btw - oglądając zdjęcia, nie sposób zignorować bohatera drugiego planu...
Spędziliśmy z nim tydzień wakacji u Kasi.
Spokojny, zrównoważony, przychodził cichutko, by tylko móc być blisko ludzi,
oburczony przez samców rezydentów pokornie przemykał w kącik, nie wywołując konfliktów,
codziennie rano niezmiennie witaliśmy go jeszcze zaspanego na sofie na ganku.
Wiadomo tylko, że długo się błąkał po wsi,
od chałupy do chałupy krążył,
nigdzie dłużej miejsca nie zagrzał, a i ludzie przepędzali go natychmiast...
U Kasi nikt go nie przepędza, jeść dostaje, miejscówkę na sofie ma,
mimo że Kasia nie może zatrzymać go na zawsze - przepędzić jak inni nie potrafi...
Cichy bohater drugiego planu,
tylko ta otchłań tęsknoty w jego błękitnych oczach...