Wczoraj mieliśmy kolejną wizytę u weta z naszym Redzisławem. Przy okazji zabrałam
Nikę - tak na wszelki wypadek. Niestety - a właściwie
dzięki Bogu... Dobrze, że mamy bardzo skrupulatne i dokładne dziewczyny w klinice.
Nike była spokojna, cichutka - naprawdę wzorowy pacjent, a mimo to ten 'spokój' bardzo je zaniepokoił. Wyniki w porządku, jedynie OB wyszło nam brzydko... Tylko dlaczego, skoro sunia wygląda na zdrową?
Zrobiliśmy USG...
Okazało się, że macica jest znacznie powiększona. W pierwszej chwili wyglądało to na ciążę, ale w 5 sporych 'pęcherzach' nie było 'nic'... Usłyszałam, że trzeba jak najszybciej dziewczynę operować.
Nike miała ropomacicze! Macica znacznie powiększona i pobróżdżona, 5 pęcherzy o średnicy kilku centymetrów wypełnionych ropą... Gdyby któryś z nich pękł...
Nike miała bardzo dużo szczęścia... Ten zabieg uratował jej życie...
Więcej o ropomaciczu przeczytacie tutaj:
http://www.vetopedia.pl/article86-1-Ropomacicze.htmlBadajcie swoje sunie, obserwujcie - nie lekceważcie pierwszych objawów, takich jak osowiałość, 'spokój', wzmożone pragnienie i częstsze oddawanie moczu.
Jeszcze mi się ręce trzęsą, jak pomyślę, jakby to się mogło dla niej skończyć... Niunia czuje się dobrze - zjada posiłki, o własnych siłach wychodzi na spacerki i dochodzi do siebie leżąc u moich stóp
- oczywiście zostałam z nią dzisiaj w domu. Byliśmy dziś na kontroli. Jutro jedziemy znowu i zadecydujemy o dalszym leczeniu.
Wstawiam wam link do zdjęcia - uprzedzam, że zdjęcie jest paskudne, więc osoby wrażliwe są proszone o nie oglądanie tego. Na zdjęciu widać wyraźnie po lewej stronie jeden z pęcherzy:
http://img508.imageshack.us/i/zdjcie109n.jpg/