www.pasterzeforum.pl » ADOPCJE  » W NOWYM DOMU (Moderator: Issa)
 » Jerry

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Jerry  (Przeczytany 15556 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Efka

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 240
Odp: Jerry
« Odpowiedź #30 dnia: Luty 10, 2015, 00:45:04 am »
Chłopak śpi na środku salonu. Nie chrapie!  Na razie salon i kocyk sobie upodobał do leżenia. Prawdę mówiąc śmierdzi nieprzytomnie, ale nie miałam serca go męczyć. I tak dużo wrażeń go dzisiaj spotkało. Za to bąki! O matko jedyna! Maski gazowe powinny jednak być na wyposażeniu domu. Siłę rażenia ma odwrotnie proporcjonalną do swojej wagi.  :grin:
Niestety prorocze słowa o wymagającej Bajci. Biedak chciał się bardziej zaprzyjaźnić i dostał w ucho. Aż krew się polała. Raz, ale za to celnie i mocno. Bardziej go zaatakowała, zazdrośnica jedna, niż kiedyś Berniego.  Przez kilka godzin Mirek był opoką i ostoją, Jerry tulił się i chował za każdym razem kiedy Bajcia spojrzała w jego kierunku. Teraz leża w odległości 1,5 metra i jest OK. Berni za to zachował się zgodnie z przewidywaniami - jak by chciał powiedzieć "Spoko stary, podzielimy się czułościami i pańciostwem, wystarczy dla każdego" Sądzę, że już więcej scysji nie będzie. Kobita ustaliła porządek i już. Jerry rzeczywiście jest ufny i słodko bezradny, wie co to mizianki i potrafi się o nie upomnieć  :grin: On sam nie wykazuje żadnej agresji. W domu początkowo był lekko niespokojny, wciąż wyglądał na dwór. Smaczków nie chce albo nie zna, wypluwa. Jedzonko tak, dostojnie, powoli. Dziś niewiele mu daliśmy. Zęby ma fatalne. Nie wiem czy się zdecydujemy na poprawki. Może pasta trochę tego nalotu usunie. Zrobimy mu wyniki, usg paskudztwa (bakłażana) i zobaczymy co dalej. Tu fachowcy muszą zabrać głos.  Na zdjęcia to proszę dać nam chwilę.  Troszkę się zorganizujemy i na pewno będą.
Wiesz Elza, jemu rzeczywiście Żeluś albo nawet Glusiu pasuje bardziej.... Jest tak bezradny, widać że mu się świat zawalił, że nadal nie możemy zrozumieć jaki kataklizm musiałby nas spotkać żeby oddać psa po trzynastu latach. A może to ja jestem histeryczką?
Aga wiesz, że zawsze i w każdej chwili z przyjemnością - w środę będzie już inaczej pachniał on, my i domek  :grin:
Na zdjęciach Meda to chyba nosek od niego odwraca z powodu "perfum", damie też musiało "pachnieć".

Odp: Jerry

Offline ElzaMilicz

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 7774
  • Veritas odium parit.
Odp: Jerry
« Odpowiedź #31 dnia: Luty 10, 2015, 08:30:56 am »



Właśnie, to imię... :giggle: 
Bezapelacyjnie moje jedyne skojarzenie to:
zamienić Jerrego (Je rr y - takich warczących imion używam dla niepokornych samców) na Jelly'ego.    :grin:    :kiss:

Ale pojawilo się dopiero rankiem, bo podczas pierwszej  jazdy samochodem autostradą, z Jellusiem wewnątrz, nie byłam w stanie myśleć o niczym innym jak o odrobinie świeżego powietrza. I rozpaczliwe było to myślenie!   :tease2:
Niektórzy wiedzą jak bardzo rozpaczliwe...    8)

Pies jest na pewno chory, ale chce korzystać z życia i jest wart by poświęcić mu co trzeba.

