Nie wiedzieliśmy, jak Szena będzie się sprawować na urlopie, więc wybraliśmy Góry Stołowe, żeby nie mieć aż tak daleko do domu
Gwiazdeczka po skałach skacze jak kozica
, a potem
Trochę próbuje narzucić swoje tempo, ale staramy się skutecznie ją hamować, bo po jednym dniu nie mielibyśmy siły iść dalej
Jazda samochodem przebiega bezproblemowo, a nawet mamy wrażenie, że sprawia jej ogromną przyjemność. Na początku wsiadała do samochodu i leżała do końca jazdy. Teraz często siada sobie i ogląda z zaciekawieniem, jak zmieniają się obrazki za oknem
I jeszcze jedno... Szenunia robi furorę wśród innych turystów. Co chwilę słyszymy na szlakach, jaka ona jest piękna i czy można ją pogłaskać. Dzieci zagłaskałyby ją na śmierć, a przy tym wszyscy zadają masę pytań: ile ma lat, jak się nazywa, co je itp. itd.
A teraz trochę zdjęć
Tutaj na Szczelińcu zjadała śnieg, żeby się schłodzić
Po powrocie dorzucimy inne zdjęcia