Tuptuś jest już z nami! Około trzynastej rodzice, mąż i syn wrócili z Milicza. Tuptuś znióśł drogę dość dobrze, chociaż w jej połowie dopadła go choroba lokomocyjna. Okazało się, że psinka jest bardzo, bardzo maleńka. Zawsze uważliśmy, że nasz Pucuś to maleństwo, ale przy Tuptusiu Pucek wygląda jak rottweiler.
Moja mama martwi się, że Maluch ucieknie z podwórka, bo odstęp między prętami w ogrodzeniu wynosi aż 8 cm
Albo że będą go ganiać koty, bo są na pewno od niego większe.
Nasze psy obejrzały Tuptusia tylko z daleka. Potem oglądały go przez okno balkonowe, a Tuptuś - jak przystało na psa pasterskiego - pilnował zagrody i dzielnie na nie warczał. W naszym domu czuł się dość swobodnie. Miał iście gwiazdorskie wejście! Jakby wiedział, że na jego cześć przygotowałam dziś uroczysty obiad.
Wszedł z gracją i wykazał się doskonałą znajomością savoir vivre'u. Machał swoim króciutkim ogonkiem na wszystkie strony. Łasił się do nas i tulił. Grzecznie zjadł pierś z kurczaka i wypił kilka łyków wody.
Póżniej obszedł cały dom i zaczął... grzebać w koszu na śmieci. Na szczęście zdążyłam mu zabrać znaleziną w nim kość z kurczaka i przy okazji przekonać się, że Maluszek jest rzeczywiście bardzo łagodny. Kość oddał bez żadnych zastrzeżeń. Brawo Tuptusiu!
Piesek jest bardzo milutki, mięciutki, leciutki, cudowny...
Myślę, że będzie wspaniałym przyjacielem moich rodziców.
Chociaż, po dzisiejszej wizycie u Pani Kasi, stwiedzili, że berneńskie psy pasterskie są wyjątkowo dostojne i piękne. Może zaadoptują Tuptusiowi braciszka albo siostrzyczkę?
Przed dwoma godzinami Tuptuś dotarł do swego domku docelowego.
Przed chwilą dzwoniła mama. Poinformowała mnie, że koty na widok Tuptusia, uciekły z domu! I są rzeczywiście od niego większe!
No trudno! Muszą się oswoić z nową sytuacją.
Tuptuś zwiedził dom, zjadł kolację, a teraz ogląda z tatą telewizję.
DZIĘKUJEMY SERDECZNIE FUNDACJI PASTERZE ZA WSPANIAŁEGO PIESKA! Pani Kasi za tak długą opiekę nad nim
, a Pani Eli za zaufanie i oddanie nam Tuptusia. Obu Paniom rodzice GORĄCO dziękują za miłe przyjęcie i wiele cennych wskazówek. Będą się do nich stosować, a ja natomiast będę pojawiać się na forum z nowymi wiadomościami z życia Tuptusia.