www.pasterzeforum.pl » ADOPCJE  » W NOWYM DOMU (Moderator: Issa)
 » TINA - spragniona miłości.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: TINA - spragniona miłości.  (Przeczytany 18885 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline wiola_i_nero

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 1169
  • Płeć: Kobieta
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #30 dnia: Wrzesień 30, 2013, 21:25:39 pm »
Trzymam mocno kciuki za zdrowie Tineczki  :friends:
Pozdrawiamy,
Wiola i stado.

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #31 dnia: Wrzesień 30, 2013, 22:21:36 pm »
My również trzymamy mocno zaciśnięte kciuki za malutką  :friends:
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline Asia Szczecin

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 997
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #32 dnia: Październik 02, 2013, 09:34:40 am »
Tinka wraca do zdrowia pod opieką Bibona  ;)



no zobacz Pańcia gdzie ona się wpakowała  :gwizdze:

"Nie popełnij błędu i nie traktuj swojego psa jak człowieka, albowiem on potraktuje cię jak psa" - Martha Scott

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #33 dnia: Październik 02, 2013, 12:00:15 pm »
widzę, że Tinka ma doskonałą opiekę nie tylko dwunożnych  :friends:
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline Asia Szczecin

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 997
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #34 dnia: Październik 03, 2013, 09:57:35 am »
Tinka i Trejsinka bardzo fajnie zaczęły się dogadywać, przytulać i lizać po uszkach, po kilku dniach pyskówek  :gwizdze:
Trejsi zanim trafiła do nas żyła w stadzie, u nas miała Plutka, po jego odejściu została sama z kotami ale one to inna bajka. Obecność Tiny dodała jej radości, nawet zaczepia ją do zabawy.
Tina ma w Trejsi oparcie, teraz widzę jaką ostoją jest zrównoważony, opanowany pies. Wszelkie lęki w obecności Trejsi są pokonywane. Gdy zobaczyła Jędrka dziadka pierwszą reakcją był paniczny lęk, cała się trzęsła, następnie zobaczyła że Trejsi radośnie go wita więc sama podeszła nieśmiało merdając ogonkiem. W podobny sposób lęk przed samochodami został prawie pokonany.
"Nie popełnij błędu i nie traktuj swojego psa jak człowieka, albowiem on potraktuje cię jak psa" - Martha Scott

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline Aga

  • Pasterz
  • *****
  • Wiadomości: 2435
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #35 dnia: Październik 03, 2013, 22:40:10 pm »
Kiedy Tinka przyjechała do Asi, to tak naprawdę czekał już na nią tutaj dom.

Niestety ludzie czekają dziwnie i różnie, bo od momentu, kiedy poznali Tinkę w sobotę, nie skontaktowali się z nami w żaden sposób ani razu, mimo że sunia w tym czasie przeszła zabieg sterylizacji i powolutku dochodzi do siebie pod troskliwą opieką Asi i jej rodziny...

Tylko poważne usprawiedliwienie byłoby w stanie przekonać nas do tego, że to właściwy dom dla sunieczki...  :chytry:

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline sabamlis

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4364
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #36 dnia: Październik 04, 2013, 19:20:10 pm »
Kiedy Tinka przyjechała do Asi, to tak naprawdę czekał już na nią tutaj dom.
Tina tak ładnie dogaduje się z Trejsi, cichutko liczyłam że na zawsze zostanie u Asi  :th_holeinwall:
(choć niewiele ma z jamnika, no może ogon ;))
« Ostatnia zmiana: Październik 04, 2013, 20:40:25 pm wysłana przez sabamlis »
Marysia
"Dobroczynność nie polega na dawaniu kości psu. Dobroczynność to kość dzielona z psem wówczas, gdy jesteś równie głodny jak on"
Jack London

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #37 dnia: Październik 04, 2013, 20:18:39 pm »
Szczerze mówiąc, to my też myśleliśmy, że Tinka u Asi zostanie na stałe  :th_holeinwall:
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline Asia Szczecin

