ja to się boję o swoje serducho do małej
Bo to słodycz nad słodycze, wymarzony pies dla każdego. Dziś na chwilkę wyszliśmy rano bez smyczy za ogrodzenie odśnieżyć auto, a Lila nie oddaliła się dalej niż na dwa metry. Wygłupiała się obok, tarzając w śniegu, a raczej chowając głowę pod zaspami śniegu i wszystko było takie dla niej normalne, radosne.
A przecież jest z nami zaledwie trzy dni.