A zapomniałam Wam napisać jak
Archi zachowuje się w kąpieli.
Otóż wszelkie zabiegi znosi bardzo dzielnie i ze spokojem, jedynie wzrokiem namiętnie prosząc o zakończenie tych niepotrzebnych nikomu
prac.
Zdjęć nie będzie, bo kąpiele odbywały się późno w nocy i oboje z
Nemo nie mieliśmy już sił na dodatkowe zajęcia.
A bliźniaki nie są jeszcze dokształcone w temacie robienia fotek.
Za to nie tak dawno
Archi podróżował z nami do znajomych i usłyszałam wyznanie: "Uwielbiam zapach psów, a ten Wasz podopieczny pachnie wyjątkowo ładnie."
Gdyby ktoś miał patent na zatrzymanie zapachów z pierwszych dni pobytu w DT to ja jestem chętna do zakupu.
Będę je pieczołowicie zachowywać być nowe rodziny też mogły 'dotknąć' metamorfozy tych nieszczesnych/potem szczęsnych/ psich istnień.