Pojawiła się w Fundacji wraz z rodzeństwem, z początkiem grudnia:
http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1791.0Kavisia jest jak większość szczeniaków
wesoła, zabawna, ciekawa świata, rozkoszna, słodka, bosko rozczulająca.
Jednak
Kavi nie umyka przed nieznanym jak zwykle czynią maluchy, zatrzymuje się i czeka na rozwój wypadków. Szuka osłony tylko wówczas gdy stopień zagrożenia wzrasta naprawdę wysoko.
Już drugiego dnia odkurzacz nie robił na niej żadnego wrażenia.
Z przejeżdżającymi ulicą głośnymi autami zmagała się trochę dłużej.
Jest niezwykle pojętna, prawie od początku potrzeby załatwia jedynie na rozłożonej na podłodze pieluszce.
Odesłana na legowisko pozostaje na miejscu.
W mig pojęła, że użycie ząbków jest tolerowane jedynie na jej własnych zabawkach.
Co oczywiście nie przeszkadza jej od czasu do czasu podwędzić z pokoju dzieci jakiegoś pluszaka.
Wtedy zanosi go na legowisko i dotykając nosem pilnie wygląda naszej reakcji.
Wystarczy zmarszczyć brwi by natychmiast zaczęła udawać, że owego przedmiotu wcale tam nie ma.
Nie boi się dorosłych psów, ale zna zasady - nie podskakuje gdy czuje lub słyszy, że starszy nie życzy sobie jej zaczepek.
Koty stanowiły idealny obiekt adoracji, ale ostatnio mała stwierdziła, że jednak są nudniejsze niż ludzie i inne psy.