Elman Gdy przyjechał do nas Elman, otwierałam szeroko oczy.
Niby z bereńczykiem miałam do czynienia a jednak...
Gdy odpuścił mu stres, na pierwszysch spacerach (z okresu Króla Malinowego ) kazde musnięcie siersci w dowolnym miejscu powodowało pozorowany atak (gwałtowne odwrócenie głowy w kierunku dłoni i kłapnięcie).
Wydanie dowolnej komendy wywoływało reakcję w postaci natychmiastowego spinania się, ogon wędrował najwyżej jak tylko można było, Elman zaczynał patrzeć spod byka...
Dziś po miesiącu intensywnej pracy to inny pies.
Miedzy nami zaczyna tworzyć się prawdziwa więź, taka która powinna łączyć psa z człowiekiem.