www.pasterzeforum.pl » ZDROWIE I PIELĘGNACJA » ZDROWIE
 » Odruch wymiotny

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Odruch wymiotny  (Przeczytany 8302 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Murka

  • Gość
Odp: Odruch wymiotny
« Odpowiedź #15 dnia: Listopad 27, 2013, 00:35:20 am »
Amen!  :grin:

Odp: Odruch wymiotny

Offline Agnieszka

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 844
Odp: Odruch wymiotny
« Odpowiedź #16 dnia: Listopad 29, 2013, 18:58:07 pm »
Odruch wymiotny jest bardzo trudny w odróżnieniu od kaszlu u psa i trzeba bardzo uważać z domowym leczeniem, bo przyczyn może być wiele:

Pisze o tym bo moja Lila od września co jakiś czas miała napady kaszlowe z odruchem wymiotnym. Początkowo uważałam, że to z powodu jej łapczywego jedzenia, łatwej ekscytacji i zamiłowania do zjadania paskudztw, jednak okazało się, że

- za pierwszym razem było to zapalenia oskrzeli,
- potem zapalenie gardła,
- potem robale płucne (tu napady kaszlu - z odruchem wymiotnym mniej więcej co 10-14 dni, bo robale wędrują z jelit do płuc i przy odruchu wymiotnym pies je połyka i wszystko się na pewien czas uspokaja, by po około dwóch tygodniach powrócić)
- a dziś - pilna wizyta u kardiologa, bo odruch wymiotny jest głownie w fazie spoczynku, czyli noc i ranek. Lilu po przebudzeniu staje i próbuje się zwymiotować. Tak kilka razy na noc. Przy czym początek był łagodny (kilka sekund), po trzech nocach wydłużył się znacznie i dziś rano nie wiedziałam, czy pies się nie udusi.

Nie pisze tego by kogoś wystraszyć, tylko by być ostrożnym.
« Ostatnia zmiana: Listopad 29, 2013, 19:02:47 pm wysłana przez Agnieszka »

Odp: Odruch wymiotny

Offline anavilma

  • Aktywny Użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 297
  • Płeć: Kobieta
    • Aron i My - blog naszych piesów
Odp: Odruch wymiotny
« Odpowiedź #17 dnia: Listopad 29, 2013, 23:40:09 pm »
Dobrze że piszesz, bo chociaż wiemy na co zwrócić uwagę.
U nas na razie spokój, odpukać. Po tej ostatniej nocy nie wróciło. Wróciłam wczoraj do starej karmy, tak na wszelki wypadek. Ale jestem czujna.
Trzymamy kciuki za zdrówko Lilu.
Ania


 



Estalia by Smf Personal