Ada już po operacji.
Miała zerwane oba więzadła w kolanie. Funkcjonowała odczuwając ból nie do zniesienia.
Łękotkę trzeba było w całości usunąć.
Dr Lemański, który operował sunię, dziwił się bardzo, że w ogóle używała tej łapy.
Wg jego oceny przy tak ogromnym bólu odczuwanym na co dzień nie powinna wstawać wcale.
I jeszcze jedno - to stara sprawa - więc
Ada cierpiała od dawna...
Nie wiem nawet jakimi słowami wyrazić wdzięczność wobec Ewy (forumowa Efka) i Jej męża Mirka.
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1682.msg62784#msg62784Najpierw przygarnęli biedusię
Mimi (dziś Baja), zdejmując z nas obciążenie związane z zadbaniem o jej stan zdrowia.
Zaraz potem wsparli naszą kasę sporą kwotą, a teraz spowodowali, że operacja
Ady kosztowała nas o wiele mniej niż powinna.
Pomogli również Adze odbierając sunię z kliniki.
Dziękujemy z całego!
Adusia ostatnio spotkała wiele wspaniałych osób na swej drodze, ale Wy Ewo i Mirku jesteście jej Aniołami!