Właśnie wróciłyśmy od weterynarza, Malta miała wyjmowany dren z ucha i oczyszczany ropień, który to ten dren wywołał. Niestety musiała być w znieczuleniu ogólnym. Weterynarz powiedział, że całą noc będzie śpiąca i ledwo trzymająca się na nogach, nie wziął jednak chyba pod uwagę jej psychiki, bo aktualnie Malta lata jak kozica górska, po schodach, góra-dół, taras-drzwi i jest mocno zestresowana. Nie chce mi się wyrażać o weterynarzu który jej ten dren zakładał
bo nie tylko spowodował ropień ale i ból ponieważ rurka nie była wprowadzona tam gdzie powinna, tylko pod skórą ocierała się cały czas o chrząstkę. Ponadto krwiak, na który ten dren był stosowany, był skutkiem stanu zapalnego ucha, a na to już ten wet nic nie poradził. Tak więc mamy na tydzień antybiotyk, krople do ucha i dopiero za jakiś czas odpowiednie szczepienia, bo osłabiony antybiotykiem organizm nie może dostać szczepionek.Ech szkoda psiaka i dodatkowych nerwów, a już było całkiem całkiem