www.pasterzeforum.pl
ZDROWIE I PIELĘGNACJA => ŻYWIENIE => Wątek zaczęty przez: harkon w Luty 01, 2012, 13:22:44 pm
-
Mam problem. Mój pies je tak żarłocznie, że w efekcie w niedziele wylądowaliśmy z potwornymi bólami brzucha i zagazowanym żołądkiem na ostrym dyżurze.. Bolało go okrutnie, jeszcze nie słyszałam, żeby kiedyś tak wył.. :<
Na rtg pokazał nam sie żołądek nieźle przygazowany, jelita też.. To może być wstęp do skrętu..
MOże wiecie o jakichs sprawdzonych sposobach podawania psu jedzenia, które spowolnią go troche? On ja na akord.. Łyka przy tym olbrzymie ilości powietrza..
-
To co na szybko przychodzi mi do głowy
1. karmienie z ręki
2. podział na 3 a nawet 4 posiłki dziennie
3. karmienie bez towarzystwa innych zwierząt
i jednak po takiej przygodzie trzeba bardzo bardzo uważać. Prawdopodobieństwo powtórnego problemu z żołądkiem w ciągu kilku dni po takich przejściach znacznie wzrasta.
Uważajcie na siebie. :friends:
Rozważałabym też przyszycie żołądka jeśli oczywiście stan psa na to pozwala.
-
Też miałam problem z pochłanianiem jedzenia z turbo- tempie. W końcu skusiłam się na miskę spowalniającą jedzenie, ma ona na dnie specjalne wypustki, wokół których kręci się jedzenie i jest ,,rozdzielane na mniejsze porcje". Wypustki uniemożliwiają psu mocne rozwarcie pyska i pobieranie dużych kęsów. U mnie się to sprawdza , pies je wolniej, nie łapczywie, mniejszymi porcjami, to jedzienie ,,ucieka'' między te wypustki i między kęsami pies ma więcej czasu, poza tym nieco się namęczy nim wyje wszystko z miski :).
-
Jest jeszcze takie coś: http://www.youtube.com/watch?v=5TymM6PPb30
-
Dzięki. Przyszycie żołądka odpada.. Nie w takim stanie w jakim jest Bruno. Generlanie powinien unikać o ile sie da narkozy..
Poszukam tych misek spowalniających.. Podzielilam mu też porcje.. Ale u niego ta łapczywość to też kwestia jego niedoczynności tarczycy, od niej się zaczęło..
-
Moja Sabina je jak torpeda, posilek znika w kilka sekund, je bardzo nerwowo.
"Na szczescie" ma przyszyty zoladek (po skrecie) wiec juz tak bardzo sie nie martwie.
Ale od operacji je 3 x dziennie, sucha karma namaczam, a gotowane do niedawna staralam sie robic niezbyt geste, o kosciach musialam zapomniec.
U nas jedzenie z reki sie nie sprawdzilo, powodowalo tylko wieksza nerwowosc (uwazam ze stres jest jednym z glownych przyczyn rozszerzenia zoladka czy skretu), z tego samego powodu nie zdecydowalam sie na kule.
Zaciekawila mnie ta miska spowalniajaca jedzenie.
-
Na portalu karuska jest taka miska spowalniająca firmy trixie. Cena przystępna , tylko patrzcie na rozmiary. Z tego co pamiętam płaciłam ok. 20 zł. (kupowałam latem)
-
Mój pies też je wszystko w tępie błyskawicy.
Ja zalewam karme wodą i to sie sprawdza bo nie nałyka się powietrza.
Jeśli miałaś podejrzenie o początki skrętu które objawiały się wzdęciem podawaj psu 3 razy dziennie po 2 tabletki espumisanu. Jeśli się to bedzie powtarzało dorażnie nospe, ale jak bedzie to częste niestety bedzie musiało skończyć się zabiegiem przyszycia żołądka
-
Dostaje espumisan i dostaje nospe. To nie był skręt, to było zagazowanie. Natomiast zagazowany żoładek moze mieć tendencje do skrętu.. Te bóle miały charakter kolkowy.. Według dr Marcińskiego i dr Neski u psa po takich chorobach jak ma mój Bruno wszytsko moze spowodować ból, najdrobniejsza niedyspozcja.. Tak czy inaczej, musze chuchać i dmuchać, bo skrętu on nie przezyje.. A nawet jak przezyje, to skończy sie to ostrą niewydolnością nerek..
