Z powodu odoru obie sunie zostały w ogródku.
Rano musiałam bardzo się starać, żeby nie wdepnąć w którąś z luźnych, ciastowatych kup - koszmar.
Zebrałam całą skrzynkę...
Gabi tego wieczora pojechała do Krzysztofa.
Grecia została u nas.
Strach, strach, strach (gdy człowiek jest za blisko), pchły i bogate "życie wewnętrzne"...