Pisałam, pisałam i się skasowało, nienawidzę tego...
U Nas wszystko w porządku po pierwszym dniu. Jestem mile zaskoczona "dzielnością" Darcy`ego na tyle wrażeń dnia dzisiejszego, co mu zapewniłam. Jak wczoraj miałam duże obawy bo bał się panicznie, to dzisiaj wydaje mi się, że możemy wszystko
Wizyta u mojej mamy - przekupiony został chlebem z masłem, bo kiełbasę i szynkę wypluł..., chcąc zaprzyjaźnić się z kicią pierwszy raz dostał z łapy i przestał się narzucać
, pierwszy raz jechał windą - na każde "uciekające" piętro kręcił głową ze zdziwnieniem
, został na ok. pół godz. sam chwilkę poskomlił i zaczął się zaprzyjaźniać z moim tatą - od samego początku na krok mnie nie odstępuje - nawet wizyty w toalecie mam pod nadzorem
, potem wybraliśmy się autem po karmę dla niego do sklepu zoologicznego - wsiadł i wysiadł z auta bez problemu
na koniec dnia na spacerku załatwił się konkretnie w gęstszej postaci, bo po wczorajszym był tak zestresowany chłopak, że od ok. godz. 3 nad ranem średnio co 45 min. biegaliśmy na spacer, bo miał biegunkę
ale jutro powinno być mam nadzieję już ok
I to by było na razie na tyle
Po dniu pełnym emocji należy się odpoczynek - mam nadzieję, że tym razem się wyśpimy