Ewa  :heartbeat:  Mirek  :heartbeat:
...zło jest banalne, dobro niepojęte;  bez wiary przewracamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry...
Nara* Tina* Szila* Meda* Aza Jaga

Odp: Jerry

Offline anna

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 1330
Odp: Jerry
« Odpowiedź #32 dnia: Luty 10, 2015, 08:34:36 am »
Jak dobrze że już jest w Domku , martwiłam się o Staruszka .Trzymaj sie Jerry i pełnymi łapkami czerp miłość i ciepło  ,które cię otacza .

Odp: Jerry

Offline kakukr

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 224
Odp: Jerry
« Odpowiedź #33 dnia: Luty 10, 2015, 08:38:39 am »
W takim razie dużo mizianek i buziaków dla cukiereczka Jelly'ego  :kiss: Miłej kąpieli  :th_0girl_dance:

Odp: Jerry

Offline Aga

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 2435
Odp: Jerry
« Odpowiedź #34 dnia: Luty 10, 2015, 09:15:19 am »

Właśnie, to imię... :giggle: 
Bezapelacyjnie moje jedyne skojarzenie to:
zamienić Jerrego (Je rr y - takich warczących imion używam dla niepokornych samców) na Jelly'ego.    :grin:    :kiss:


W sensie 'galaretka'?  :huh:

 :laugh:  :laugh: :laugh:

samo Jey też byłoby ładnie - i nikt 'glutami' by w chłopaka nie rzucał... :giggle:

Odp: Jerry

Offline Asia Szczecin

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 997
Odp: Jerry
« Odpowiedź #35 dnia: Luty 10, 2015, 09:23:38 am »
Ewuś, Mirek jesteście wspaniali  :heartbeat:
Chłopaku trzymaj się dzielnie wspaniałe życie przed tobą, a z Bajką da się żyć, Berni pomoże   :friends:
"Nie popełnij błędu i nie traktuj swojego psa jak człowieka, albowiem on potraktuje cię jak psa" - Martha Scott

Odp: Jerry

Offline Julian

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 3361
Odp: Jerry
« Odpowiedź #36 dnia: Luty 10, 2015, 10:54:10 am »
Nie można w niego glutami  :huh:
Ciesz się weteranie szczęściem .
Efka i Mirek  :hi:

Odp: Jerry

Offline stepi

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1587
Odp: Jerry
« Odpowiedź #37 dnia: Luty 10, 2015, 11:11:37 am »
kochani  :heartbeat: :heartbeat:

Odp: Jerry

Offline Iwcia

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 132
Odp: Jerry
« Odpowiedź #38 dnia: Luty 10, 2015, 14:29:57 pm »
Jesteście cudowni, nie mam słów by to wyrazić. Ktoś powiedziałby a... stary pies itd...jak często przecież się słyszy...
ale nie tu, nie wśród Was i to jest piękne  :heartbeat:  Ewa trzymamy kciuki by Twoje nowe szczęście szybko zapomniało o tym co musiało przeżyć i o tym jak bardzo zawiodło się na swoich najbliższych, których kochał i pewnie kocha. Wspieramy Was myślą i troską o Jerrego  :heartbeat: On jest piękny  i te oczy... :heartbeat:

Może jak mówicie o zmianie imienia to dostojne, dobre imię np.
JAZON, MINOS, NESTOR, TIRO ? z tych starożytnych...

Elza - Tobie też się należą ukłony za poświęcenie z jakim wiozłaś Psiuneczka  :heartbeat:

całusy dla wszystkich  :heartbeat: :heartbeat: :emotbern: :emotbern:

 

Odp: Jerry

Offline BeataA

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
Odp: Jerry
« Odpowiedź #39 dnia: Luty 10, 2015, 15:50:54 pm »
Ewuniu  :heartbeat: Trzymaj się Maluchu  :friends:

Odp: Jerry

Offline Efka

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 240
Odp: Jerry
« Odpowiedź #40 dnia: Luty 11, 2015, 14:43:01 pm »
Pierwszy dzień bardzo ładnie. Wytrzymał nic nie zrobił w  domu. Wojny też nie było, bo wszystko stało i leżało na swoim miejscu. Baja nie pozwala podejść bliżej niż 0,5 metra, warczy groźnie. Berni kocykiem by nakrył, gdyby umiał. A Jerry najwięcej śpi. Całe szczęście przestał nas gazować. Wczoraj też nie było śladu po biegunce. Słucha, reaguje na imię, na Jerrego. Nie będziemy mu zmieniać imienia i tak dużo zmian przeszedł, z Glusiem Żelusiem to takie przekomarzanki. Na 16 mamy weterynarza umówionego i się wyda co dalej. 

