W Warszawie na Pradze niestety nie padało
Za to mi z samego rana podniósł ciśnienie jeden burak pastewny, który ma podobno takiego samego psa jak ja ,ale obawiam się ,ze nawet nie wie jaka to rasa
. Chciał pogłaskać Kikę , oczywiście po głowie, kiedy ta się odsunęła, (bo nie daje się głaskać obcym w ten sposób) a ja jeszcze wtedy byłam miła, powiedziałam, że jak chce pogłaskać to najpierw niech się da powąchać, a potem od spodu , na co usłyszałam " że pewnie dałam psu przez łeb i dlatego tak się odsuwa, bo jego to normalnie daje sie głaskać", więc tłumaczę burakowi, ze to jego pies więc ok, moja mnie też się daję w ten sposób głaskać, ze głowa jest dla właściciela do głaskania itp. Na co usłyszałam że bzdury opowiadam, że jego jak dostał to do tej pory pamięta i tu też tak jest.