Jadą! Jadą! Już ich słyszę w oddali?
Nareszcie?
Tak strasznie się cieszę, kiedy wracają do domu.
Zaraz wam wszystko opowiem.
Grzeczna byłam bardzo.
Tylko listonosza musiałam obszczekać, bo zamiast listy w skrzynce zostawić, pchał się na posesję?
U sąsiadów jakiś rejwach dzisiaj. Chyba remont, bo taki wielki samochód przyjechał. Ale nie robili za dużo hałasu, więc ich tylko obserwowałam czujnie?
Tak jak pańcia uczyła ? nie wchodziłam na sofę i nie szperałam po kątach w kuchni?
Grzeczna byłam bardzo.
Oj, odsunę się lepiej, bo dzieci znowu jakieś gonitwy urządzają. One nigdy nie uważają?
Pańcia zmęczona, wodę na kawę wstawiła. Niech sobie troszkę odsapnie.
A ja położę się tutaj i popilnuję trochę tych łobuzów, żeby sobie krzywdy nie zrobili?
One też chyba lubią, jak ich pilnuję, bo jak pańcia nie widzi ? dają mi ciasteczka?
A jak się już zmęczą tymi gonitwami ? kładą się obok mnie na podłodze i opowiadają, co było w przedszkolu?
Też bym chciała z nimi do tego przedszkola pojechać?
Ale Hania mówi, że to niemożliwe, bo to przedszkole dla dzieciów jest, a nie dla piesów?
Pańcia mnie woła!
Coś mi da! Coś mi da!
Grzeczna byłam bardzo.
Och, znowu się zapomniałam i pańcia mnie karci, żebym nie skakała jak kangur.
Kiedy ja jestem taka szczęśliwa, że samo merdanie ogona nie wystarczy?
Grzeczna jestem bardzo.
Siadam ładnie na podłodze, ogonem zamiatam podłogę, podaję łapę?
TWARÓG!!!
Uwielbiam twaróg? Choć go nigdy nie jadłam wcześniej?
Nie wiem, jak się nazywało to, co dotąd jadałam?
Byleco?
Cokolwiek?
Nic?
Pańcia się śmieje, bo mam cały nos biały?
Mówi, że mądra ze mnie suka.
Mówi, że wyglądam jak niedźwiedź, ale mam serce anioła?
Nie rozumiem, co to znaczy?
I jeszcze mówi, żebym była cierpliwa, że gdzieś tam jest moje miejsce na ziemi, mój dom?
Że na pewno ktoś mnie w końcu pokocha?
I że tam też będą dzieci?
I ogród do pilnowania będzie?
I twaróg?
Więc kładę się u jej stóp i czekam cichutko?
I czekam cierpliwie ? choć nie rozumiem, co to znaczy?
Może ty znasz takie miejsce?...