczenia z chłoniakiem, po sterydach apetyt wróci, terapia sterydami jest skuteczna przez jakiś czas, po sterydach będzie ziapał, psa nie trzeba przemęczać, spacerki na tyle ile może, rozpieszczanie nie zaszkodzi z pewnością, a nawet wskazane, chemioterapię stosowaliśmy, poprawia samopoczucie, biopsje trzeba zrobić, dobrze jest wtedy określić rodzaj chłoniaka i stosować odpowiednią chemię, trzeba działać szybko , bo my na wyniki biopsji najpierw musieliśmy czekać, a potem na chemię - środki są dostępne od razu dla ludzi, ale dla psa trzeba zamawiać i się czeka. Pierwsze objawy pojawiły się u naszego psa w kwietniu, był leczony, umarł sam pod koniec sierpnia.
-
Byliśmy na pobraniu krwi (usg i rtg będzie w czwartek pod lekką narkoza, bo piesek jest za bardzo żywiołowy). Nie ma powiększonych węzłów chłonnych, ale z wstępnego badania usg wynika, że ma bardzo dużo cyst, wypełnionych prawdopodobnie krwią, na wątrobie (ryzyko krwotoku przy robieniu biopsji). Nie tracę nadzieji, po sterydach jest jakby był zupełnie zdrowy - wesoły, chce się bawić, je, oby to trwało jak najdłużej.
Dzisiaj jest troszkę smutniejszy. Odebrałam wyniki.Morfologia w porządku.
Biochemia:
ALT(GPT) 434 U/l
AP 193,5 U/l
reszta (kreatynina i mocznik) w normie.