www.pasterzeforum.pl » ROZMOWY O WSZYSTKIM I O NICZYM » HYDE PARK (Moderator: Aga)
 » Prośba o POMOC!

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


© 2017 Fundacja Pasterze. Wszelkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu

Autor Wątek: Prośba o POMOC!  (Przeczytany 5534 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Sara

  • Gość
Prośba o POMOC!
« dnia: Styczeń 10, 2012, 10:08:27 am »
http://www.sosbokserom.com.pl/index.php/pl/component/psy/?task=pokaz&pies_id=921 pomóżcie mi błagam - walczę o Tosia, którego Fundacja SOS Bokserom nie chce mi oddać!!!!!  :th_dash1:

Odp: Prośba o POMOC!

Murka

  • Gość
Odp: Prośba o POMOC!
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 10, 2012, 12:38:38 pm »
Sara to jest problem , z którym każdy musi zmierzyć się sam. Jedna fundacja nie może nic nakazać drugiej fundacji. Tyko Ty możesz do siebie przekonać lub nie. Wszyscy niestety podlegamy różnym "zawirowaniom" losu. Im więcej mamy zwierząt, tym większy powstaje wtedy problem, dlatego zawsze trzeba dbać o jakiś margines bezpieczeństwa (napisałam to nie po to, żeby Cię krytykować, po prostu przypuszczam, że dziewczyny od bokserów uważają, że masz już całkiem sporo psów)

Odp: Prośba o POMOC!

jarecki

  • Gość
Odp: Prośba o POMOC!
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 10, 2012, 21:01:41 pm »
Nie bardzo rozumiem, link dałaś do psa imieniem Kabi a nie Tosiu,  natomiast Tosiu od kilku miesięcy jest za TM. Przy takim zamieszaniu nic dziwnego ze nie możecie sie dogadać...

Odp: Prośba o POMOC!

Offline Milla

  • Nowy Użytkownik*
  • *
  • Wiadomości: 4869
  • Płeć: Kobieta
  • Felicitas multos habet amicos.
Odp: Prośba o POMOC!
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 10, 2012, 21:07:24 pm »
Jarecki, jeżeli wczytasz się dalej w treść tego postu dojdziesz do fragm.
Cytuj
Kabi przeszedł pod opiekę naszej Fundacji, zamieszkał w domu tymczasowym w Skoczowie.

Relacja z domu tymczasowego:

" Mały nazywa się Tosiu, średnio reaguje na swoje imię.[...]
Milla, Maja (*) i Bonita
Gdzie wielka rządzi pycha albo wielkie pieniądze, tam łatwo powstaje urojenie, że uważa się swoją zachciankę za mądrość

Odp: Prośba o POMOC!

jarecki

  • Gość
Odp: Prośba o POMOC!
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 10, 2012, 21:17:56 pm »
Nie zauważyłem, zwracam honor.

Odp: Prośba o POMOC!

Sara

  • Gość
Odp: Prośba o POMOC!
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 22, 2012, 20:11:45 pm »
Nadszedł czas, żebym opowiedziała - w skrócie - bo lubię się rozpisywać  :th_0girl_dance: jak wyglądało moje odzyskiwanie Tosia. Jak pewnie wiecie byłam w szpitalu  :th_holeinwall: Pasterze pomogli moim berniom, pomagali to oczywiście za słabe określenie, po Tosia przyjechała wolontariuszka z SOS Bokserom i zabrała Tosia. W niedzielę wieczorem "wypisałam" się ze szpitala na własną prośbę, w szlafroku i kapciach taksówką przyjechałam do domu o 21 - zamierzali mnie tam trzymać jeszcze conajmniej tydzień - wypisałam się bo dowiedziałam się że oddano moje Dzieci, został tylko Portos - sam jeden w pustym olbrzymim, zimnym domu, nie rozumiejący co się stało, ok już się nie rozpisuję skupię się na Tosiu. Wtedy zaczęłam walkę o Tosia, prezes fundacji Germaine Chekerjian przez telefon podczas naszej drugiej tego dnia rozmowy, powiedziała mi, że wg. niej ja się nie nadaję do opiekowania się psami a poza tym Tosiu jest może w Warszawie, może w Gdańsku - sama nie wiedziała gdzie. Walka trwała do od niedzieli do piątku, w piątek pojechałam po niego pod Częstochowę, gdzie okazało się mieszkał w DS, został adoptowany od razu w poniedziałek, a Monika, która go adoptowała odbierała go z DT w Skoczowie i gdy już była w domu otrzymała telefon od SOS Bokserom, że właściwie to ta adopcja to nie tak do końca jest legalna, bo to nie właścicielka (czyli ja ) oddała im Tosia... Jeszcze tylko dodam, że ONI - Fundacja - zmienili mu imię, czego w ogóle pojąć nie mogę. a jak go odzyskałam? Musiałam się go zrzec na rzecz "fundacji" a następnie adoptować a żeby było jeszcze "śmieszniej" obie umowy w imieniu "fundacji", oczywiście bez żadnego pełnomocnictwa, podpisywała ze mną w Monika, czyli osoba, która go kilka dni wcześniej adoptowała. Monika jest  bardzo miłą osobą, ma wspaniałą córeczkę, która gdy przyjechałam a Tosiu mnie po prostu dopadł, czyli oboje na podłodze wzajemnie się "wylizywaliśmy" bez końca i było już wiadomo że Tosiu wraca do domu, córeczka Moniki zanosiła się bolesnym płaczem - wiecie jak smutny jest taki bezsilny płacz Dziecka, ja też wiem, ale nie wie tego 37-letnia Germaine Chekerjian, która nie wie co to własne dzieci, natomiast uważa się za osobę władną do decydowania nie tylko o losach psów ale i ludzi.... To jeszcze nie koniec całej historii, teraz ja dopiszę epilog a Germaine Chekerjian zyskała w mojej osobie dożywotniego Anioła Stróża - już nigdy nikogo nie skrzywdzi.
I dlatego, do wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości do sposobu działania Pasterzy, czy do ich reakcji, decyzji - TO JEST NAJLEPSZA FUNDACJA I Najwspanialsi Ludzie przez bardzo duże L, poznałam ich dobrze w jednej z najgorszych chwil mojego życia i okazali się Wspaniali i dalej Ich poznaję i to jest niewiarygodnie przyjemne  :emotbern:
I na koniec - Elzo, Buniu i Wszyscy Pasterze - BARDZO WAM DZIĘKUJĘ, jesteście tak samo niesamowici jak nasze Anioły, więc MIZIANKI DLA WSZYSTKICH  :th_0girl_dance:  :heartbeat:  :heartbeat:  :heartbeat:






Tosiu i Sara spali po tych wszystkich przejściach, Dino czuwał





Portos sprawdzał przez okno czy nie ma tam żadnych intruzów

a potem



 :backflip:  :backflip:  :backflip:  :th_0girl_dance:  :th_0girl_dance:  :th_0girl_dance:


 



Estalia by Smf Personal