Przesyłam przepis na chleb i link do zdjęć.
Miałam wszystko wysłać do Moniki, ale jak na złość strajkuje moja poczta.
Przepis na chleb
-na 2-3 dni przed pieczeniem przygotować ?zakwas?
0,6 litra wody, do tego wsypać 3-4 łyżki otrębów żytnich oraz mąki żytniej, taka ilość aby po wymieszaniu powstała gęsta brejka, ale na tyle rzadka, aby można ją było zamieszać ?kwirlejką?. Mój mąż to robi w kamiennym dzbanku i przykrywa serwetką.
Stawia na parapet, w słoneczku. Jak extra grzeje, to zakwas potrafi ?wyjść? z dzbanka juz po pierwszym dniu. Trzeba zaglądać, w razie czego przestawić w inne miejsce.
Nawet w temperaturze pokojowej po 2-3 dniach też zgazuje.
-w dniu pieczenia
-pół kostki drożdży/3x3cm/ rozrobić w szklance wody, następnie dodać jogurtu naturalnego ok.300 g. Dopełniamy całość wodą do objętości 0,5 litra.
Odstawiamy na 1,5 godziny w ciepłe miejsce, np. tak jak zakwas na parapet, ale lepiej nie przesadzić z temperaturą, wiadomo jak to z drożdżami bywa.
-mija 1,5 godziny
-do zakwasu dodajemy miksturę z drożdżami, mieszamy i do całości dodajemy 3-4 łyżeczki cukru oraz 3-4 łyżeczki soli. W zależności od wielkości łyżeczki, wypraktykujecie jaka ilość będzie w sam raz. Wymieszać solidnie, aby nie zgrzytało.
-odważyć 1200 g mąki pszennej. My używamy 3 rodzajów: pszenna chlebowa-550 lub 750/ akurat Młyny Wodne/, razowa 2000,graham 1850 / te dwie ostatnie od Babalskich/
Proporcje oczywiście mogą być dowolne. My zwykle dajemy połowę zwykłej pszennej, a reszta to razowa i graham w dowolnej proporcji.
Czym więcej ciemnej mąki tym chleb będzie mniej ?nadmuchany?.
Do wymieszanych różnych gatunków mąki dodać wymieszany zakwas z drożdżami, na początek tak 4/5 całości i wyrobić. Czasami trzeba podsypać mąki, czasami dodać zakwasu z drożdżami. Mieszamy tak długo, aż ciasto przestanie kleić się do rąk. U nas jest tak: jak chleb ma się udać, to blat kuchenny mamy po wyrobieniu ciasta czysty i suchy. Są takie dni, że wszystko się klei do rąk i blatu? to zwiastuje kłopoty.
-wyrobione ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce, aby pierwszy raz wyrosło, przykrywamy tylko płóciennym ręcznikiem, a co do czasu to różnie-od 1,5 do 2 godzin.
-przygotowujemy 3 foremki / długość 30 cm, szer 12 cm, wys 8 cm /, wystarczy lekko wysmarować oliwą.
-jak już ciasto wyrosło, to wyciągamy z miski, dodajemy nasion słonecznika i dyni / lub co kto lubi/, mieszamy, dzieląc na 3 porcje, wyrabiamy każdą z osobna, formując?wałeczek? prawie na długość całej foremki i po sprawie
-odstawiamy foremki, oczywiście w ciepłe miejsce, owijamy luźno każdą foremkę w ręcznik płócienny, stawiamy 3 obok siebie, na to jeszcze ze dwa ręczniki luzem i czekamy?1,5 do 2 godzin. Pod koniec tego czasu rozgrzewamy piec do 250° C.
Jak chlebki są już wyrośnięte, u nas to jest ?góreczka? 1-2 cm ponad foremkę, to lądują w piecu.
Stawiam chleby nisko w piekarniku, 8 cm od dna piekarnika. Wówczas równo się wypieką, ale nie są spieczone / zwęglone/ z wierzchu.
Przez pierwsze 10 min pieką się w wysokiej temperaturze, potem obniżamy do 220°C przez kolejne 10 minut, a na ostatnie 40 minut obniżamy do 200°C. Całość to 1 godzina pieczenia. Wg uznania można ?dopiec? jeszcze przez 5-10 minut, ale my wolimy mniej spieczone. Po tym czasie wyjmujemy je z piekarnika i od razu z foremek też.
Polecamy to jest pyszne. Wystarczy raz spróbować , a już nie będziecie biegali do sklepu po chleb, będzie w domy. Przez ponad 7 dni jest super.
W zależności od tempa spożycia, można je przechowywać owinięte w ręczniki w drewnianej czy metalowej puszce, ale nie extra szczelnej.
Można też trzymać je w worku z tworzywa. Dobrze znoszą też mrożenie, ale obowiązkowo w woreczku.
Smacznego
Tutaj znajdziecie zdjęcia z pieczenia chlebów
https://picasaweb.google.com/Sennenhundepl/20080709Chleby?authkey=Gv1sRgCJnWjuXh4tTgOA&feat=directlinkTrochę zdjęć wkleiłam.