Odp: Jerry

Offline Iwcia

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 132
Odp: Jerry
« Odpowiedź #41 dnia: Luty 11, 2015, 18:08:04 pm »
super Chłopak  :heartbeat: Ta biegunka to pewnie z emocji i ostatnich przeżyć, fajnie że teraz odsypia
 :b38:

Odp: Jerry

Offline Efka

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 240
Odp: Jerry
« Odpowiedź #42 dnia: Luty 11, 2015, 19:31:19 pm »
No to chłopczyk prześwietlony, obejrzany, zęby zrobione, krew pobrana. Wyniki ma bardzo dobre. Wszystkie narządy pracują prawidłowo, za wyjątkiem serca. Jest mocno przerośnięte, wchodzi aż do worka wątrobowego. W piątek będzie dodatkowa konsultacja, w  związku z serduszkiem i stawami. Bo stawy oczywiście fatalne i zaniedbane od lat. Musiał dostać znieczulenie, bo mu się głowica USG nie podobała, więc przy okazji ząbki poszły do poprawki.  Bakłażan czyli ogromny guz na prawej, przedniej łapie jest nieoperacyjny. To zlepek mięśni, poprzerastanych naczyń krwionośnych. Nie ma tam płynu. Gdyby był młodszy ryzyko było by inne i można byłoby próbować. Ponieważ tego nie gryzie, guru mówi że nie ma sensu. Konkluzja jest taka, że jego stan jest lepszy niż wygląd  Nadal "pachnie", może jak się wybudzi to go wykapiemy, wczoraj na dotykanie łap, zdecydowanie mówił "nie" i podnosił wargi do góry. No szczerzył się na mnie po psiemu i dał wyczesać 1/35 ciała, a i tak starczyłoby na 4 małego bernola. Na zdjęciu Elzy widać jego obrożę, metalową. To "cudo" zostało na stałe założone psu i dla pewności zespolone ogromnym gwoździem, zagiętym w kształt haczyka. Ktoś musiał to zrobić na Jerrym, innego sposobu nie ma.

Odp: Jerry

Offline Krzysztof

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 252
Odp: Jerry
« Odpowiedź #43 dnia: Luty 11, 2015, 21:09:13 pm »
Widzę, że nie tylko mnie ta obroża raziła...  :th_dash1:
Choć ja tylko zdjęcia oglądam. Na żywo pewno jeszcze gorzej to wypada.
Jakoś mi takie obroże do berneńczyków nie pasują (ująłem to najdelikatniej jak umiem  ;) ).

Mam nadzieję, że będziemy mieć okazję poznać się osobiście Panie Jerry.

Pozdrawiam  :friends:
"Aby właściwie nacieszyć się psem, nie wystarczy po prostu nauczyć go być prawie człowiekiem. Chodzi o to, by otworzyć się na możliwość stania się po części psem" - /Edward Hoagland/

Odp: Jerry

Offline Iwcia

  • Nowy Użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 132
Odp: Jerry
« Odpowiedź #44 dnia: Luty 13, 2015, 16:13:29 pm »
Najważniejsze, ze jest dobrze. Jerry musi nabrać więcej zaufania, wszystko dzieje się tak szybko a On jeszcze nie wie komu pozwolić się dotykać... szczególnie tam gdzie nie lubi być dotykany . Wszystko będzie dobrze Jerry, jesteś w doskonałych rękach  :heartbeat: zdrówka :heartbeat:
Ewa- :th_0girl_curtsey: :hi:


 



Estalia by Smf Personal