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 997
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #38 dnia: Październik 06, 2013, 21:17:25 pm »
Tinka dostała dziś pozwolenie na dzień bez kubraczka, ale była szczęśliwa  :emotbern:
Na spacerku nie ten sam pies, który dreptał powolutku, brak kubraczka wyraźnie dodaje animuszu dziewczynce.
Ranka jeszcze nie jest w 100% wygojona więc na noc czy podczas naszej nieobecności  kubraczek jeszcze będzie nakładany.
Mała jest bardzo dzielnym stworzeniem i ogonek coraz częściej jest w użyciu.
"Nie popełnij błędu i nie traktuj swojego psa jak człowieka, albowiem on potraktuje cię jak psa" - Martha Scott

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline aneta i Wiktor

  • Aktywny Użytkownik
  • *****
  • Wiadomości: 3396
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #39 dnia: Październik 07, 2013, 09:12:52 am »
Życzymy szybkiego wygojenia ranki  :friends:
Aneta, Wiktor, Baja(*), Barina (*), Luna, Dona, Adonis i Gizmo
Bajeczko, kocham, bardzo tęsknię, pamiętam .....

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline BeataA

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 07, 2013, 11:27:38 am »
Duuuuużo zdrówka Tinko  :heartbeat:.

Wracaj prędko do zdrowia  :friends:.

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline Asia Szczecin

  • Wolontariusz
  • *****
  • Wiadomości: 997
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 07, 2013, 11:43:23 am »
 :th_holeinwall: zdjęcia mam bardzo byle jakie, ale bardzo chcę pokazać jak fajnie dziewczyny się dogadują

moja stateczna Trejsi  :giggle:


chwila zapomnienia Tinki


Tinka cień Trejsiny


i się odczepcie od tego ogonka :zla: jest piękny i merdoli z zadowolenia a to najważniejsze  :wub:
"Nie popełnij błędu i nie traktuj swojego psa jak człowieka, albowiem on potraktuje cię jak psa" - Martha Scott

Odp: TINA - spragniona miłości.

