Kiedy zobaczyłam go na zdjęciu, nie mogłam uwierzyć własnym oczom...
Kontrast pomiędzy nim, a kratami schroniskowego boksu był porażający...
Amber - duży, silny, 2 letni Podhalan... Przecież dopiero wchodzi w dorosłe życie. Życie, które szczęśliwie powinien wieść obok swojego człowieka, pilnując jego domu, dając mu radość, być jego towarzyszem i dumą...
Pewnego zimowego dnia Amber, jak zawsze pełen entuzjazmu wsiadł do samochodu ze swoją panią. Niestety nie wiedział, że ta podróż nie zwiastowała niczego dobrego. Nie wiedział, że jest to już ostatnia ich wspólna wyprawa...
Pani zawiozła go do lecznicy, by go uśpić! Powodem miała być dominacja... Być może brak chęci rozwiązania problemu... A być może brak czasu na poszukanie nowego domu...
Weterynarz odmówił. Amber został w lecznicy na obserwacji. Mimo najszczerszych chęci, niestety nie udało mu się znaleźć nowego domu dla psiaka.
Amber trafił do schroniska. Pogryziony i osamotniony w schroniskowym boksie wyczekująco patrzył na przechodzących obok niego ludzi... Nie narzucał się, nie merdał ogonem, nie zwracał na siebie uwagi. Po prostu patrzył... Z taką nadzieją i ufnością w oczach, że widok ten był nie do zniesienia...
Nie był w stanie pojąć ani tego, co się stało, ani dlaczego zmieniło się jego życie? Ani tym bardziej tego, że nie zasłużył na miłość człowieka, a teraz nie zasługiwał nawet na to, żeby być bezpańskim psem...
Nad Ambrem i innymi psami w schronisku zebrały się czarne chmury.
Kiedy dotarła do mnie informacja, że schronisko ma zostać zamknięte, a 600 przebywających w nim psów być może uśpionych nie było czasu na zastanawianie się
czy mogę, czy dam radę, czy wystarczy pieniędzy!!!Ambra trzeba było zabrać NATYCHMIAST!W czwartek wsiadłam w samochód i po czterech godzinach miałam psa u siebie.
Wielkiego, z ranami po pogryzieniu, ciągnącego jak parowóz, cudownego Podhalana.
Bardzo chcemy Ambrowi znaleźć nowy kochający dom!Potrzebne nam jest Wasze wsparcie.
Amber jest teraz na bezpłatnym DT pod Warszawą.
Przeszedł już zabieg kastracji. Potrzebne nam są środki na pokrycie kosztów zabiegu oraz na karmę dla niego.
Powinien również przyjmować środki wspomagające stawy biodrowe gdyż nie są w idealnym stanie.
Nie dają żadnych objawów i nie powodują dyskomfortu ale trzeba o nie zadbać.
Wszyscy, którym nieobojętne są jego dalsze losy
proszeni są o wpłaty na konto Fundacji Pasterze, z dopiskiem
"dla Ambra".
Dziękujemy Akrim za informację o psie i Tanitce za kontakt ze schroniskiem.