Minęło już trochę czasu jak Bertollini Bartłomiej po "niewskazanych perypetiach"
powrócił do nas... a ja mam wrażenie jakby był u nas cały czas
Nic się nie zmienił!
Przyjacielski i przytulaśny jak zawsze
Buziaki dawałby cały czas
Jak popatrzy tymi swoimi maślanymi oczkami... to wymiękam i nawet Darcy się tak nie potrafi patrzeć
Przyjaciel, towarzysz w każdej drodze, czy to do sklepu czy do mamy... :th_0girl_curtse:
Budzi respekt, ludzie się za nim oglądają, a on jakby nigdy nic idzie przed siebie nikogo nie zauważając.
Na inne czworonogi reaguje bardzo ładnie, czasami coś piśnie aby nawiązać kontakt, małe gagatki nie robią na nim wrażenia prócz tego, że są wielkości jego dziennej racji żywieniowej....
Bardzo ładnie zachowuje się w domu, kota zaczepia, ale wycofuje się jak go atakuje... nie jest już nachalny, nie naciska, choć ciekawość gdzieś tam w środku tkwi
Mógłby cały dzień siedzieć na stopach, tulić się i patrzeć wnikliwie, głęboko w oczy
Na powitanie kręci bączki
nie widziałam jeszcze psa o takiej masie, który z taką lekkością się porusza i jest tak delikatny - nawet stając na dwóch łapach
Ceni sobie spokój i ciszę. Gwałtowne reakcje, gesty są przez niego odbierane z dużym niepokojem.
Słucha jak się do niego mówi, mową ciała i mruczeniem odpowiada
Potrafi być energiczny i zwariowany, ale także opanowany i dostojny.
Bardzo szybko dopasowuje się do sytuacji i reakcji otoczenia.
Z dystansem traktuje obcych. Obserwuje wnikliwie, a jak ktoś wzbudzi w nim niepokój nie zawacha się go obszczekać. I w przeciwieństwie do moich strachulców - nie boi się niczego!
Nie boję się z nim chodzić na spacery ciemną nocą....
Taki własnie jest Bert -> NIESAMOWITY
Nadal lubi jeździć windą
Wyprowadza mnie na spacer
Chwilowy spokój przy przywitaniu
A później kreci bączki i bryka
Grzeczny jest w gościach i przytulaśny