Zmarniałaby w tym schronie
Anula - ona już była 'spisana na straty'. Faktycznie zachowywała się agresywnie... Faktycznie wszyscy w schronisku się jej bali i omijali szerokim łukiem... Nikt nie poszedł ze mną do boksu po nią... Była sama i coraz bardziej przerażona sytuacją, w jakiej się znalazła...
Wystarczyło 10 minut, żeby przestała mnie atakować... 20 minut, żeby wtuliła się we mnie swoim chudym ciałkiem po raz pierwszy... To było bardzo wzruszające przeżycie...