Witam!
Jesteśmy nową rodzinką Borysa. Psinka przywitała się z nami serdecznie- mam nadzieję, że nie tylko za sprawą drobnego parówkowego przekupstwa
. Boryniu bez problemu poszedł z dziećmi na spacerek ,żeby P. Justyna mogła odjechać, zostawiając go nam. Później grzecznie wskoczył do auta, jednak po drodze był zaaferowany wszystkim, toteż syn dotrzymujący mu z tyłu towarzystwa, miał całą długą drogę zajęcie miziania psa, który na każde nasze odezwanie, podnosił się w końcu jednak łapą zagarnął jego rękę i spokojny zasnął
. W domu z oblizywaniem zjadł ugotowany dla niego obiadek- pozwolił zaciekawionej nowym domownikiem Milce- kotu, zajrzeć do miski,
,i zaczął zwiedzanie domu. Niestety spotkał drugą kicię - Lentilę, która od razu powiedziała mu,że to ona w domu ustala reguły
.Później krótki spacerek po długim dniu, leki. I...nocne wędrowanie z posłania do pani, chyba, żeby sprawdzić czy jest. Koty za to skupiły się na całonocnej obserwacji nowego domownika
Dziś- poznajemy się, przytulamy, przytulamy, przytulamy...