Ja przyszłam z własnym zaopatrzeniem, coby się wykurować, bo wczoraj gorączka mnie nieco powaliła ....
Murko z racjonalnego punktu widzenia, się zgadzam, ale to zgadzam się ja, Milla, która światek psi i fundacyjny poznaje od ponad trzech lat.
Gdyby nie to, ze na początku tej drogi poznałam ElzęMilicz, by mnie tutaj nie było, bo bym się przestraszyła już dawno. Bo ludzie wierzą w to co widzą. I jeśli czytają, że taka fundacja tutaj uratowała, tam pomogła, a tutaj jeszcze dziękuje ...etc. to nie dostrzegają drugiego dna, bo tak na prawdę nie znają realiów. A chcą wierzyć, ze taka fundacja faktycznie pomaga...