Witam serdecznie po długiej nieobecności na forum. U Demisi wszystko dobrze, jest wspaniałym, pięknym, inteligentnym psem, po prostu aniołek. Czasami zastanawiam się co kierowało człowiekiem, który wyrzucił ją jak zużyty przedmiot, skazując na straszny los. Demi miała dużo szczęścia bo trafiła na dobrych ludzi-wielkie dzięki dla Pasterzy. Wszyscy jesteśmy poruszeni losem Maszy, tym bardziej, że wyglądała (sądząc ze zdjęć) jak bliźniacza siostra Demi. To bardzo smutne, że odeszła, ale jeszcze bardziej straszna jest myśl o jej przerażającym życiu i tragicznych losach losach innych Demiś i Maszek, które miały jeszcze mniej szczęścia. Jeżeli może być coś pocieszeniem w tej sytuacji to chyba tylko to, że chociaż krótko miała normalny dom i mogła poczuć "wiatr w uszach". Szkoda mówić o pseudohodowcach, którzy "produkują" dla kasy nieszczęsne chore stworzenia i o tych, którzy też dla kasy (tanio) je kupują , a potem bez skrupułów wyrzucają i tym samym skazują je na straszny los. Ci ludzi nie czytają takich wpisów , a jeżeli nawet to mają to w nosie.
Pozdrawiamy Demi, Bohun, Ania, Elżbieta i Edward i przesyłamy jesienne zdjęcie ze spaceru.
PS. Pierwsze zdjęcie wklejane jakimś innym sposobem, mamy nadzieję, że dobrze