Ja nie znoszę oglądać programów z tym panem.. Od samego początku odrzucala mnie od niego agresja, którą w gruncie rzeczy propaguje. Agresja, dominacja, ignorowanie sygnałow wysylanych przez psy.. NIe przekonuje mnie.
Jak widać każdy widzi to, co chce. Ja nie widzę tam agresji i nie widzę też pomijania sygnałów uspokajających. Widzę pracę nad najczęściej agresywnymi, nadpobudliwymi psami, jakże dalekimi od równowagi i spokoju wewnętrznego. Pracę, która najczęściej przynosi pożądane efekty. Pisząc to, mam na myśli całokształt prac i metod preferowanych przez tego Pana, a nie jedną, jak słusznie wspomniała basso, tendencyjnie wybraną, kontrowersyjną zapewne metodę. Kontrowersyjną o tyle, że faktycznie w oparciu o nią można dopuszczać się wielu nadużyć, o których np. napisała Murka:
Widziałam to w praktyce u tzw. trenerów z ZKwP. To nie jest żadne dotykanie. Dla mnie nie akceptowalne. Rzeczywiście każdy wybiera sam.
Tylko, że trudno wyrokować, czyją metodą i w jaki sposób posługiwali się ci trenerzy z ZKwP i obwiniać za wszelkie tego typu postępowania Millana. Poza tym przepraszam Murka, ale nie przypominam sobie, żeby Millan, o którym ciągnie się ta cała żenująca dyskusja wspomniał gdziekolwiek o następującej teorii:
Jest też teoria, że jeżeli pies próbuje podskakiwać to należy go lać, aż padnie. Tak głosi wiele podręczników jeszcze z lat 70. Jest wiele ras, w których młody pies (szczególnie samiec) próbuje podskakiwać, taką mają urodę. Czy dobrze dobrana teoria to ta o waleniu kijem?
Jest temu zgoła przeciwny, jak i każdemu innemu biciu psa w ogóle. Chyba, że napisał jeszcze jakąś książkę, której nie czytałam, to bardzo proszę o informację - chętnie przeczytam.
Reasumując w moim odczuciu Millan nie pała agresją ani do niej nie zachęca, ale ta dyskusja przeciwnie - jest nią przepełniona po brzegi, aż trudno uwierzyć, że dyskutujący (jak twierdzą) się nią brzydzą.