Kochani,
Pytanie i prośba o poradę. Tuż po Nowym Roku Jessie dołączy do swojej rodziny w UK (nareszcie będziemy w komplecie!). Szukamy przewoźnika (oferta jest szeroka i poradzimy sobie z tym) ale tak sobie myślę, że Jessie nieumiejętnie "obsłużona" na spacerze może zrobić kierowcy "numer" i zdjąć obrożę (taka już jej budowa, że obroża potrafi się ześliznąć, jeśli komuś w pośpiechu zdarzy się psa "pociągnąć").
W związku z tym moje pytanie czy zasadny byłby zakub "szelek" takich jak dla alaskanów na przykład. Szukam rozwiązania, które pozwoli jej na dotarcie tutaj bezpiecznie bez samowolnych wędrówek gdzieś w środku Europy.
Pozdrawiamy!