Witamy wszystkich w nowym roku :)
Sorki że tak długo nie dawałam znaku życia ale we wrześniu Paxi wpadła na kolejną huśtawkę zdrowotną i znowu intensywnie się leczyliśmy aż do końca listopada
Ale Kochani, jest sukces, od 1 grudnia nie bierze już sterydów
Zdrówko się ustabilizowało i nareszcie nastała niezmącona radość
Mamy już 20 kilo psa i chociaż wiele nie urośnie i zostanie ON-kiem miniaturką to ma piękną proporcjonalną figurkę, śliczne futro i szelmowską mordkę.
Dziękujemy wszystkim za wsparcie i trzymane kciuki a Doktorom Jackowi i Danucie Szydłowskim za opiekę i wyprowadzenie Paxi na prostą
Śmiało możemy przyznać, że odpowiednie pseudo dla naszego skarbka to Tajfun albo Demolka
Diablik w oczach tylko zdradza nieustające "burze w mózgu" ale cudny uśmiech i niezliczone buziaki którymi nas po swoich wyczynach obdarza rozwiązują sprawę wszystkich uszczerbków w domowym wyposażeniu - szczególnie upodobała sobie wysadzanie kwiatów doniczkowych
przerabianie posłań na drobne oraz drobną elektronikę typu komórka...
To nie jest takie ważne, najważniejsze, ze nasza miłość od pierwszego wejrzenia tylko się rozwija
(chociaż nie wiem czy można kochać mordkę jeszcze bardziej?).
Paxi zaskarbiła sobie już serducha naszej rodziny oraz sympatię wszystkich znajomych piesków i ich właścicieli.
Mamy nadzieję, ze przed nami kilkanaście cudownych lat
Poniżej kilka świeżych fotek
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i dziękujemy za cudnego członka naszej rodzinki
Agnieszka, Adam, Karat i Paxi