Od sylwestra pod opieką Fundacji jest słodki żywioł
Sandy, roczna bernenka, wparowała do naszego domu z przytupem
Wszędzie jej pełno
Jak to dzieciak, tylko zabawy w głowie.
Przywieźliśmy ją z okolic Łodzi, zapach w aucie pierwsza klasa
Na dzień dobry wpakowałam ją do wanny.
Zniosła to dzielnie, nie przepada za suszarką.
Zachowuje czystość w domu, gdy chce wyjść podchodzi do drzwi i popiskuje.
Jest rozkoszna, zabawowa, bez agresji. Bardzo kocha człowieka, wskakuje na kolana.
Mam wrażenie, że to mniejsza wersja Fredzia (jest drobniutka)
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1806.0Uwielbia koty, zachęca je do zabawy a ogon kręci takie młynki, że trzeba łapać to, co aktualnie spada
Z Majką rozrabiają tak, że momentami trzeba je stopować.
Przedstawiam Sandy