W tym DZIALE zamieszczamy tematy związane z negatywnymi doświadczeniami z naszej codzienności. Polecam przeczytanie tego wątku:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=64.0zawiera zaledwie migawkę naszych starań, ale myślącym pozwoli wprowadzić się w nasz świat.
Ten kto obserwował działania
Camary (na podhalanach) i moje (na szwajcarach) przed powstaniem
Fundacji Pasterze zdaje sobie sprawę, że wszystko co robimy w celu umieszczenia psa w nowym domu
musi być perfekcyjne - w przeciwnym wypadku adopcja nie ma sensu.
Mamy do czynienia z czynnikiem ludzkim i psim, na kontakcie tych dwóch zawsze mogą zaistnieć niezgodności.
Właśnie po to jest ta perfekcja by zminimalizować niespodzianki.
Zabierając się za pomoc bezdomnym zwierzętom nie sądziłyśmy, że będziemy mieć mniej kłopotów z psami (a najczęściej są to zwierzęta z tzw. grupy nieadopcyjnej- stare, ciężko chore, z problemami socjalizacyjnymi lub behawioralnymi) niż z ludźmi !Okazało się, że słowo pseudo można odnieść do wielu dziedzin ludzkiej aktywności:
pseudo-hodowcy
pseudo-pomagacze
pseudo-właściciele
Nasze psy ostatecznie znajdują domy u wspaniałych ludzi, promieniujących rozumną miłością do świata,
osób starannie "wyłuskanych" spośród oceanu ludzkich pragnień. ***
Dla uzyskania takich efektów potrzebne jest również zaangażowanie i wsparcie wielu wolontariuszy o otwartych sercach i umysłach. Im w pierwszej kolejności należą się słowa uznania za to, że jest jak jest.
Za ich niezłomną wiarę w nas.
Oni to motywują nas do działania ofiarując pomoc w wieloraki sposób:
jako odpowiedzialne Domy Tymczasowe, Transportowcy, Bazarkowicze, Osoby zasilające fundacyjne konto, robiące ogłoszenia, wspierające darami oraz dobrym słowem, gdy po kolejnej "przepychance" dopada nas zniechęcenie.
Ale bywa także zupełnie inaczej! I o tym także trzeba mówić - wprost i bez znieczulenia!