Dla rozluźnienia - od poniedziałku sie śmieję, jak sobie przypomnę.. Określenie dr Marcińskiego na temat mojego psa - "Stary, ty to normalnie jak po crash-teście jesteś!"..
Mój pies choruje już 5 i pół roku. Ma 6 lat.. Nasze życie z nim to nieustanna hustawka - od dziwnych objawów, po diagnozę, aż do próby wyprowadzenia na prostą.. i tak cyklicznie od choroby do choroby.. Każda jest nieuleczalna i potencjalnie śmiertelna.. Tak więc my już nie płaczemy - ani nie mamy na to siły, ani nie widzimy w tym sensu.. Cieszymy się każdą chwila i śmiejemy z żartów takich jak ten crash-test.. Czasem nie mam siły, ale to tylko przez 5 minut, bo potem podrywam się i szukam rozwiazań, wiedzy- no bo jak to, do cholery?? nie ma sposobu?? musi być!! :cheesy:
sorrki, za te wyjaśnienia, jakos tak się ulało ;)
-
harkon :hi:
-
Powinnam dokończyć tę historię -to jednak był skręt, tylko że niepełny. Bruno przeszedł operację, pomimo swojego stanu. Ma przyszyty żołądek. Na razie nie ma oznak, że narkoza lub sama operacja pogorszyła stan jego nerek, ale pewność będziemy mieć za jakiś miesiąc, po badaniach kontrolnych.
-
Trzymajcie się warto walczyć o każdy dzień i WY to robicie. :hi: Myślcie pozytywnie mosi być dobrze ,życzę wyników jak u małolata. Mizianki dla psijaciela.
-
:friends:
-
Mam pytanko do bardziej doświadczonych osób... :th_holeinwall:
Czy taka miska jak w aukcji tu:
http://allegro.pl/miska-wymuszajaca-wolne-jedzenie-1-5l-tx-25033-i2765070074.html
(http://img10.allegroimg.pl/photos/oryginal/27/65/07/00/2765070074)
może być skuteczna i wymusić wolniejsze jedzenie ??
Mam mały problem z Dorinką... nie dość, że rzuca się na jedzenie, to bez względu na kawałki czy duże, czy małe połyka je w całości...w tempie błyskawicznym... Jedynie jedzenie z ręki wymusza na niej każdorazowe gryzienie, ale robi to tak szybko... ( nie dziwne, że ma odgryziony brzeg języka) i tak myślę czy taka miska spowodowała by pobieranie jednorazowo mniejszych porcji karmy... :crazy: i tym samym może wolniejsze połykanie... :gwizdze:
-
Ja nie stosowalam, ale slyszalam ze to jest dobry patent
mnie polecano cos takiego:
http://animalia.pl/produkt,15740,,omega-paw-portion-pacer-kula-do-miski-mala-stalowa-72-cm.html
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=7474&action=prod
ale jakos nie mialam przekonania (balam sie ze Saba polknie kule ;)).
Sabina mimo ze jest u nas przeszlo dwa lata w dalszym ciagu je tak jak Twoja Dorin.
Sucha karme namaczam, w gotowanym nie daje duzych kawalkow, a o kosciach nie ma mowy.
-
na kule się nie zdecyduje - obawiam, że Lilu i ją by połknęła, ale wypróbuje miskę i dam znać czy to coś zmieniło :th_cooking:
bo wzdęty brzuch po każdym posiłku i oczekiwanie aż jej się odbije - to nie na moje nerwy...
-
Sucha karme namaczam, w gotowanym nie daje duzych kawalkow, a o kosciach nie ma mowy.
Przez kilka pierwszych miesięcy u nas również Lalce namaczałam, i to działało. Teraz je o wiele wolniej, częściej gryzie to co bierze do pyska, ale i tak jest sporo szybsza w jedzeniu niż Nela, która DOKŁADNIE rozgryza każdą małą granulkę :huh:
Mam wrażenie, że Lalce wiele daje obserwowanie powolnej w jedzeniu Neli...ale może to tylko wrażenie.
-
U nas goldenka Luna też je bardzo wolno - mam wrażenie że delektuje się jedzeniem (jest z natury niejadkiem). Zaś Baja je szybciej. Dajemy im mięsko pokrojone w drobną kosteczkę, ryż i marchewkę startą drobno na tarce... Wszystko jest drobne, bo nasza Bajeczka połyka jedzonko a nie gryzie ...