Chyba nawet szkoda komentować...
http://polskalokalna.pl/wiadomosci/malopolskie/krakow/news/okrutnie-znecala-sie-nad-zwierzetami-sad-wypuscil-ja-z,1925468,3320Rubisia czuje się doskonale, ma ogromny apetyt na jedzenie, zabawę i bieganie. Dostaje wieczornej głupawki i biega jak szalona wokół domu z kaczką w mordzie
Piszczącą gumową kaczką, żeby ktoś nie pomyślał inaczej
W domu bardzo grzeczna!
Z psami radzi sobie super, znacznie gorzej z ludźmi.
Z osobami, z którymi widuje się często, nie ma problemu, jest otwarta, cieszy się i zaczepia do zabawy, nie boi się miotły, odkurzacza, kosiarki, głośniej rozmowy, szybkich ruchów.. ale na widok obcego ogarnia ją panika.
Jeżeli jest na smyczy - na spacerach - a na drugim końcu smyczy jest osoba, której ufa, jest dobrze. Idzie spokojnie, nie boi się samochodów, rowerów - w zasadzie niczego. Ale bez smyczy... obawiam się, że w ciągu sekundy zwiałaby i widziałabym tylko biały koniec ogona w odległości wielu kilometrów. Żeby ją przekonać do siebie trzeba się postarać...