Bartosz

  • Gość
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 07, 2013, 13:19:04 pm »
Dzień dobry. Po wczorajszej rozmowie z Panią Małgorzatą postanowiłem, że znajdę chwilę czasu i zajrzę do tematu na forum. Nazywam się Bartosz Borysewicz i piszę również w imieniu mojej rodziny (docelowego domu dla Tiny). Niestety jesteśmy rozczarowani działaniem Państwa z Goleniowa i Szczecina. Straciliśmy około 2 miesięcy czekając cierpliwie na pojawienie się odpowiedniego dla nas psa - darząc zaufaniem i wierząc w doświadczenie ludzi zajmujących się psami - woleliśmy przeczekać i nie adoptować sami psa bezpośrednio ze schroniska - bo taki był nasz zamiar. Małe streszczenie Skąd dowiedzieliśmy się o fundacji pasterze ? A no stąd, że spotkałem po bieganiu pewnego dnia męża Pani Agnieszki na spacerze i spytałem Go co to za rasa psa, w trakcie rozmowy również mówiłem o naszej chęci adoptowania psa ze schroniska jednocześnie tłumacząc że się trochę boimy ze względu na roczne dziecko na co kolega odpowiedział że fundacja, berneńczyki itd. i wymieniliśmy się telefonami. Zastanawialiśmy się praktycznie miesiąc czy jesteśmy gotowi na takiego psa jakim jest berneńczyk. W końcu zadzwoniliśmy, że tak chcemy berneńczyka jednocześnie umawiając się na spotkanie u Pani Agnieszki w domu na rozmowę żeby dowiedzieć się trochę o fundacji i poprzebywać z dzieckiem w towarzystwie psów. Spotkalismy się, pogadaliśmy, niestety w danym momencie nie było odpowiedniego dla nas Psa. Czekaliśmy więc co jakiś czas telefonując z zapytaniem.  Czekaliśmy dalej i nagle pojawił się telefon odnośnie Tiny (pies prawdopodobnie był we Wrocławiu i od naszej decyzji zależało czy przyjedzie do Szczecina). Odpowiedź na pytanie czy chcecie tego psa brzmiała TAK. Od kiedy się pies pojawił w Szczecinie zapraszaliśmy państwa do naszego domu na wizytę z psami/psem CONAJMNIEJ DWUKROTNIE – rzecz jasna bezskutecznie. Od kiedy przebywała w domu tymczasowym telefonowałem conajmniej TRZYKROTNIE. Spotkaliśmy się razem na spacerze w kliniskach(jeżdżenie wózkiem z rocznym dzieckiem po lesie w towarzystwie 5 ogromnych psów jest bardzo niekomfortowe). Potem miał być zabieg sterylizacji i pies miał po zabiegu spokojnie dojść do siebie - czekaliśmy cierpliwie i w stresie, gdy pojawił się na forum wątek że tinka przeszła zabieg bardzo się cieszyliśmy że wszystko jest w porządku. O psie rozmawialiśmy w domu praktycznie cały czas. Niestety nie jesteśmy zwolennikami zawracania komuś tyłka natomiast jesteśmy zwolennikami pewnych zasad. A Tinka miała trafić do nas i bardzo się do tego przygotowywaliśmy - raz psychicznie dwa finansowo. I niestety jest nam bardzo przykro, że ktoś posądził nas, że chcemy mieć psa do lansowania się nim. Tylko nie rozumiem jak można się lansować psem który jest biedny i wyniszczony ? Chyba dlatego, że zadawaliśmy pytania odnośnie sierści pieska czy rzeczywiście owa odrośnie . Niestety nie znamy się na psach i dla nas to był szok, że taki pies może zostać w skutek odżywiania się doprowadzony do stanu np. takiego jak sierść innych psów na spacerze. Niech Państwo uwierzą, że patrząc w jej biedne wystraszone oczy to było naszym celem. Niestety zostaliśmy posądzeni o chęć lansowania się psem. Dodam jeszcze, co jest oczywiście najmniej istotne z tego wszystkiego, że nawet wstrzymałem się (w ten sam dzień po powrocie ze wspólnego spaceru) ze sprzedażą samochodu za bardzo korzystne pieniądze - mamy kombi i stwierdziliśmy, że skoro "mamy już dużego psa" to nie ma sensu go sprzedawać bo często gdzieś jeździmy, a niech państwo uwierzą że gdybym kurczę sprzedał samochód to wyszedł bym na tym bardzo korzystnie finansowo. Na pewno starczyłoby na najdroższego berneńczyka, sztangę cygar i butelkę 20 letniej whisky do lansowania się. Bo chyba gdybyśmy chcieli się lansować psem to byśmy sobie go kupiili racja ? I nie tracili czasu na jakieś przedstawienia - wizyty przed adopcyjne, poadopcyjne i zawracanie sobie głowy. Mimo to odważyliśmy się. Jesteście państwo niepoważni ! I poczuliśmy się conajmniej oszukani. Dodam na koniec że piesek w naszym domu na pewno odnalazł by bardzo dużo tego czego jest spragniony w temacie tytułowym. Pozdrawiamy

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline stepi

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1587
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 07, 2013, 13:44:57 pm »
Bartosz ja jestem od niedługiego czasu( od ok.8miesiecy) na tym forum, Mam też psa od fundacji. i nie zawsze rozumiem ostry ton dziewczyn ale niestety to one spotkały się z wieloma wręcz głupimi zachowaniami ludzi  i to one na własnych barkach ciągną tę, wcale nie łatwą, działalność charytatywną  i jednak, to również one,dobrze wiedzą co dla psa jest dobre. A tutaj chodzi wszak o dobro psa a nie o nasze. Więc jeśli pokochaliście tę sunię i umiesz schować urazę to może warto zadzwonić do nich raz jeszcze i wyjaśnić sytuację osobiście. Mała nadal nie ma domu docelowego. Aha ja też dzwoniłam o innego a mam innego, teraz wiem że najkochańszego :heartbeat: tutaj chodzi o pomoc dla ukochanego zwierzaka, sam sobie nie poradzi, my do tego jesteśmy.

Odp: TINA - spragniona miłości.

Offline BeataA

  • Przyjaciel Fundacji
  • ***
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
Odp: TINA - spragniona miłości.
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 07, 2013, 13:52:58 pm »
Tylko i wyłącznie Paserze decydują komu oddać psiaka.  Widocznie nie zasłużyłeś na Tinkę. I tyle.


Kompletnie nie rozumiem jak można posiadanie cudnej istoty jaką jest piesek porównywać do żalu z nieudanej transakcji sprzedania auta i co najważniejsze po bardzo korzystnej cenie. Sorry, ale to żałosne i przykre  :<



 



Estalia by Smf Personal